Spis treści
- Hamas proponuje uwolnienie 70 zakładników w zamian za pięciodniowy rozejm
- Izraelska armia ma dowody, że Hamas przetrzymywał zakładników w szpitalu dziecięcym?
- Szef MSZ Izraela: pracujemy nad przedłużeniem "legalności" naszych działań w Strefie Gazy
- Lekarze odmówili ewakuacji ze szpitala Al-Szifa w obawie o życie pacjentów
- Z powodu braku zasilania w szpitalu Al-Szifa umierają noworodki
- Izraelska armia zaproponowała dostarczenie inkubatorów do szpitala Al-Szifa
Hamas proponuje uwolnienie 70 zakładników w zamian za pięciodniowy rozejm
Zbrojne skrzydło rządzącego Strefą Gazy Hamasu oświadczyło grupie mediatorów z Kataru, że jest gotowe do uwolnienia 70 dzieci i kobiet przetrzymywanych jako zakładnicy, w zamian za zgodę Izraela na pięciodniowy rozejm — podaje agencja Reuters. "Rozejm powinien obejmować całkowite obustronne zawieszenie broni i zezwolenie na pomoc humanitarną w całej Strefie Gazy" – powiedział Abu Ubaida, rzecznik zbrojnego skrzydła Hamasu, Brygad al-Kassam.
Jak się wydaje, decyzja ta może wynikać z niekorzystnej sytuacji Hamasu. W poniedziałek izraelski minister obrony Joaw Galant w wiadomości wideo ogłosił, że Hamas stracił kontrolę w Gazie, a jego bojownicy uciekają na południe. Izraelska telewizja Channel 12 wyemitowała nagrania żołnierzy niosących izraelskie flagi w sali parlamentu w Gazie. Minister izraelskiego gabinetu bezpieczeństwa Israel Kac napisał na platformie X (dawniej Twitter), że jest to "symbol rządów Hamasu w Gazie" w rękach izraelskich żołnierzy.
Izraelska armia ma dowody, że Hamas przetrzymywał zakładników w szpitalu dziecięcym?
Armia izraelska utrzymuje, że ma dowody na to, że bojownicy Hamasu przetrzymywali zakładników, których porwali podczas ataku w południowym Izraelu 7 października, w szpitalu dziecięcym al-Rantissi na północy Strefy Gazy.
Według rzecznika izraelskiej armii Daniela Hagariego pod szpitalem al-Rantissi armia izraelska zebrała "dowody sugerujące, że Hamas przetrzymywał tu zakładników", takie jak butelka dla dziecka lub kawałek liny przywiązany do krzesła. "Sprawa jest obecnie badana, ale mamy również inne informacje, które to potwierdzają" – dodał Hagari.
"Ponadto znaleźliśmy dowody na to, że terroryści Hamasu wrócili z masakry 7 października do tego szpitala" – powiedział Hagari. Wśród tych "dowodów", jak zaznaczył, znajduje się motocykl "z dziurami po kulach", który "był używany przez terrorystów Hamasu podczas masakry 7 października".
Armia izraelska stwierdziła ponadto, że odkryła "infrastrukturę Hamasu w piwnicy" szpitala dziecięcego w mieście Gaza. Wśród odkrytej tam broni znajdują się "pasy z materiałami wybuchowymi, granaty, karabiny szturmowe AK47, urządzenia wybuchowe, wyrzutnie rakiet i inna broń" – wymienił Hagari.
Szef MSZ Izraela: pracujemy nad przedłużeniem "legalności" naszych działań w Strefie Gazy
Minister spraw zagranicznych Izraela Eli Cohen oświadczył , że rośnie presja międzynarodowa na jego kraj w związku z ofensywą IDF w Strefie Gazy. W związku z tym Tel Awiw musi podjąć wysiłki w celu przedłużenia "legalności" tych działań. "Mamy dwa lub trzy tygodnie, zanim naprawdę nasili się presja międzynarodowa, ale ministerstwo spraw zagranicznych pracuje nad poszerzeniem okna legitymizacji, a walki będą kontynuowane tak długo, jak będzie to konieczne" – stwierdził szef izraelskiej dyplomacji, cytowany przez agencję AFP.
Faktycznie, w obliczu doniesień o sytuacji rośnie krytyka Izraela. Międzynarodowe organizacje humanitarne wzmagają wezwania do zawieszenia broni w Strefie Gazy, gdzie coraz trudniej dostępna jest woda pitna, brakuje lekarstw, a pomoc humanitarna napływa w zbyt małych ilościach.
Europejski komisarz ds. pomocy humanitarnej Janez Lenarcic wezwał w poniedziałek Izrael do wprowadzenia "prawdziwych" przerw humanitarnych w wojnie z Hamasem. Natomiast szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell podkreślił, że przerwy humanitarne muszą być "natychmiastowe", aby zagwarantować dostarczenie szpitalom niezbędnej pomocy, w szczególności paliwa.
Według ONZ około 2,4 miliona mieszkańców Strefy Gazy, z których od 7 października 1,6 miliona zostało wewnętrznie przesiedlonych, znajduje się w katastrofalnej sytuacji.
Według ministerstwa zdrowia Hamasu od 7 października w izraelskich atakach bombowych zginęło w Strefie Gazy 11 240 osób, głównie cywilów, w tym 4630 dzieci. Według najnowszych oficjalnych danych izraelskich, w ataku Hamasu po stronie izraelskiej zginęło około 1200 osób, głównie cywilów.
Lekarze odmówili ewakuacji ze szpitala Al-Szifa w obawie o życie pacjentów
„Lekarze w szpitalu Al-Szifa w Gazie odmówili wykonania nakazu ewakuacji wydanego przez izraelskie wojsko, ponieważ boją się o życie około 700 pacjentów. Jeśli tam zostaną, umrą, a jeśli ich przeniosą, umrą po drodze. To jest problem.” – oświadczył Munir al-Bursz, dyrektor generalny resortu zdrowia kontrolowanej przez Hamas Strefy Gazy. Dodał, że teren szpitala zaczęły opuszczać niektóre osoby i rodziny przesiedlone ze swoich domów. Według lekarzy w placówce chroniło się kilka tysięcy osób.
Al-Bursz oświadczył, że nakaz ewakuacji nie był uzgodniony z żadną agencją humanitarną, taką jak Czerwony Krzyż. Brak tego rodzaju koordynacji wywołuje jego zdaniem obawy o bezpieczeństwo i wykonalność przenoszenia tak dużej liczby pacjentów, pośród których wielu jest w stanie krytycznym.
W poniedziałek siły izraelskie ogłosiły, że bezpieczny korytarz ewakuacji cywilów z północnej części Strefy Gazy został ponownie otwarty. Rzecznik armii Richard Hecht oświadczył, że szpitale Rantisi i Al-Nasr na północy strefy zostały już prawie całkowicie ewakuowane.
Z powodu braku zasilania w szpitalu Al-Szifa umierają noworodki
Lekarze w największym szpitalu Strefy Gazy starają się uratować 36 wcześniaków, które z powodu braku zasilania przeniesiono z inkubatorów na normalne łóżka. Każda upływająca minuta to dla nich śmiertelne niebezpieczeństwo – relacjonuje agencja Reutera. Noworodki są pod opieką wyczerpanych psychicznie i fizycznie lekarzy szpitala Al-Szifa w Gazie, oblężonego przez izraelskie wojska walczące z Hamasem. W placówce brakuje prądu, wody, żywności, lekarstw i sprzętu.
„Wczoraj miałem 39 dzieci, a dzisiaj mam 36. Nie wiem, jak długo wytrzymają. Mogę stracić kolejne dwa dziś albo w ciągu jednej godziny” – powiedział w wywiadzie telefonicznym zajmujący się nimi lekarz, dr Mohamed Tabasza.
Wcześniaki powinny leżeć pojedynczo w inkubatorach, gdzie temperatura i wilgotność może być regulowana w zależności od ich indywidualnych potrzeb. Z powodu braku zasilania w weekend musiano je jednak przenieść na zwyczajne łóżka – przekazał dr Tabasza. Dzieci umieszczono jedno obok drugiego, otoczone paczkami pieluch, kartonami z gazą i plastikowymi torbami.
Według niego noworodkom jest za zimno, a temperatura nie jest stabilna z powodu braków prądu. Nie ma środków zapobiegania infekcjom, więc dzieci, które nie mają wykształconej odporności, przekazują sobie nawzajem wirusy.
Personel nie jest w stanie zgodnie ze standardami sterylizować mleka i butelek. W związku z tym niektóre noworodki zaraziły się zapaleniem żołądka i cierpiały z powodu rozwolnienia i wymiotów, co wiąże się z ryzykiem odwodnienia. „Są w bardzo złej sytuacji i będą powoli umierać, o ile nie nastąpi czyjaś ingerencja, by tę sytuację poprawić” – powiedział inny lekarz opiekujący się noworodkami, dr Ahmed El Mochallalati.
Izraelska armia zaproponowała dostarczenie inkubatorów do szpitala Al-Szifa
Armia Izraela zaproponowała w nocy z poniedziałku na wtorek dostarczenie inkubatorów dla wcześniaków do szpitala Al-Szifa - podał portal dziennika "Jerusalem Post". Wcześniej rzecznik armii, Daniel Hagari proponował publicznie pomoc w ewakuacji dzieci.
"Armia pozostaje zaangażowana w przestrzeganie moralnych i zawodowych zobowiązań rozróżniania ludności cywilnej i terrorystów Hamasu" – powiedział rzecznik, zapewniając, że żołnierze są gotowi "współpracować z każdą wiarygodną stroną pośredniczącą" w dostarczeniu pomocy.
Na potwierdzenie tych informacji opublikowano nagranie rozmowy telefonicznej pomiędzy izraelskim oficerem i dyrektorem generalnym szpitala Al-Szifa, oferującego inkubatory i pomoc w ewakuacji dzieci i pacjentów z placówki. -"Nasza wojna jest wymierzona w Hamas, a nie naród Gazy” – oświadczył rzecznik IDF.
Izrael utrzymuje, że pod szpitalem Al-Szifa jest centrum dowodzenia Hamasu
Władze Izraela twierdzą, że pod tym największym szpitalem w Strefie Gazy znajdują się tunele mieszczące centra dowodzenia, składy broni i ukryte oddziały bojowników Hamasu. Źródło w amerykańskiej administracji informuje, że Hamas utworzył pod szpitalem ośrodek dowodzenia i używa paliwa przeznaczonego dla placówki do zasilania generatorów podtrzymujących działanie tej podziemnej instalacji.
W poniedziałek agencja Reutera poinformowała, że izraelskie wojsko jest już u bram szpitala. Według palestyńskich władz od soboty jest on nieczynny z powodu braku zasilania. Izrael wielokrotnie wskazywał, że Hamas chroni się za plecami cywilów, m.in. instalując swoje tunele, wyrzutnie i magazyny broni pod takimi budynkami jak szpitale czy meczety.
W poniedziałek armia izraelska, która przejęła szpital pediatryczny w Al-Rantissi, poinformowała, że odkryła "infrastrukturę Hamasu w podziemiach" dziecięcej placówki. Wśród odkrytej tam broni znajdują się "pasy z materiałami wybuchowymi, granaty, karabiny szturmowe AK-47, wyrzutnie rakiet" - powiadomił rzecznik IDF Daniela Hagari, dodając, że szpital był bazą, do której terroryści Hamasu "wrócili z masakry 7 października". Wskazywał na to podziurawiony kulami motocykl, który "był używany przez terrorystów Hamasu podczas masakry 7 października".
JPS/PAP