• Jakie punkty planu Trumpa mogą być dla Rosji podstawą do negocjacji?
• Jak Moskwa ocenia aktualną sytuację na froncie i gotowość ukraińskich sił?
• Jakie są granice możliwości negocjacyjnych Putina wobec Zachodu i Ukrainy?
Władimir Putin krytykuje plan Trumpa, ale go… nie przekreśla
„Nie było projektu umowy. Był zestaw kwestii zaproponowanych do dyskusji. Zasadniczo, jak powiedziałem, rozmawialiśmy o tym z negocjatorami przed moją wizytą na Alasce w Stanach Zjednoczonych. A potem pojawiła się ta lista możliwych porozumień”. Podkreślił również, że w Genewie odbyły się negocjacje między delegacją ukraińską a przedstawicielami USA, podczas których uzgodniono podział tych kwestii na cztery odrębne komponenty.
Jednocześnie, jak donosi Reuters, Putin uznał, że zarys projektu planu pokojowego omawianego przez Stany Zjednoczone i Ukrainę może stać się podstawą przyszłych porozumień mających na celu zakończenie wojny na Ukrainie. W przeciwnym razie Rosja będzie walczyć dalej.
Putin nazwał niektóre punkty amerykańskiego planu wobec Ukrainy „śmiesznymi” i wezwał do ich przetłumaczenia na język dyplomatyczny:
„Ogólnie rzecz biorąc, zgadzamy się, że może to stanowić podstawę porozumień. (...) Wszystko musi być sformułowane językiem dyplomatycznym”.
Putin uważa, że wszystkie warunki i punkty planu pokojowego Donalda Trumpa wymagają „przemyślanej i poważnej dyskusji”. Podał, że delegacja USA odwiedzi Moskwę już w przyszłym tygodniu. Delegacja amerykańska przybędzie na zaproszenie Putina, a jednym z głównych tematów będzie proponowany przez USA plan rozwiązania sytuacji na Ukrainie.
Kreml ogłosił skład rosyjskiego zespołu negocjacyjnego: Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej pełni rolę głównego negocjatora, Władimir Miedinski (minister kultury FR - Portal Obronny) koordynuje proces, a Jurij Uszakow (doradca kremlowski - Portal Obronny) odpowiada za kontakty z amerykańskimi odpowiednikami.
Była mowa również o spotkaniu delegacji rosyjskiej i ukraińskiej w Abu Zabi, które odbyło się z inicjatywy Kijowa, a rozmowy koncentrowały się na rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie. Według Reutersa rozmowy przeprowadzono 7 listopada 2025 r. i zasadniczo dotyczyć miały wymiany jeńców w zamian za wznowienie eksportu rosyjskiego amoniaku przez Ukrainę.
Władimir Putin ocenia sytuację na froncie i relacje z Zachodem
W oświadczeniu dotyczącym SWO (specjalnej operacji wojskowej) Putin poinformował:
• Krasnoarmiejsk i Dimitrow są całkowicie otoczone przez wojska rosyjskie, 70 proc. Krasnoarmiejska jest kontrolowane przez Siły Zbrojne Rosji, a grupa „Centrum” odcięła ukraińskie siły na południe od Dymitrowa.
• Uznał, że odmowa przeprowadzenia wyborów przez Ukrainę jest strategicznym błędem, a podpisywanie dokumentów z obecnymi ukraińskimi władzami jest bezcelowe.
• Obwieścił, że całkowity rozpad obrony Sił Zbrojnych Ukrainy w rejonie Zaporoża jest możliwy wkrótce, co może doprowadzić do załamania linii frontu. Ocenił, że siły ukraińskie są słabo wyszkolone i dezorganizowane.
• Stwierdził, że „niektóre państwa zachodnie są zainteresowane przedłużaniem konfliktu, aby przejąć środki finansowe władz Kijowa”.
Prezydent FR ocenił też aktualne kontakty z Zachodem, stwierdzając, że:
• Moskwa jest gotowa do negocjacji z Ukrainą, ale w obecnej sytuacji jest to prawnie niemożliwe. Kluczowe są porozumienia międzynarodowe.
• Rosja nie otrzymała jeszcze oficjalnych zaproszeń do ponownego przystąpienia do Grupy G8. Kontaktów nie odrzuca, ale rozmowy o konkretnych krokach są przedwczesne.
• Rosja jest gotowa do dialogu ze Stanami Zjednoczonymi w sprawach strategicznej stabilności, jednak nie będzie nalegać, jeśli Waszyngton nie przedłuży traktatu New START.
• Twierdzenia zachodnich polityków o planach Rosji dotyczących ataku na Europę są bezpodstawne i służą krajowym odbiorcom oraz interesom osób zyskujących na sianiu strachu.
• Moskwa poruszy kwestię prób nuklearnych podczas rozmów ze Stanami Zjednoczonymi.
• Potencjalna konfiskata zamrożonych rosyjskich aktywów w Europie to „kradzież”, na którą Rosja przygotowuje środki zaradcze.
• Rosja wyraża poparcie dla kontaktów z Węgrami w sprawie ewentualnego spotkania z Viktorem Orbanem.
Ukraina traktuje wypowiedzi Putina z ostrożnością. Dopóki Moskwa nie zaprezentuje realnych, konkretnych propozycji i gwarancji, dopóty uznaje je za taktykę, a nie rzeczywistą chęć zakończenia wojny.
Kilka zdań komentarza
Można stwierdzić, że „Na Wschodzie bez zmian”. W Kirgizji prezydent Rosji powiedział to, co już wielokrotnie mówił. Był „przeciw” i „za”, co też nie powinno dziwić, bo taktykę „kija i marchewki” Władimir Putin stosuje nie od dziś. Wyśmiał plan Trumpa i jego modyfikację z udziałem Ukrainy i jednocześnie orzekł, że propozycje Trumpa mogą być dla Rosji polem do dyskusji.
Dwa stwierdzenia wyartykułowane przez Putina mają wagę szczególną. Po pierwsze: ostrzeżenie, że jeśli Zachód i Ukraina poważyliby się na zajęcie zamrożonych aktywów, to Rosja odpowiednio zareaguje. Jak, tego nie wyjawił nawet w ogólnikach, niech się Trump zastanawia, co „poeta miał na myśli”.
Po drugie: dał do zrozumienia, że nie widzi możliwości zawierania układów z obecną władzą na Ukrainie, czytaj: Zełenskim i widzi konieczność wyłonienia nowych reprezentantów Ukrainy. To żądanie, na które Ukraina przystać nie może, również ze względów konstytucyjnych. To Putina nie interesuje, więc taki warunek wskazuje, że nie spieszno mu do realnych negocjacji. A może tylko stawiając takie żądania działa dla wypracowania lepszej pozycji negocjacyjnej w rozmowach z USA? Można tylko zgadywać…