Rumunia jak Polska? Kraj może złożyć duże zamówienia na czołgi K2 w Republice Korei

2024-07-16 11:24

Według informacji podanych przez południowokoreański serwis medialny MBC News, którego cytuje serwis Army Recognition, Rumunia ma zamiar pozyskać z Republiki Korei po pomyślnym przetestowaniu czołgu K2 w swoim kraju, nawet od 300 do 500 czołgów koreańskich. Czy to oznacza, że na mapie naszego regionu pojawi się kolejny użytkownik czołgu K2?

Czołg K2 podczas Eurosatory 2024

i

Autor: Juliusz Sabak

Według informacji serwisu Army Recognition, Rumunia rozważa zakup od 300 do 500 czołgów K2, przy czym początkowa partia będzie wynosić około 50 sztuk, które miałby być wyprodukowane w Republice Korei a reszta montowana w Rumunii. Co ciekawe, jak zwraca uwagę serwis, Rumunia planuje zakup tych czołgów za „gotówkę”. Według portalu, ta strategia finansowa jest możliwa dzięki niedawnemu zwiększeniu budżetu obronnego Rumunii, który został pomnożony 2,5-krotnie.

Już w lipcu ubiegłego roku, serwis Defense Romania, powołując się na źródła rządowe, informował, że Bukareszt planuje zakup około 300 czołgów, oprócz wcześniej zatwierdzonej liczby 54 czołgów M1A2SEPv3 Abrams i towarzyszących im pojazdów. Podczas konferencji poświęconej współpracy przemysłu zbrojeniowego Republika Korei – Rumunia 2023, która odbyła się 6 lipca ubiegłego roku, Eui Seong-Lee, wiceprezes International Defence Business w Hyundai Rotem, udzielił wywiadu na wyłączność Defense Romania, wyrażając intencję firmy, aby zaoferować czołgi K2 Black Panther rumuńskim władzom. Zaoferował szeroką współpracę z rumuńskim przemysłem obronnym, w tym transfer technologii do lokalnych zakładów produkujących komponenty.

GARDA: Hyundai Rotem o K2 i NKTO

W 2022 roku, rumuńskie Ministerstwo Obrony podpisało umowę o współpracy obronnej z Hyundai Rotem, umowa ta miała utorować drogę do potencjalnego nabycia czołgów K2 w ramach wysiłków modernizacyjnych. W marcu bieżącego roku z kolei odbyły się testy ogniowe, które miały przejść pomyślnie i zainteresować Rumunię tymi czołgami.

Co ciekawe, w maju Defense Romania pisał także, że skoro Rumunia wyraża duże zainteresowanie czołgami K2, to Republika Korei, czyli Hyundai Rotem Corporation jest gotowa zmodernizować infrastrukturę, na przykład sieć drogową i kolejową w Rumunii. Jak zwrócił uwagę serwis Defense Exspress „rumuńska infrastruktura transportowa nie była przeznaczona do obsługi sprzętu wojskowego ważącego ponad 50 ton, zgodnie z wytycznymi konstrukcyjnymi. Biorąc pod uwagę, że K2 Black Panther ma masę bojową 55 ton, odmłodzenie infrastruktury transportowej byłoby nadal o wiele bardziej pożądane, jeśli nie konieczne”.

Co także ważne w tych całych rozmowach między Rumunią a Republiką Korei, to Bukaresztowi oferuje się montaż czołgów K2, z kolei w Polsce zależy na produkcji. Tak czy siak jeśli Rumunia również zdecyduje się na zakup czołgu K2, stworzy to okazję do synergii we współpracy przemysłowej między Koreą Południową, Rumunią i Polską. Rumunia stałaby się drugim po Polsce użytkownikiem czołgów K2 w Europie, co na pewno wzmocniłoby pozycję Republiki Korei w Europie. A być może i sprawiło w przyszłości jeszcze większe zainteresowanie koreańskimi czołgami. Polska Grupa Zbrojeniowa i południowokoreańska Hyundai Rotem podpisały niedawno nową umowę konsorcjum, która ma umożliwić zawarcie kontraktu na 180 kolejnych czołgów i wozy towarzyszące – o ile na warunki umowy wykonawczej zgodzą się Ministerstwo Finansów i BGK. Umowa otwiera drogę do udziału Polski w produkcji K2.

Obecnie rumuńskie siły lądowe mają w służbie 202 czołgi, w tym 44 czołgi TR-580, 104 - czołgi TR-85 i 54 czołgi TR-85M1 Bison.

K2 a Polska

Niedawno wiceminister Paweł Bejda w rozmowie z Polską Agencją Prasową, powiedział, że nowa umowa konsorcyjna między PGZ a Hyundai Rotem umożliwi produkcję w Polsce czołgów K2 i wozów towarzyszących.  

Jak powiedział Bejda: „W mojej ocenie poprzednia umowa konsorcyjna mogła nie wypełniać tego zadania, ponieważ była zawarta tylko z jedną firmą – Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi. Uważam, że dopiero obecna umowa z PGZ jest prawidłowa, dlatego, że to Grupa najlepiej wie, które spółki mogą uczestniczyć w przedsięwzięciu. To dla mnie gwarancja wykonania kontraktu”.

Zadeklarował, że czołg K2PL „naprawdę będzie wyposażony w polską myśl techniczną”. „Jest bardzo dużo elementów, które strona polska będzie implementowała, na pewne elementy jest zgoda strony koreańskiej, negocjacje trwają” – dodał, zastrzegając, że nie może podać szczegółów dyskutowanej "polonizacji".

Oczywiście wszystko zależy od udzielenia konsorcjum zamówienia na dostawy czołgów K2PL dla Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej. Konsorcjum PGZ-HRC spodziewa się zawarcia umowy w tym zakresie do końca 2024 r. Jak podkreślił minister Paweł Bejda, zamówienia w znacznym stopniu zależne są od finansowania. Poprzedni minister obrony Mariusz Błaszczak zawarł w 2022 roku ramową umowę na produkcje 1000 czołgów, ale realnie zamówił i zapewnił finasowanie zakupu jedynie 180. Pozostałe 820 czołgów, okazało się być „ramą bez pokrycia”. Obecnie MON wspólnie ze stroną koreańską, Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Aktywów Państwowych analizuje nie tylko możliwości zakupu i alokacji produkcji w Polsce, ale też zdobycia środków.

W obecnej chwili chodzi o 180 czołgów K2PL, ale też o zaplanowanie procesu polonizacji i alokacji produkcji w Polsce. Produkcji, a nie tylko montażu z części dostarczanych z zagranicy, jak to się często zdarzało w przeszłości. Jak wyjaśniał prezes zarządu PGZ, Krzysztof Trofnika - „Do udziału w produkcji wytypowaliśmy kilkanaście przedsiębiorstw. Nie są to firmy związane wyłącznie z produkcją ciężką, ale przede wszystkim z elektroniką, która jest czynnikiem decydujący o walorach na współczesnym polu walki wielu produktów. Nie tylko czołgów".

Tak więc docelowo Polska ma produkować w zasadzie samodzielnie, nie tylko czołgi K2, ale całą rodzinę pojazdów, tworzących „ekosystem K2”. Będą to na przykład wozy zabezpieczenia technicznego, pojazdy dowodzenia, mosty szturmowe i wiele innych. Polskie zakłady mają nie tylko produkować na potrzeby Wojska Polskiego, ale też ewentualnych klientów eksportowych.

W naszym kraju powstanie również regionalne centrum serwisowe, przeznaczone dla użytkowników w Europy. To jednak perspektywa wielu lat. Jednak, jak podkreślił Marcin Kulasek, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, sprzęt taki jak czołgi kupuje się z myśl o eksploatacji, 30 czy nawet 50 lat i dłużej. Dlatego należy myśleć w perspektywie korzyści długofalowych, a nie doraźnych. Na razie jednak potrzebne są decyzje podejmowane tu i teraz, z myślą o przyszłości. Taką decyzją, na którą czekamy w tym kontekście, jest z pewnością kolejna umowa wykonawcza na dostawy czołgów K2, tym razem w wersji K2PL.

Sonda
Czy czołgi K2 są dobre?