Spis treści
- Wojna to nie gra, nie jest czysta, tylko brudna
- Przywrócić zasadniczą służbę wojskową czy nie?
- Czy Polacy chcą powrotu do służby wojskowej?
- Polacy uciekną gdy nadejdzie wojna?
- Wolontariat i służba wojskowa
- Kim są potencjalni wolontariusze?
- Kto planuje wyjazd za granicę?
Wojna to nie gra, nie jest czysta, tylko brudna
Często w dyskusjach przy grillu oraz w mediach społecznościowych na Facebooku, X czy Wykopie podnoszony jest temat, że Ukraińcy mieszający w Polsce powinni zostać odesłani na front na Ukrainę i tam walczyć za swój kraj, bo przecież to ich obowiązek i tutaj pada masa innych argumentów tych bardziej racjonalnych i tych mniej często, okraszonych przekleństwami. Dziwimy się także często w dyskusjach, że tak wiele dezercji pojawia się po stronie ukraińskiej w trzeci już roku wojny i że jest to dla Kijowa coraz większy problem.
My Polacy często w takich dyskusjach deklarujemy, że byśmy bronili naszego kraju jak jeden mąż, nikt by nie uciekał jak Ukraińcy przecież. Prawda jednak jest bardziej brutalna, niż nam się wydaje i nasze dzisiejsze deklaracje mogą być nic nie warte, kiedy zobaczymy realną wojnę, a nie taką jak jaką nam serwują gry, filmy i wyreżyserowane filmy propagandowe. I potem dojdziemy do wniosku, że byśmy podobnie się zachowali jak Ukraińcy, którzy uciekli ze swojego kraju do różnych krajów europejskich.
Dobrze to obrazuje film "Na Zachodzie bez zmian" pokazujący początkowy entuzjazm młodych Niemców, którzy cieszyli się na pójście na wojnę i nawet oszukiwali w papierach jeśli chodzi o wiek, byle tylko z kolegami i przyjaciółmi ze szkoły udać się na front. Bardzo szybko jednak ten entuzjazm upada wraz z pierwszymi atakami na nich, zobaczeniem śmierci swoich kolegów w okopach czy życiem frontowym, który odbiega od bezpiecznego i czystego życia domowego.
Przywrócić zasadniczą służbę wojskową czy nie?
Od czasu wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie w 2022 roku, w Polsce przetacza się dyskusja na temat tego czy przywrócić zasadniczą służbę wojskową czy nie. Jak na razie politycy w Polsce starają się ten temat omijać i co najwyżej mówi się przeszkoleniu wojskowym. 7 marca premier Donald Tusk ogłosił, że trwają prace przygotowujące na wielką skalę szkolenia wojskowe dla każdego dorosłego mężczyzny w Polsce i do końca roku ma być gotowy model tych szkoleń.
Jak mówił wówczas premier:
"Muszą stać się obyczajem, oczywistą tradycją. Każdy zdrowy mężczyzna w Polsce powinien chcieć się przeszkolić, żeby móc bronić ojczyzny, gdyby była taka potrzeba" - dodał.
Tusk zwracał uwagę m.in. na liczebność armii walczących na Ukrainie. Jak mówił, wojska ukraińskie dysponują obecnie ok. 800 tysiącami ludzi, a armia Rosyjska liczy ok 1,3 mln żołnierzy. "My mówimy dzisiaj o potrzebie posiadania w Polsce armii półmilionowej, razem z rezerwistami" - mówił.
"Wydaje się, że jeśli mądrze to zorganizujemy, a rozmawiam o tym stale z ministrem obrony narodowej, będziemy musieli użyć kilku sposobów działania. To są i rezerwiści, ale i intensywne szkolenia, które pozwolą uczynić z tych, którzy nie idą do wojska, pełnoprawnych i pełnowartościowych żołnierzy w trakcie konfliktu" - powiedział premier.
Czy Polacy chcą powrotu do służby wojskowej?
Według sondaży wielu Polaków nie chce przywrócenia zasadniczej służby wojskowej. W listopadzie 2023 roku w sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”, jedynie 27 proc. Polaków uważa, że w naszym kraju należy wprowadzić obowiązkową służbę wojskową, a 13 proc. wskazuje, że powinna ona dotyczyć zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Obowiązkowej służby nie chce zaś 44 proc. badanych. Z badania wynika, że wśród przeciwników (44 proc.) obowiązkowej służby wojskowej przeważają mężczyźni - 49 proc. (wobec 40 proc. pań) nie chce, aby ten obowiązek wrócił, 16 proc., badanych nie ma zdania.
Nieco nowszy sondaż z marca Instytutu Badań Pollster na zlecenie „Super Expressu” pokazał, że 68% młodych Polaków w wieku 18-24 lat nie chce powrotu obowiązkowego poboru do wojska. Badani pytani, czy nadszedł czas na powrót do obowiązkowej służby. W całym społeczeństwie widać nieznaczną, ale jednak przewagę zwolenników tego rozwiązania.
Jest ich 45% wobec 42% przeciwników poboru. 13% nie ma w tej sprawie wyrobionego zdania. Częściej za takim rozwiązaniem opowiadają się mężczyźni (47%) niż kobiety (42%). Zdecydowanie największymi przeciwnikami służby są jednak młodzi Polacy. Zaledwie 16% z nich chce odwieszenia poboru. Powrotu do rozwiązań znanych jedynie z filmów i opowieści rodziców nie chce 68% młodych Polaków w wieku 18-24 lat.
Choć pojawiają się i takie, które pokazują, że w razie wojny Polacy są za przywróceniem poboru. Jak wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" z marca 2025 roku, 55 proc. respondentów uważa, że w obecnej sytuacji międzynarodowej w Polsce powinna zostać przywrócona obowiązkowa zasadnicza służba wojskowa. Przeciw jest 35,8 proc. pytanych. 21,9 proc. badanych stwierdziło, że "zdecydowanie" obowiązkowa służba powinna wrócić a 33,1 proc. że "raczej" powinna. Przeciw jest łącznie 35,8 proc. badanych, z czego 8,5 proc. "zdecydowanie", a 27,3 "raczej". 9,2 proc. nie ma w tej sprawie zdania.
Polacy uciekną gdy nadejdzie wojna?
Jak było już wspomniane, nie wiadomo jak się wszyscy zachowamy w czasie wybuchu wojny, czy jak często deklarujemy, pójdziemy walczyć za nasz kraj i wolność czy może wybierzemy emigrację, bo po co walczyć za skorumpowanych i nieudolnych polityków, którzy zapewne pierwsi uciekną? Nowy sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej" pokazał, że gdyby wybuchła wojna, co trzeci Polak (32,6 proc.) uciekłby z miejsca swojego zamieszkania. Jak zauważa gazeta:
„To nieco mniejszy odsetek niż jesienią 2023 r., gdy pytaliśmy o to po raz pierwszy. Wtedy o ewakuacji myślało 37,4 proc. badanych, w tym 11,9 proc. zakładało wyjazd do innego państwa, zaś pozostali zmianę miejsca na terytorium Polski. Obecnie ucieczkę za granicę deklaruje 18,5 proc. respondentów, w bezpiecznym miejscu w kraju schroniłoby się 14,1 proc. badanych” - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Wolontariat i służba wojskowa
Chęć zostania wolontariuszem zadeklarowało 25 proc. respondentów, co stanowi spadek w porównaniu z 29 proc. w 2023 roku. „Do wojska zaciągnie się na ochotnika tylko 10,7 proc. dorosłych Polaków, dla porównania kilkanaście miesięcy temu tak twierdziło 15,7 proc. badanych” - informuje dziennik. 25 proc. badanych nie podjęłoby żadnych działań, a 6,7 proc. nie wie, jak by się zachowało.
Kim są potencjalni wolontariusze?
„Działania wolontariackie deklarują przeważnie wyborcy obozu rządzącego (32 proc., wcześniej 38 proc.), kobiety (29 proc.), osoby po pięćdziesiątce (36 proc.), mieszkańcy małych miast – 34 proc. Są to przeważnie osoby, które mają wyższe wykształcenie (28 proc.). Deklarują one poglądy lewicowe (29 proc.)” - czytamy w "Rz".
Kto planuje wyjazd za granicę?
„Wyjazd z kraju za granicę wraz z rodziną zakładają przeważnie wyborcy koalicji rządzącej (23 proc.), a wcześniej tak deklarowały głównie osoby niegłosujące (15 proc.). Na ucieczkę za granicę zdecydowałyby się głównie kobiety (28 proc), osoby w wieku 40–49 lat (43 proc.), mieszkańcy średnich miast (27 proc.), którzy mają co najmniej dwoje dzieci (45 proc.). To deklaracja osób legitymujących się średnim wykształceniem (28 proc.), które prezentują centrowe lub lewicowe poglądy polityczne” - podaje "Rzeczpospolita". Do wojska zaciągnęliby się zarówno wyborcy koalicji rządzącej, jak i opozycji (po 13 proc.). Sondaż IBRiS przeprowadzono 17 i 18 kwietnia metodą CATI na 1000-osobowej grupie respondentów.
Inny sondaż Instytutu Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" z marca 2025 pokazał, że aż 65 proc. Polaków, nie opuściłoby ojczyzny w obliczu wojny. Na wyjazd z Polski zdecydowałoby się 35 proc. badanych.
