Niedawno nad planami rozwojowymi floty wojennej radzono pod przewodnictwem prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana. Turcja przymierza się do wzmocnienia potencjału morskiego. Sytuacja geopolityczna sprawiła, że przemysł obronny Turcji ma się dobrze. W 2023 r. wartość eksportu tej branży wyniosła 5,5 mld USD i była wyższa o 27 proc. w stosunku do roku 2022.
Produkty tureckiego przemysłu zbrojeniowego (obronnego – jak kto woli) kupiło 185 państw (176 – rok wcześniej). A co z budową lotniskowca? Taki okręt powstaje latami, ale bez decyzji politycznych (a takich np. w Rosji jeszcze nie ma), to są to tylko pobożne życzenia a nie plany oparte na twardych realiach.
Lotniskowiec (na razie istnieje tylko w kreacji AI) w Türk Deniz Kuvvetlerinin rozszerzyłby zdolność Turcji do projekcji sił morskich i powietrznych, zwiększając jej wpływy we wschodnich regionach Morza Śródziemnego, Morza Egejskiego i Morza Czarnego. Ten potencjał strategiczny jest postrzegany jako szczególnie ważny, biorąc pod uwagę dynamikę regionalną i potencjał morski sąsiadujących krajów.
Na razie mało wiadomo o szczegółach technicznych projektu. Pewne jest, że nie będzie to okręt o napędzie atomowym. Raz: że Turcja nie jest członkiem klubu posiadaczy broni A. Dwa: do operowania na akwenach strategicznych dla Turcji nie trzeba okrętu o nieograniczonym (paliwem) zasięgu. Taka jednostka przydałaby się tureckim siłom zbrojnym, która są aktywne poza granicami Turcji, a jej żołnierze stacjonują w Katarze, Somalii, Iraku i Syrii.
Jakim potencjałem dysponuje obecnie turecka marynarka wojenna? Niemałym, acz nie może równać się nie tylko z amerykańską, ale także z francuską i brytyjską. Gdyby nie ogromny potencjał rosyjskiej floty podwodnej (nawet nie uwzględniając jej jednostek o napędzie atomowym), to z grubsza nie wypadałaby źle w porównaniu z flotą nawodną Federacji Rosyjskiej.
Swoją siłę Türk Deniz Kuvvetlerinin zaprezentowały 29 października 2023 r. Na okoliczność 100. rocznicy istnienia Republiki Turcji w pobliżu Bosforu urządzono paradę 100 okrętów wojennych różnych typów. Wśród nich był wspominany „Anadolu”. Lotniskowiec opisywany jest w prasie tureckiej jako pierwszy na świecie okręt-baza UAV. Tak nieco na wyrost, bo prace trwają. To prawie bliźniak hiszpańskiego okrętu „Juan Carlos I”. Oba mają po 25-27 tys. t wyporności i 228-231 m długości. Wielkości robią wrażanie, ale nie przy „prawdziwych” lotniskowcach. Zresztą oficjalnie Turcy jako takiego go nie klasyfikują. Dla nich jest to (jak na razie) „wielozadaniowy okręt amfibijny”. Bliżej mu w tej materii do okrętu (jak widać sporych rozmiarów) niż do…
No właśnie, ale „Anadolu” jest przystosowany do ekspedycji samolotów. Wskazuje na to dziób okrętu, podobny do tego, jaki jest w rosyjskim jednym lotniskowcu, którego Rosjanie klasyfikują jako „ciężki krążownik lotniczy”. Z tureckiej jednostki mogą startować ( i lądować) myśliwce krótkiego startu i pionowego lądowania. Takie choćby jak amerykańskie F-35B.
Pod takie maszyny Hiszpanie ponad dekadę temu zaprojektowali ten okręt. Problem w tym, że Turcy kupili od Rosji rakiety S-400, co nie spodobało się Stanom Zjednoczonym i wskutek czego – jak na razie – muszą zapomnieć o F-35B na pokładzie „Anadolu”. Stąd też zamierzają go „przerobić” na pierwszy w świecie lotniskowiec dla bezzałogowych statków powietrznych (Bayraktar TB3). Okręt może transportować 30 średnich i ciężkich helikopterów do operacji desantowych. W sumie: choć duży, ale na tyle innych mały, to dysponuje solidnym podtencjałem bojowym.
Obecnie turecka marynarka wojenna ma stanie:
• 16 fregat (budowie są trzy nowe),
• 10 korwet (powstaje jedna jednostka),
• 12 okrętów podwodnych,
• 19 jednostek szturmowych,
• 16 patrolowców i
• 11 okrętów do usuwania min (trałowców).
Oprócz tego ma 25 jednostek desantowych (w tym do transportu czołgów), w tym kilka największych w świecie. Ponadto w dyspozycji ma setki jednostek, dużych i małych, używanych do różnych zadań. Trzeba podkreślić, że flota wojenna Turcji w 80 proc. ma krajowy rodowód.
Tworzą ją w większość względnie nowe jednostki, a nie pływające muzea. Wspomniany lotniskowiec desantowy (okręt flagowy tureckiej marynarki) wszedł do służby formalnie w kwietniu 2023 r. Na lotniskowiec „bezprzydomkowy” Türk Deniz Kuvvetlerinin trochę jeszcze poczekają...