Najemnicy wywodzą się głównie z Dywizji Sułtana Murada, Brygady Sułtana Sulejmana Szacha i Dywizji Hamza, kontrolowanych przez Turcję, ale też ukaranych sankcjami za łamanie praw człowieka przez ministerstwo skarbu USA w sierpniu 2023 r.
Szkolenia prowadzone są w bazie Al-Muksourah we wsi Tel Abyad w północnej Syrii, tuż przy granicy z Turcją.
„Potwierdziliśmy, że od września ubiegłego roku do Nigru wysłano już około 1,1 tys. syryjskich bojowników” – powiedział cytowany przez „ADF” Rami Abdulrahman, dyrektor Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, dodając, że motywacja najemników jest czysto finansowa. Ich miesięczna pensja wynosi 1,5 tys. dolarów. Za rannych w bitwie otrzymają odszkodowanie w wysokości do 30 tys. dolarów. Za tych, którzy zginą, ich rodziny otrzymają do 60 tys. dolarów.
W 2023 r. minimalna miesięczna płaca pracownika rządu syryjskiego wynosiła niecałe 22 dolary.
Najemnicy podpisują półroczne kontrakty z turecką prywatną firmą wojskową. Po przeszkoleniu trafiają do regionu Liptako-Gourma, położonego u zbiegu granic Nigru, Burkina Faso i Mali. To jedno z najbardziej niespokojnych miejsc w Afryce, które upodobali sobie różnej maści bandyci powiązani z Al-Kaidą i Państwem Islamskim. Trwające tam od ponad dekady walki doprowadziły do tysięcy śmiertelnych ofiar wśród ludności cywilnej, zniszczenia infrastruktury i wysiedleń niemal 3 mln osób.
Turecka obecność wojskowa w Nigrze sięga czasów sprzed dokonanego w tym afrykańskim kraju zamachu stanu z lipca 2023 roku. Dwa lata wcześniej były demokratyczny rząd z Niamey podpisał kontrakt na dostawę tureckich dronów Bayraktar TB2. Turcja dostarczyła też do Nigru kilka pojazdów opancerzonych i samolotów Hurkus-3.
Najemnicy syryjscy mają ochraniać w Nigrze kopalnie złota i instalacje naftowe. Ważne interesy Turcja ma również w sąsiednim Burkina Faso, gdzie firma AfroTur eksploatuje kopalnię złota Inata i jedną z największych na świecie kopalnię manganu w Tamboa. Obie znajdują się tuż przy granicy z Nigrem.
Turcja, podejmując współpracę militarną z juntami wojskowymi rządzącymi Mali, Burkina Faso i Nigrem, chce nie tylko ograniczyć działania bojowników Al-Kaidy i Państwa Islamskiego, ale też powstrzymać wpływy Rosji w Afryce i pokazać, że sama jest potęgą światową.
PAP