• Prezydent USA oskarżył Rosję, Chiny i Pakistan o potajemne próby jądrowe i zapowiedział wznowienie amerykańskich testów.
• W odniesieniu do wojny w Ukrainie Donald Trump uznał, że jest to „głupia wojna Bidena” i że jego własne podejście oparte na handlu i cłach może zakończyć konflikt.
• Rozmówca CBS News odrzucił oskarżenia o sympatie wobec Kremla, twierdząc, że „Putin wie, że ze mną nie zadziera”.
Lotniskowiec „gdzieś musi być”, bo to jest „duża sztuka”
W opublikowanym w niedzielę (2 listopada) wywiadzie dla programu „60 Minutes” Trump odniósł się do wielu kwestii polityki zagranicznej. Był pytany o możliwość uderzenia na Wenezuelę. Czy Stany Zjednoczone pójdą na wojnę z tym krajem? Rozmówca CNN odpowiedział, że „wątpi” i „nie sądzi”. Nie ukrywał, że Wenezuela „traktuje USA bardzo źle, nie tylko w sprawie przemytu narkotyków, ale też wysyłania nielegalnych imigrantów”.
Pytano prezydenta, czy dni przywódcy kraju Nicolása Maduro są policzone? Stwierdził, w swoim stylu, że „tak myśli”. Odmówił jednak udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy dojdzie do ataków na Wenezuelę. Kiedy dziennikarka zapytała, dlaczego w region Karaibów został skierowany największy lotniskowcowa grupa uderzeniowa, Trump odparł, że „gdzieś musi być” i że jest to „duża sztuka”. Co miał na myśli, nie wiadomo. W podobnie enigmatycznym stylu odpowiedział na sugestię, że wysłanie lotniskowca i gromadzenie sił wokół Wenezueli sugeruje plan przeprowadzenia szerszej operacji wojskowej.
Trump skomentował też swoje rozmowy z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. Pytany, czy użyje siły w razie napaści na Tajwan, prezydent USA odmówił jednoznacznej odpowiedzi, ale zaznaczył, że Xi zna odpowiedź.
„Zobaczycie, czy to się stanie. A on (Xi) zna na to odpowiedź”.
Tłumaczył, że właśnie dlatego, że zna tę odpowiedź,to podczas niedawnych rozmów w Korei Płd. Xi nie rozmawiał o Tajwanie.
My będziemy testować, bo oni testują i inni testują
Prezydent USA ponowił też zapowiedź wznowienia prób broni jądrowej. Dlaczego? A dlatego, jak stwierdził, że podobne próby prowadzą potajemnie Rosja i Chiny (co zresztą ChRL stanowczo zdementowała, a taka reakcja nie powinna nikogo dziwić). Gdy dziennikarka przypomniała rozmówcy, że żadne z tych państw nie przeprowadziło wybuchów broni jądrowej i że Rosja testowała niedawno pociski zdolne do przenoszenia broni jądrowej, lecz nie samą broń, Trump powtórzył, że prób jądrowych dokonują nie tylko Rosja i Chiny, ale również Pakistan.
„Rosja testuje, Chiny testują, ale o tym nie mówią. Wiecie, jesteśmy otwartym społeczeństwem (…) oni nie mają reporterów, którzy by o tym pisali. My mamy. My będziemy testować, bo oni testują i inni testują. I z pewnością testowała Korea Północna. Pakistan testował. Testują głęboko pod ziemią, gdzie ludzie nie wiedzą dokładnie, co się dzieje z tą próbą. Czujesz lekkie wibracje. Oni testują, a my nie. Musimy testować.”
W niedzielę sekretarz energetyki (odpowiedzialny m.in. za kwestie dotyczące broni jądrowej) Chris Wright powiedział telewizji Fox News, że Stany Zjednoczone obecnie nie planują wznowienia prób jądrowych polegających na przeprowadzeniu eksplozji nuklearnej. Będą prowadzone testy, ale "systemowe i niekrytyczne".
Była też mowa w omawianym wywiadzie o wojnie w Ukrainie. Wielokrotnie podkreślał, że „to nie jest jego wojna”, tylko „głupia” wojna Joe Bidena. Trump jest przekonany, że jego podejście do negocjacji pokojowych oparte na handlu i interesach ekonomicznych oraz wsparte sankcjami nałożonymi na Rosję przyniesie także skutki:
„Myślę, że to działa na Putina. Z nim jest inaczej, bo po pierwsze, nie robimy zbyt wielu interesów z Rosją. On nie jest kimś, kto dużo od nas kupuje z powodu… głupoty. Ale myślę, że chciałby. Myślę, że chce handlować z nami i chce zarobić dużo pieniędzy dla Rosji i myślę, że to świetnie”.
To są ludzie, z którymi nie wolno igrać
Donald Trump chwalił też przywódców Rosji i Chin, twierdząc, że są to inteligentni i poważni ludzie.
„Obaj są twardzi. Obaj inteligentni. Obaj są bardzo silnymi liderami. To są ludzie, z którymi nie wolno igrać. To są ludzie, których trzeba traktować bardzo poważnie. Nie przychodzą i nie mówią: Och, czyż to nie piękny dzień? Spójrz, jaki piękny. Słońce świeci, jest tak przyjemnie. To poważni ludzie. To ludzie, którzy są twardymi, inteligentnymi liderami.”
Każdą rozmowę z prezydentem USA szeroko komentują media – nie tylko amerykańskie, tym bardziej gdy jego wypowiedzi dotyczą spraw globalnych. W wielu komentarzach podkreśla się brak jasności w pytaniach kluczowych: czy USA interweniowałyby w przypadku Tajwanu, czy w Wenezueli, i co dokładnie Trump miał na myśli, mówiąc o testach jądrowych.
„The Guardian” klasyfikuje wywiad jako element szerszej konfrontacji Trumpa z mediami. W opinii brytyjskiego dziennika uwagi prezydenta wobec Chin, Tajwanu czy Wenezueli należy odczytywać także w kontekście medialnym.
W artykule w serwisie The Daily Beast („CBS Cuts Trump’s Corruption Tantrum From ‘60 Minutes’ Edit”) zwrócono uwagę, że niektóre fragmenty wywiadu – m.in. dotyczące kryptowalut – zostały wycięte z emisji.
To istotne, ale jeszcze bardziej istotne jest, że w wywiadzie padło wiele konkretnych pytań, na które nie było równie konkretnych odpowiedzi.
Wywiad z prezydentem USA należy widzieć także w perspektywie przedwyborczej kampanii. 3 listopada 2026 r. dojdzie do tzw. midterms, czyli wyborów w połowie kadencji prezydenckiej. Amerykanie wybiorą wszystkich 435 członków Izby Reprezentantów, około jednej trzeciej Senatu oraz gubernatorów w 36 stanach.
To głosowanie uznawane za test nastrojów wobec administracji urzędującego prezydenta. Demokraci bronią większości w Senacie, a Republikanie liczą na odzyskanie przewagi w Kongresie. W kilku kluczowych stanach – jak Michigan, Georgia, Arizona i Pensylwania – rywalizacja zapowiada się wyjątkowo zacięta. W centrum kampanii znajdują się kwestie gospodarki, migracji, bezpieczeństwa granic i wsparcia dla Ukrainy. Donald Trump aktywnie uczestniczy w kampanii Republikanów, testując sytuację przed ewentualnym startem w wyborach prezydenckich w 2028 r.
I jeszcze jedno, acz o tym prezydent Trump nie wspominał w CNN. Gdy w niedzielę wracał z Florydy do Waszyngtonu, to dziennikarze zapytali go, czy rozważa przekazanie Ukrainie, o co zabiega Wołodymyr Zełenski, pocisków manewrujących Tomahawk. Parę dni wstecz to CNN podał, że Pentagon nie widzi ku temu przeszkód, a władnym wydania decyzji jest prezydent USA. I tenże na zadane pytanie odpowiedział lakonicznie: „Nie, nie bardzo”.