"Mogę śmiało powiedzieć, że dla dowództwa, dla oficerów, dla żołnierzy tej bazy, zwłaszcza dla pilotów i obsługi to jest dobry rok. Z tych 96, które znajdą się na wyposażeniu polskiej armii, ponad 30 będzie tutaj, w tej bazie" – przekazał prezydent Duda. Wskazał, że w tej bazie używanych jest kilka typów śmigłowców, z których "większość, to są jeszcze śmigłowce z czasów poradzieckich".
Faktycznie, baza w Inowrocławiu jest jedną z dwóch, w których stacjonują polskie śmigłowce szturmowe Mi-24. Teoretycznie ich zadaniem było zwalczanie czołgów i innych ważnych celów, ale już od ponad dekady nie dysponują pociskami kierowanymi. Zapas radzieckich pocisków dawno się skończył a modernizacja i dostosowanie maszyn do uzbrojenia zachodniego nie doszło do skutku. Dziś ich jedyne uzbrojenie to karabiny maszynowe 12,7 mm i zasobniki z rakietami niekierowanymi.
Oprócz Mi-24, których bliżej nieokreślona liczba trafiła na Ukrainę, w 56. bazie stacjonują również uzbrojone w działko i rakiety niekierowane śmigłowce Mi-2, które w Wojsku Polskim służą już ponad 50 lat. Najmłodszy i najmniej liczny, gdyż w całym Lotnictwie Wojsk Lądowych takich maszyn jest jedynie osiem, to PZL W-3PL Głuszec. Jest to specjalna wersja śmigłowca W-3 Sokół, wyposażona w częściowo cyfrową awionikę, głowicę optoelektroniczną i zdalnie sterowaną wieżyczkę z karabinem maszynowym 12,7 mm. Uzbrojenie podwieszane stanowią rakiety niekierowane, zasobniki artyleryjskie oraz rakiety powietrze-powietrze.
Zgodnie z deklaracją prezydenta Dudy, już niebawem rozpocznie się szkolenie personelu i przygotowanie infrastruktury bazy do przyjęcia śmigłowców Boeing AH-64E Apache. Mowa jest o „ponad 30 maszynach”, co sugeruje, że do 56. Bazy Lotniczej trafią najprawdopodobniej dwie pełne eskadry po 16 maszyn. Są to, jak łatwo policzyć, łącznie 32 śmigłowce.
W obecnej chwili trudno jest z pewnością powiedzieć kiedy nowe maszyny uderzeniowe znajdą się w Inowrocławiu. We wrześniu polska uzyskała zgodę amerykańskiej administracji na zakup 96 śmigłowców AH-64E Apache wraz z uzbrojeniem i wyposażeniem. Nie podpisano jeszcze umowy, tak więc plan dostaw nie został określony. Wiadomo natomiast, że 8 używanych śmigłowców Apache z zasobów US Army ma trafić do Polski w celach szkoleniowych. W sierpniu rozpoczęło się również szkolenie pierwszych polskich żołnierzy na maszynach tego typu w USA.
AH-64E Apache Guardian zaczynał jako poważnie zmodernizowana wersja maszyny AH-64D, jednak zmiany były na tyle duże, że zdecydowano o zmianie nazwy i oznaczenia. Został on wyposażony w nowe, mocniejsze silniki T700-GE-701D o mocy maksymalnej 2000 KM oraz nową przekładnię i głowicę wirnika głównego z kompozytowymi łopatami. Zmiany te znacznie poprawiły jego osiągi, a szczególnie dynamikę lotu, prędkość maksymalną i wznoszenie.
Istotnym zmianom uległo też wyposażenie, awionika i oprogramowanie, umożliwiając zastosowanie ulepszonego radaru AN/APG-78 Longbow oraz system optoelektroniczny o wyższej rozdzielczości i wyższej dokładności Arrowhead, noszący też oznaczenie M-TADS/PNVS (Modernized Target Acquisition Designation Sight/Pilot Night Vision Sensor). W ramach kolejnej modyfikacji do wersji AH-64E Version 6 (v6) śmigłowiec uzyskał możliwość sterowania i współpracy z bezzałogowcami (MUM-T) oraz pełne wykorzystanie łącza przesyłania danych Link 16. Uzbrojenie przeciwpancerne maszyny wzbogacono o pociski Spike NLOS o zasięgu ponad 30 km oraz nowe pociski AGM-179 JAGM (ang. Joint Air to Ground Missile) które docelowo mają zstąpić pociski AGM-114 Hellfire wszystkich wersji.
Dostawy AH-64E do US Army rozpoczęto w 2011 i trwają do dzisiaj. Obecnie śmigłowce AH-64E dostarczane klientom powstają od podstaw lub są przebudowywane z wersji „D”. Największym użytkownikiem śmigłowców Apache (wersji D i E) jest obecnie armia amerykańska, dysponująca ponad 800 maszynami. Zgodnie z ogłoszonym kilka lat temu planem modernizacyjnym US Army planuje nadal ulepszać śmigłowce Apache i eksploatować je co najmniej do roku 2060. Polski MON, korzystając z obecności amerykańskiej armii w naszym kraju, chce skorzystać z tej sytuacji, dzięki której polska armia będzie mogła korzystać ze wspólnej logistyki i systemów szkolenia z sojusznikami zza oceanu.