27 lutego 2022 roku, kanclerz Olaf Scholz wygłosił przemówienie w Bundestagu, w którym użył zwrotu Zeitenwende, które miało być tzw. zwrotem, nową erą, zmianą w niemieckiej polityce zagranicznej, bezpieczeństwa, energetycznej, a także wewnętrznej w związku z atakiem pełnoskalowym Rosji na Ukrainę. Kanclerz w ten sposób jak możemy przeczytać w analizie OSW pt: „W poszukiwaniu straconego czasu. Niemcy w erze Zeitenwende”: chciał przygotować się na gwałtowną i głęboką reorientację swojego kursu, ale też na dyskusję o współodpowiedzialności RFN za wybuch tej wojny.
Analiza tej zmiany w niemieckiej polityce określanej Zeitenwende była przedmiotem dyskusji na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego 12 marca 2024 roku. W dyskusji wzięli udział: doktor Anna Kwiatkowska, kierownik zespołu Niemiec i Europy Północnej w OSW; Michał Kędzierski, starszy specjalista zespołu Niemiec i Europy Północnej w OSW; dr hab. profesor uczelni w UKSW Jarosław Drozd. A debatę prowadziła doktor Monika Maria Brzezińska z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UKSW.
Głos na początku zabrała dr Anna Kwiatkowska z OSW, która zaprezentowała główne tezy raportu. Według doktor Kwiatkowskiej ogłoszenie Zeitenwende przez kanclerza wynikało ze strachu w związku z pełnoskalowym atakiem Rosji na Ukrainę i co za tym idzie, że Ukraina zaraz przegra wojnę i tym samym Rosja stanie u bram Unii Europejskiej. Kanclerza Scholz chciał także, tym przemówieniem jak mówiła dr Kwiatkowska, naprawić popełnione błędy przez Niemcy. Największymi błędami Niemiec jak mówiła pani doktor, było postawienie dotychczas przez Berlin na tzw. russia first, gdzie to Niemcy uzależniły się energetycznie, ale także gospodarczo od Rosji. Sądzono, że to sprawi, że Federacja Rosyjska uzależniona od powiązań gospodarczych nie odważy się na wojnę. Kolejnym błędem strategicznym Niemiec było przekładanie interesów bezpieczeństwa i ekonomicznych Rosji nad interesy swoich sojuszników z Unii Europejskiej i NATO, zwłaszcza Polski czy państw bałtyckich. Niemcy w tym błędzie tkwiły nawet mimo aneksji Krymu w 2014 roku.
W czasie swojego przemówienia kanclerz Scholz, gdzie ogłosił Zeitenwende zakomunikował, że nie zostanie oddany do użytku gazociąg Nord Stream 2. Zadeklarowano, że będzie wysyłana broń na Ukrainę, zostanie zrewidowana polityka wobec Rosji, która została nazwana agresorem. Była to fundamentalna zmiana w retoryce niemieckiej, ponieważ do tej pory Niemcy starały się zawsze mówić, że wina leży po obydwu stronach. Kanclerz zapowiedział również znaczne wsparcie dla Bundeswehry w wysokości 100 miliardów euro, oraz że Niemcy zaczną przeznaczać 2% PKB na obronność.
Jak mówiła dr Kwiatkowska: „Scholz tym wystąpieniem pokazywał diagnozę sytuacji, która występuje i tym samym Niemcy i Europa wchodzą w nową erę. I w związku z tym Niemcy się dostosują do nowej ery”.
Według doktor Kwiatkowskiej główny wniosek, jaki można wyciągnąć w obecnej chwil, i już po dwóch latach od ogłoszenia jest taki: „tam, gdzie państwo niemieckie uznało zmiany za niezbędne dla swojego bezpieczeństwa i funkcjonowania, tam one zachodzą i jest to energetyka i tam zaszły ogromne zmiany. Niemcy potrafiły za ogromne pieniądze uniezależnić się od Rosji energetycznie. A wydawało się to przez wielu za prawie niemożliwe. Natomiast te pozostałe kwestie już nie wyglądały tak dobrze. Np. wysyłka broni na Ukrainę początkowo słabo idąca, teraz idzie znacznie lepiej. Oczywiście występują pewne rozbieżności, co jest wysyłane i co jest obiecywane. Ale mimo to należy stwierdzić, że tutaj nastąpiła duża poprawa i ta broń z Niemiec idzie”.
Jeśli chodzi o rozliczenie z dotychczasową polityką, to dr Kwiatkowska mówi, że ma bardzo pesymistyczny ogląd. Doktor zauważa tutaj, że nikt z polityków niemieckich nie poniósł odpowiedzialności za prowadzenie dotychczasowej polityki wobec Rosji. Dodatkowo nie widać także zapowiadanego wzmocnienia Bundeswehry i wydawania w odpowiednim tempie, jakim się oczekuje 2% PKB na obronność.
Co ciekawe jak mówi dr Kwiatkowska: „Niemcy po tych dwóch latach po ogłoszeniu Zeitenwende, mają bardzo dobre samopoczucie i uważają, że ich polityka jest prowadzona bardzo dobrze i, że świetnie pomagają Ukrainie i nawet padają takie stwierdzenia, że polityka prowadzona do 24 lutego 2022 roku nie była taka zła. Tłumaczą swoje ociąganie się we wsparciu Ukrainy różnymi aspektami”.
Polecany artykuł:
Następnie głos zabrał Michał Kędzierski z OSW, który przedstawił zmiany, jakie się dokonały w kwestiach energetycznych w ramach energetycznego Zeitenwende, które jak było już wspominane, wyszło Niemcom najlepiej.
Według Michała Kędzierskiego: „Niemieckie państwo stwierdziło, że dotychczasowa polityka, która była prowadzona do 2022 roku, kontynuować nie można, bo to po prostu zagraża ich niemieckim interesom”.
Michał Kędzierski w dalszej części przedstawił krok po kroku, jak wyglądało uzależnienie się niemieckiej energetyki od Rosji. Według niego, strategiczne partnerstwo z Rosją było kluczowym elementem polityki energetycznej do 2022 roku.
Jak zauważył ekspert: „współpraca z Rosją miała gwarantować rosnące zapotrzebowanie niemieckiej gospodarki, a zwłaszcza przemysłu na węglowodory (…) partnerstwo miało umożliwiać Niemcom realizację transformacji energetycznej, którą przyjęły dla swojej gospodarki. Pozwalało to także na zwiększanie roli Niemiec jako habu gazowego w centrum Europy”.
Rosja była największym dostawcą do Niemiec kluczowych węglowodorów jak: gaz ziemny (55% importu), węgiel kamienny (50%), ropa naftowa (35%). Odbywała się także współpraca kluczowych spółek energetycznych obu krajów. Co tym samym powodowało, że rósł problem uzależnienia się od Rosji. Ale było to bagatelizowane. Niemcy uważały, że ta współpraca z Rosją będzie „chamowaci jej zapędy” – mówił Kędzierski. Dodając, że nawet pojawiły się komentarze, iż „nawet w czasach ziemnej wojny Rosja nigdy nie zmniejszała i nie grała nigdy handlem węglowodorami, więc dlaczego miałaby to zrobić teraz”. I te mity upadły jesienią 2021 roku.
W 2022 roku Niemcy postanowiły całkowicie zmienić swoją politykę jeśli chodzi o energetykę. Dokonano głębokich zmian w strukturze importu i zaczęto poszukiwania alternatywnych źródeł. Postawiono na zwiększenie roli LNG. Niemcy przestały także być krajem tranzytowym niemieckich surowców. Dokonano awaryjnego tworzenia infrastruktury do importu LNG, co kosztowało Niemcy finansowo bardzo dużo. USA stały się kluczowym partnerem dla Berlina jeśli chodzi o gaz LNG. I co ciekawe co było dotychczas niespotykane na niemieckim rynku, państwo weszło jako aktor do sektora gazowego.
Jednak, żeby nie było aż tak dobrze w niemieckiej polityce energetycznej, to kryzys nie podważył głównego założenia transformacji sektora energetycznego. Niemcy nie zrezygnowały z odejścia od atomu, przyśpieszenia odejścia od węgla, stosowania gazu ziemnego jako paliwa przejściowego transformacji czy dążenia do oparcia systemu o źródła odnawialne.
Jak zauważył na koniec tej części Kędzierski: „nastąpiło gwałtowne na przestrzeni nico ponad roku zerwanie podstawowych więzów w budowanej przez dekady współpracy między spółkami energetycznymi z Rosji i Niemiec. Zerwano w dużej mierze współprace strategiczne w obszarze energetycznym. Ale oczywiście ten proces nie jest nieodwracalny. I nie jest też dopełniony do samego końca”. Analityk zwrócił uwagę, że jest: „absolutnie możliwe i część niemieckich elit wierzy w to, że w jakieś perspektywie czasowej Niemcy będą chciały wrócić do relacji energetycznych z Rosją, chociaż nie na taką skalę jak wcześniej”.
W dalszej części konferencji rozpoczęła się dyskusja między panelistami. Dr Maria Brzezińska zapytała dr Kwiatkowską o to, czy Olaf Scholz jest odważnym politykiem, decydując się na tak poważną zmianę w niemieckiej polityce. Według doktor Kwiatkowskiej z OSW:
Żaden polityk niemiecki w długiej historii Niemiec nie był postawiony w takiej sytuacji jak Olaf Scholz. Mógł on kluczyć jeszcze bardziej jak to było często w wykonaniu polityków niemieckich wcześniej. Jednak zdecydował się i tutaj trzeba mu oddać na plus, wbrew dużej części swojej własnej partii, która jest nawet bardziej propacyfistyczna, konsultując się tylko z dwoma politykami z koalicji. Mimo to odważył się na ten krok, ale ja sądzie, że po pierwsze został przymuszony sytuacją wojenną. Po drugie zmiana jego percepcji i polityki oraz wydarzeń w Europie została spowodowana raczej działaniami Putina, czyli Niemcy dokonują zmiany pod wpływem czynników zewnętrznych.
Dalej doktor Brzezińska zapytała następnie Michała Kędzierskiego czy te zmiany, które Niemcy dokonały w obszarze energetyki czy one są długotrwałe. Według Kędzierskiego:
Zmiany w niemieckiej polityce energetycznej są trwałe w perspektywie krótko i średnio terminowej, bo co będzie za 20-30 lat to trudno jest teraz szacować. Ale zarysowuje się w sposób jednoznaczny, że np. to Norwegia i USA będą teraz kluczowymi partnerami. I to wokół tych dwóch państw Niemcy będą budować swoje bezpieczeństwo gazowe. I do tego będą dochodzić inne kraje jak np. Katar.
Kędzierski dodał, że nie spodziewa się szybkiego powrotu do współpracy z Rosją natomiast analityk nie wyklucza, że w Niemczech nadal są widoczne głosy mówiące o tym, że nie można po prostu odciąć się od Rosji: „nie da się postawić muru” – jak relacjonuje Kędzierski i jak dodaje ta współpraca jest postrzegana przez część elit jako kluczowy interes. Import surowców dla Kędzierskiego jest jak najbardziej możliwy i jak wcześniej wynosił ponad 50% w przyszłości może sięgnąć np. 25%.
Następnie kolejne pytanie powędrowało do profesora Jarosława Drozda wieloletniego byłego dyplomaty pracującego w Rosji, na Ukrainie oraz w Niemczech. Dr Brzezińska zapytała profesora Drozda o to jak ta dotychczasowa polityka Niemiec i Rosji może mieć konsekwencje dla Europy. Według profesora Jarosława Drozda:
Nie ma takiej koncepcji w Polsce, która by przeżyła niezależnie od rządów czy koalicji 50 lat, jak miało to miejsce w zakresie współpracy niemiecko-rosyjskiej jeśli chodzi o powiązania gospodarcze i energetyczne (…) Niemcy od lat rodzą się w tej koncepcji, konsumują ją i wykonują ją. Dlatego to przestawienie się kanclerza Scholza jest wielkie, ponieważ to było już pokoleniowo wpisane w koncepcje gospodarki – mówił profesor Drozd.
Dalej doktor Brzezińska zapytała z powrotem dr Kwiatkowską z OSW o rozwiniecie błędów niemieckiej polityki. Jak powiedziała dr Kwiatkowska:
Rosja miała wpływ na politykę niemiecką i na politykę UE, chociaż to my byliśmy członkami (...) Wielu ekspertów, z którymi rozmawiałam po rozpoczęciu wojny, mówiło, że nie rozumieją zrywu ukraińskiego, ponieważ jak oni mówili, co dla takiego Ukraińca ma za znaczenie czy on będzie pod skorumpowanym, niezbyt sprawnym rządem ukraińskim czy on będzie pod butem Putin.
Dr Brzezińska następnie pytanie zadała znowu Michałowi Kędzierskiemu, pytając jego jak koncepcja Energiewende może być wykorzystana w idee Zeitenwende. Jak odpowiedział analityk:
Niemieckie elity bardzo chętnie wykorzystują kryzys energetyczny czyli zerwanie relacji z Rosją do tego, żeby głosić potrzebę przyśpieszenia transformacji energetycznej, dlatego iż transformacja energetyczna i kierowanie się w stronę odnawialnych źródeł energii ma zmniejszyć zapotrzebowanie gospodarki na surowce kopalne. W związku z tym zmniejszałoby to kontynuowanie transformacji energetycznej w tym kierunku zmniejszałoby uzależnienie kraju od importu surowców energetycznych. I w tym sensie, obecnie niemiecki rząd generalnie popiera przyśpieszanie transformacji energetycznej. Natomiast toczą się poważne boje jak ją realizować i na jakie akcenty zwracać uwagę
Na sam koniec głos zabrał profesor Jarosław Drozd, który został zapytany czy Niemcy mają świadomość tego, że wyhodowali wspólną współpracą potęgę Rosji? Profesor Drozd zwróciła tutaj uwagę na kilka kwestii jak zjednoczenie Niemiec, gdzie wchłonięto wschodnie Niemcy, które przecież były bardzo mocno związane z ówczesnym ZSRR. Ci ludzie z tych wschodnich Niemiec nagle znaleźli się w Niemczech zachodnich i jak zwracał uwagę profesor Drozd, dobrze mówili po rosyjsku. Profesor także zwrócił uwagę, że ludzie służb bezpieczeństwa i wysocy ranga wojskowi z NRD co prawda nie znaleźli się w aparacie państwowym nowych Niemiec ale jednak bardzo szybko odnaleźli się w biznesie, gdzie nawiązywali współpracę z biznesem rosyjskim przez właśnie swoje zdolności, wcześniejsze kompetencje i powiązania z czasów komunistycznych. Kolejną kwestią było to, że po rozpadzie żelaznej kurtyny z Rosji przybyła duża grupa Niemców mieszających dotychczas na terenie Rosji z różnych zawirowań historycznych, który byli nazywani rosyjskimi-niemcami i jak mówi profesor Drozd: „Ci ludzie wrócili do Niemiec, z małym doświadczeniem niemieckim ale dużym doświadczaniem rosyjskim” i te osoby wydały znaczne środki by ich dzieci zrobiły karierę w nowych Niemczech, bo jak zauważył profesor Drozd:
Pojawia się w jednym państwie grupa kilku milionów ludzi, którzy mówią po rosyjsku (…) to jest olbrzymi fakt demograficzny i to jest czynnik, który wpływał na stosunki. W Niemczech pojawiła się olbrzymia grupa ludzie, która w pierwszym albo drugim pokoleniu była w stanie rozmawiać z Rosjanami, rozumieć Rosjan, być skłonnym pokazać pewien stopień zaufania i gotowości do współdziałania. To wszystko odegrało olbrzymią rolę.
Z pełnym raportem Ośrodka Studiów Wschodnich można się zapoznać pod tym linkiem