W środę Rada Ministrów formalnie zatwierdziła uchwałę w sprawie pozyskania okrętów podwodnych w ramach programu "Orka". Jest to zwieńczenie długotrwałego procesu analiz i negocjacji, mających na celu wyłonienie najkorzystniejszej oferty dla Polski.
Jak powiedział Donald Tusk przed posiedzeniem Rady Ministrów, "podejmujemy uchwałę, która doprowadzi do zakupu okrętów podwodnych, w ramach programu "Orka". Tak jak już powiedziałem, oceniamy oferty, jakie wpłynęły, nie wszystkie w taki sam sposób, ale wysoko. I mamy w czym wybierać. To będzie decyzja ze względu na skalę tej inwestycji w nasze bezpieczeństwo, którą podejmiemy w relacji rząd-rząd na prośbę ministra Obrony Narodowej, i to rząd weźmie na siebie odpowiedzialność za treść tej decyzji".
Jak informował premier Donald Tusk podczas swojej wizyty na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce, wszystkie zgłoszone oferty zostały szczegółowo przebadane.
„Wszystkie oferty w tej sprawie zostały przebadane, a teraz rząd podejmie decyzję, kto będzie naszym ostatecznym partnerem w tym programie” – powiedział Donald Tusk.
Jak powiedział na konferencji prasowej rzecznik rządu Adam Szłapka po posiedzeniu rządu:
"Rząd przyjął informacje i polecił ministrowi obrony narodowej we współpracy z ministrem aktywów państwowych oraz ministra finansów i gospodarki przygotowanie rekomendacji dotyczącej pozyskania okrętów podwodnych. To jest bardzo ważny program z punktu widzenia naszej obronności, chodzi o bezpieczeństwo Bałtyku. Jak państwo wiecie, bezpieczeństwo jest priorytetem naszego rządu i chodzi o to, żeby te rekomendacje były przygotowane wspólnie przez Ministerstwo Obrony Narodowej, ale także właśnie Ministerstwo Finansów i Gospodarki oraz Ministerstw Aktywów Państwowych, tak żeby były to rozwiązania w 100% najlepsze dla Wojska Polskiego, ale także chodzi tutaj o takie rzeczy jak transfer technologii czy włączenie polskiego przemysłu do udziału w tym programie. O dalszych krokach już będzie informowało Ministerstwo Obrony Narodowej".
Według słów rzecznika rządu konkretna liczba okrętów podwodnych, jaka zostanie zakupiona, przekaże MON.
Decyzja ta ma fundamentalne znaczenie dla zdolności obronnych Polski, biorąc pod uwagę obecny stan Marynarki Wojennej, która dysponuje jedynie jednym, poradzieckim, skrajnie przestarzałym okrętem podwodnym ORP „Orzeł”, zbudowanym w 1985 roku. Program "Orka" przewiduje zakup kilku, najprawdopodobniej trzech, nowych okrętów podwodnych, co jest absolutnym priorytetem w kontekście modernizacji polskiej floty. Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wielokrotnie podkreślał, że decyzja w sprawie zakupu ma zapaść jeszcze w bieżącym roku. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Ministerstwo Obrony Narodowej, do postępowania zgłosiło się łącznie jedenaście podmiotów, z których siedem złożyło konkretne oferty. Po przeprowadzeniu wstępnych konsultacji rynkowych i analizie ofert przez Agencję Uzbrojenia najwyżej ocenione zostały propozycje z Niemiec, Szwecji i Włoch. Pozostali oferenci, w tym Francja, Hiszpania i Korea Południowa, nadal pozostają w grze, choć ich oferty oceniono niżej.
- ThyssenKrupp Marine Systems (Niemcy) oferuje okręty typu 212CD, charakteryzujące się niską wykrywalnością i nowoczesnymi systemami napędowymi, przystosowanymi do operacji na Morzu Bałtyckim.
- Saab (Szwecja) proponuje jednostki typu A26 Blekinge proponuje jednostki typu A26 Blekinge, zaprojektowane z myślą o działaniach w płytkich wodach, takich jak Bałtyk, z możliwością prowadzenia operacji specjalnych.
- Fincantieri (Włochy) przedstawia ofertę opartą na rozwiniętej wersji niemieckiego modelu 212NFS, dostosowanej do potrzeb włoskiej marynarki wojennej.
- Naval Group (Francja) z okrętami typu Scorpène, oferującymi szeroki transfer technologii i możliwość lokalnej budowy jednostek.
- Navantia (Hiszpania) z okrętami typu S-80+, wyposażonymi w zaawansowany system napędowy AIP, oferującymi wysoką autonomię i operacyjność.
- Hanwha Ocean (Korea Południowa) proponuje jednostki KSS-III Batch 2, z możliwością szybkiej dostawy poprzez dostarczenie pierwszej jednostki w 6 lat od podpisania umowy a wszystkich okrętów w 8,5 roku, ponadto oferowany jest szeroki transfer technologii.
W ostatnich miesiącach wiceszef MON Paweł Bejda, wraz z delegacją, odwiedził stocznie w tych trzech krajach, co potwierdza zaawansowany etap analizy i przygotowań do podjęcia ostatecznej decyzji. Premier Tusk już w czerwcu tego roku zapewniał, że wybór okrętów podwodnych zostanie dokonany „w sposób bardzo przemyślany”, bez ulegania jakiejkolwiek presji zewnętrznej. „Tu żaden lobbing zewnętrzny nie będzie miał na to żadnego wpływu” – podkreślał szef rządu.
Ale kiedy Polska Marynarka Wojenna otrzyma okręty podwodne? Tego na razie nie wiadomo. W odpowiedzi na interpelacje poselską Bartosza Kownackiego resort obrony napisał, że:
„Szczegółowy zakres transferu technologii do krajowego przemysłu obronnego (kpo) oraz zakres współpracy przemysłowej z kpo dla utrzymania OPNT w cyklu życia będzie przedmiotem negocjacji z wyłonionym w trakcie postępowania na dostawę OPNT do Sił Zbrojnych RP wykonawcą platformy. Podobnie, harmonogram dostaw, wynikający z procesu technologicznego wykonawcy, będzie przedmiotem negocjacji.”
Obecna odsłona programu "Orka" została zainicjowana w 2023 roku, kiedy to ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział wznowienie postępowania na zakup okrętów podwodnych. Niezależnie od wyboru, kluczowe jest zapewnienie ciągłości szkolenia i utrzymania zdolności marynarzy okrętów podwodnych, zwłaszcza w obliczu perspektywy wycofania ze służby ORP „Orzeł”. Brak jakiegokolwiek sprzętu do szkolenia mógłby doprowadzić do utraty bezcennych umiejętności i doświadczenia w tej specjalistycznej dziedzinie.
Polecany artykuł:
W ramach programu Orka Wojsko Polskie zdefiniowało zdolności, jakie nowe okręty podwodne mają zapewnić wojsku. Jednostki takie mają mieć możliwość zanurzania się głębiej niż 200 m pod powierzchnię wody, a także mieć możliwość działania autonomicznego (bez zawijania do portu czy wsparcia z zewnątrz) przez min. 30 dni. Ponadto Orki mają być uzbrojone w torpedy do zwalczania wrogich okrętów nawodnych i podwodnych, a także wyrzutnie rakiet, pozwalające razić cele wroga na wybrzeżu, czy nawet - w zależności od typu uzbrojenia - w głębi lądu.
Od 2002 roku Marynarka Wojenna wykorzystywała również pozyskane od Norwegii małe okręty podwodne typu Kobben – łącznie cztery sztuki, spośród których dwa ostatnie zostały wycofane ze służby w 2021 roku.