Po raz pierwszy został wybrany na prezydenta Rosji w 2000 r. Później wygrał wybory w 2004, 2012 i 2018. W latach 2008–2012 był szefem rządu. W tegorocznych wyborach ubiega się o reelekcję jako kandydat… niezależny.
PUTIN NIE PROWADZI KAMPANII WYBORCZEJ, BO JEJ… NIE POTRZEBUJE
Co prawda stwierdzenie klasyka, że nie jest ważne, kto głosuje, ale to, kto liczy głosy, jest nadal aktualne, to jednak poparcie dla obecnego prezydenta, który sam się wystawił na kandydata na prezydenta, jest bardzo wysokie.
– Rosja przygotowuje się do wyborów, które mają się odbyć w marcu, i te przygotowania są raczej obok polityki, ponieważ Władimir Putin nie prowadzi tradycyjnej kampanii wyborczej. Został już zarejestrowany przez Centralną Komisję Wyborczą, a pozostali kandydaci, którzy też przechodzą selekcję i liczenie głosów, raczej nie są w stanie mu zagrozić. Jedna osoba wątpliwa, czyli taka, która wprowadza politykę do Rosji w ramach tej kampanii wyborczej, to jest Borys Nadieżdin, który jest kandydatem antywojennym, choć nie wiadomo, czy rosyjska władza pozwoli mu dalej tę kampanię prowadzić, czy głosy Rosjan pod jego rejestracją zostaną uwzględnione – mówi agencji Newseria Biznes prof. Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
O ile w listopadowych wyborach na prezydenta USA wiele wskazuje, że zostanie nim Donald Trump, to w rosyjskich – nic nie wskazuje, by po raz piąty (w ósmych wyborach) prezydentem Federacji Rosyjskiej nie został Władimir Władimirowicz Putin. Kto myśli, że którykolwiek z jego konkurentów może go pozbawić urzędu, ten pogrąża się w mrzonkach.
Realia są takie, że jak ma się 85-procentowe poparcie w rządzonym społeczeństwie (wg Centrum Lewady), to trudno przegrać te zawody. Tym bardziej, gdy w charakterze konkurentów występują statyści.
Nawet jeśli stopień poparcia dla Putina jest zawyżony, to nie jest on tak niski, by można było zakładać, że wybory zostaną rozstrzygnięte w II turze. Przypomnijmy: pierwsza potrwa 15, 16 i 17 marca. Zgodnie z konstytucją federacyjną tura druga może odbyć się po 21 dniach od zakończenia pierwszej.
PUTIN DOBIERA SOBIE STATYSTÓW DO WYBORCZEGO SPEKTAKLU
Prof. Legucka wspomniała o niejakim Nadieżdinie. Zachodnie i niezależne rosyjskie media przedstawiły go, jako przeciwnika SWO (specjalnej operacji wojskowej wg moskiewskiej terminologii), któremu władza rzuca kłody pod nogi, przez co można odnieść wrażenie, że ów kandydat stanowi zagrożenie dla Putina. Czy tak jest?
Teoretycznie – tak. Przecież każdy z ubiegających się o urząd ma szanse wygrania wyborów. Tak stanowią zasady demokracji. Tylko w Rosji musiałby się wydarzyć cud, by Putin przegrał wybory. A faworyt zawsze lepiej się czuje, jak zwycięża w zawodach, w których nie jest jedynym startującym. A i w świat można sprzedać przekaz o „równych szansach” i „demokracji” oraz „woli narodu”.
Na marginesie: z Nadieżdina taki opozycjonista – jak podkreślają ukraińskie źródła, że jest powiązany z zastępcą szefa administracji prezydenta Rosji – Siergiejem Kirijenko, który obecnie zajmuje się „integracją” okupowanych terytoriów z Federacją. Stwierdzając wprost: obecny prezydent zostanie na sześć lat prezydentem FR, bo znokautuje statystów.
KIM SĄ CI, KTÓRZY ZDECYDOWALI SIĘ BYĆ TŁEM NA WŁADYMIRA PUTINA?
Pewnymi kandydatami w wyborach są trzej… wiceprzewodniczących Dumy Państwowej, wystawieni przez partie parlamentarne, co oznacza, że ci panowie nie musieli zabiegać o poparcie wyrażone podpisami obywateli FR. Oto oni...
Władisław Dawankow (39 l.), jest kandydatem partii Nowy Lud.
Leonid Słuckij (56 l.),został zgłoszony do zwodów przez Liberalno-Demokratyczną Partię Rosji.
Nikołaja Charitonowa (75 l.) zgłosiła Komunistyczna Partia FR.
Gdyby Putina na kandydata desygnowała jego partia Jedna Rosja, to też nie musiałby zbierać podpisów. Putin sam się nominował do wyborów. Możliwe, że dlatego, by pokazać, jak go naród szanuje i jego zwolennicy zebrali w tzw. pięć minut 1,5 mln podpisów, a CKW przedstawili 300 tys. Komisja wzięła po lupę 60 tys. podpisów i tylko do kilkudziesięciu miała zastrzeżenia...
W ROSJI BYCIE OPOZYCJONISTAMI BARDZIEJ SZKODZI BĘDĄCYM W OPOZYCJI NIŻ PUTINOWI
Wspominany Borys Nadieżdin (60 l.) jest deputowanym do Dumy Państwowej. Co prawda zebrał wymaganą liczbę podpisów (paru innym zawodnikom nie udała się ta sztuka) w regulaminowym czasie, ale… CKW (Centralna Komisja Wyborcza) wyszperała jakieś nieprawidłowości, więc... nie dopuściła (5 lutego) tego polityka do uczestnictwa w wyborach. Powód: ponad 15 proc. zebranych podpisów budziło zastrzeżenia CKW. Prawo dopuszcza limt 5 proc.
A zdawało się, że go dopuiści. Zdawało się, że Putinowi potrzebny jest ktoś, kto jest przeciwko wojnie z Ukrainą, by on i statyści mogli mówić, dlaczego Rosja musi prowadzić tę wojnę. No to nie będzie przeciwników wojny z Ukrainą wśród ubiegających się o urząd!
Pewnego nie jest także prawdziwy rosyjski komunista, lider Komunistów Rosjii - Siergiej Malinkowicz (48 l.). Też zebrał ponad 100 tys. podpisów, ale CKW coś tam się nie podobało i… Na decyzję CKW będzie musiał poczekać do 7 lutego. To czy będzie startował, czy nie i tak nie ma wpływu na końcowy wynik wyborów.
Bo polityczna opozycja, w państwie rządzonym teraz przez Putina i potem również, bez przyzwolenia władzy, nie ma racji istnienia. A jak władza zgody nie dała, to można być opozycjonistą… w więzieniu. Poza granicami Rosji może sobie knuć przeciwko wielokrotnemu prezydentowi FR. Choć z umiarem, o czym przekonał się dysydent Aleksandr Litwinienko. W wielkiej Rosji nielekko jest opozycjonistom...
– Takie osoby są zatrzymywane, oskarżane o dziwne rzeczy i skazywane na wiele lat, jak chociażby Aleksiej Nawalny czy Władimir Kara-Murza, który dostał 25 lat więzienia tak naprawdę za działalność antyputinowską. Większość opozycji wyjechała, jest na emigracji, na dodatek są bardzo skłóceni i podzieleni między sobą - wskazuje prof. Legucka.
I na koniec: w Rosji wszyscy wiedzą, pod jakim hasłem będą przebiegać marcowe wybory. W Polsce – tylko nieliczni. Zatem informujemy, że to hasło brzmi: „Razem jesteśmy silni – głosujcie na Rosję!”. Jak myślicie, szanowni Państwo, kogo ten slogan promuje?