Zmiany polegają na tym, że obecnie Selective Service System, agencja rządowa odpowiadająca za ten obszar może wykorzystywać istniejące bazy danych aby automatycznie rejestrować osoby w wieku od 18 do 25 roku życia, a w przeszłości wysyłała do nich wezwania za pośrednictwem poczty i zapraszała do swoich biur. Ze względu na nieaktualizowaną bazę adresową, ale również uchylanie się przed wypełnieniem tego obowiązku procedura rejestracji była przewlekła i nie obejmowała w praktyce dużej grupy młodych mężczyzn. W świetle obowiązującego w Stanach Zjednoczonych prawa obowiązkowi rejestracji podlegają wyłącznie mężczyźni, co zresztą jest ostro krytykowane przez organizacje opowiadające się za równouprawnieniem kobiet, które uznają to za jeden z przejawów dyskryminacji.
Rejestracja poborowa. Kto ma obowiązek się zarejestrować?
Katalog osób, które muszą się zarejestrować jest bardzo szeroki. Obowiązkowi temu podlegają zarówno obywatele Stanów Zjednoczonych, którzy mieszkają w kraju, ale również ci, którzy przebywają poza jego granicami. Rejestrować muszą się także przybysze będący obywatelami innych państw, zarówno ci, którzy mają pozwolenie na pobyt jak i nielegalni migranci. Podobnie obowiązkowi rejestracji podlegają ubiegający się w Ameryce o azyl, uchodźcy, osoby przewlekle chore i transpłciowe, jeśli urodzili się jako mężczyźni. Uchylanie się w świetle amerykańskiego prawa jest przestępstwem, za co grozi kara grzywny do 250 tys. dolarów, 5 lat więzienia albo kombinacja obydwu. Ci którzy zostaną skazani nie będą mogli głosować w wyborach odebrane zostanie też im prawo do posiadania broni.
Zmiany w systemie rejestracji. Po co Ameryka dokonała zmian?
Zmiana formuły rejestracji ma, zdaniem zwolenników takiego kroku, usprawnić system i umożliwić skoncentrowanie się administracji na znacznie pilniejszych zadaniach związanych z unowocześnieniem systemu mobilizacyjnego. Chrissy Houlahan, członkini Izby Reprezentantów z Pensylwanii, w przeszłości pilot wojskowy, powiedziała mediom, że przyjęte rozwiązania „pozwolą na ponowne przeznaczenie zasobów na badanie zdolności do mobilizacji i przeprowadzenie samego procesu a nie na kampanie edukacyjne i reklamowe mające na celu rejestrację.” W ostatnich latach liczba rejestrujących się w systemie osób spadła o ¼ co było przede wszystkim wynikiem wycofania takiego wymogu z procedury ubiegania się o kredyt studencki.
Amerykańska strategia: trzy formuły odstraszania
Zmiany w amerykańskim systemie mobilizacyjnym skłaniają do rozważenia jak obecnie wygląda amerykański potencjał w tym zakresie i jaką rolę w strategii państwowej ma zdolność do mobilizacji. W amerykańskiej Narodowej Strategii Bezpieczeństwa z 2022 roku (NDS) wyróżniono trzy podstawowe formuły odstraszania współtworzące model odstraszania zintegrowanego (Integrated Deterrence) – jest to odstraszanie by denial, odstraszanie w rezultacie indywidualnego i kolektywnego podniesienia kosztów agresora (Deterrence by Direct and Collective Cost Imposition) oraz odstraszanie przez odporność (Deterrence by Resilience).
W tym ostatnim przypadku chodzi o pokazanie rywalom strategicznym gotowości do uczestniczenia w przedłużającym się konflikcie i wpływanie w ten sposób na ich rachunek strategiczny. Ta formuła odstraszania wymaga, jak sformułowano to NDS „odporności – zdolności do przeciwstawienia się, walki i szybkiej rekonstrukcji potencjału”. System mobilizacyjny prawidłowo skonstruowany i wydolny odgrywa istotną rolę w tego rodzaju strategii – ma on nie tylko gwarantować zdolność do uzupełniania strat jeśli konflikt o wysokim poziomie intensywności wybuchnie i będzie się przedłużał, ale również, w czasie pokoju, sygnalizować rywalom gotowość do prowadzenia długiej wojny na wyniszczenie co jest również elementem kontroli łańcucha eskalacyjnego i wpłynięcia w ten sposób na rachunek strategiczny przeciwnika.
Uruchamianie rezerw
Ten eskalacyjny element amerykańskiego systemu mobilizacji rezerw w sytuacjach kryzysowych i wojennych stanowi wręcz istotę całej konstrukcji. Jak zauważają autorzy raportu Center for New Security poświęconego systemowi mobilizacyjnemu, władze, opierając się na obowiązującym prawie i przyjętych procedurach mają możliwość stopniowego działania. I tak na najniższym poziomie Departament Obrony może powołać członków aktywnej rezerwy na czas do 15 dni. Po ataku na World Trade Center Departament Obrony skorzystał z takiej możliwości „uruchamiając” 30 500 członków aktywnej rezerwy. Następnym krokiem może być rozciągnięcie obowiązku służby do 365 dni kalendarzowych dla nie więcej niż 60 tys. rezerwistów. Wejście na kolejny szczeble wymaga już decyzji prezydenta, który może powołać do 200 tys. rezerwistów do służby na czas nie dłuższy od jednego roku (w tym 30 tys. znajdujących się w tzw. Rezerwie Wyższej Gotowości - Individual Ready Reserve). Ta decyzja nie wymaga autoryzacji Kongresu. Wejście na kolejny szczebel wymaga ogłoszenia przez Prezydenta „Stanu zagrożenia narodowego” (National Emergency) co uprawnia głowę państwa do powołania do miliona rezerwistów na czas do 24 miesięcy. Jeśli i to nie wystarczy, to wówczas Kongres podejmuje stosowne decyzje ogłaszając stan zagrożenia i aktywując w pełnej skali Selective Service System (SSS), agendę rządową odpowiedzialną za rejestrację poborowych i ich mobilizację.
Tę drogę można oczywiście w zależności od sytuacji i skali zagrożenia skrócić, albo „przeskoczyć” kolejne szczeble. W obecnym systemie prawnym SSS w Stanach Zjednoczonych ma 193 dni od momentu podpisania przez prezydenta nowelizacji ustawy o wojskowej służbie selektywnej (MSSA) na „dostarczenie” pierwszych poborowych do jednostek wojskowych, gdzie będą oni przechodzić dodatkowe, nie krótsze niż 12 tygodni, przeszkolenie zanim trafia na front. Oznacza to, że sprawność systemu poboru będzie w przypadku Stanów Zjednoczonych miała wpływ nie tyle na potencjał zaangażowany w pierwszej fazie wojny, bo w niej będą uczestniczyły ochotnicze siły zawodowe, ale na zdolność do kontynuowania walki, jeśli wojna przekształci się w długotrwały konflikt na wyniszczenie w którym używany będzie większy potencjał. Z tego właśnie powodu pod koniec zimnej wojny, ale już po formalnej likwidacji systemu poboru powszechnego w Stanach Zjednoczonych trzykrotnie przeprowadzano gry decyzyjne testując sprawność systemu w zakresie mobilizacji.
Ćwiczenia sprzed lat
Mowa jest o ćwiczeniach Nifty Nugget z 1978 roku, których scenariusz zakładał mobilizację rezerwowych sił amerykańskich w związku z niespodziewanym atakiem Układu Warszawskiego na państwa europejskie, oraz kolejne organizowane w roku 1980 i 1982 na nieco mniejszą skalę (Proud Spirit i Proud Sabre). Ich celem było przetestowanie i ujawnienie w praktyce słabych stron systemu mobilizacji, co zresztą się powiodło i doprowadziło do poważnych zmian organizacyjnych i opracowania w 1988 roku przez Departament Obrony Głównego Planu Mobilizacji (Master Mobilization Plan). Po zakończeniu zimnej wojny, w związku z odmienną geografią zagrożeń, przez kolejne ponad 35 lat wydolność amerykańskiego systemu mobilizacyjnego nie była analizowana ani tym bardziej poddawana testom. To skłoniło ekspertów z Center for New American Security (CNAS) do zorganizowania gry sztabowej w której analizowano kilka podstawowych scenariuszy w tym zakresie. Ma to o tyle istotne znaczenie, że w związku z kryzysem rekrutacyjnym który przeżywają obecnie w różnej skali wszystkie armie państw NATO potencjał kadrowy sił zbrojnych ulega zmniejszeniu, co przyspiesza moment kiedy w toku wojny z przeciwnikiem o porównywalnym potencjale (peer competotor) trzeba będzie odwołać się do zdolności mobilizacji rezerw. Od czasu jaki będzie niezbędny na aktywowanie systemu, przeszkolenie żołnierzy i ich dyslokację, zależeć może przebieg wojny, zwłaszcza w scenariuszu zakładającym jej przewlekłość i wysoki poziom intensywności.
Testowali różne scenariusze
Uczestnicy gry decyzyjnej zorganizowanej przez CNAS (eksperci wojskowi, cywilni, przedstawiciele administracji) podzieleni zostali na 4 grupy działające w ramach obowiązującego systemu prawnego, które realizowały odmienne scenariusze działania. Pierwszy zespół testował „scenariusz realistyczny”, drugi „optymistyczny” (najkorzystniejszy przebieg wydarzeń w każdej fazie aktywacji systemu mobilizacji), trzeci miał za zadanie sprawdzenie pesymistycznych założeń. Ostatni zespół testował sytuację w zakresie „scenariusza realistycznego” z różnicą polegająca na przyjętym założeniu dezaktywowania systemu rejestracji poborowych (SSS) przed datą podjęcia decyzji o mobilizacji. Jego zadaniem miało być sprawdzenie jak wygaszenie administracyjnych zdolności do rejestracji poborowych wpłynąć może na czas niezbędny dla mobilizacji sił rezerwowych. Wszystkie zespoły działały też w oparciu o wspólne założenie, pokrywające się z obecnym „modus operandi” administracji SSS odpowiedzialnej za przeprowadzenie poboru. Zakłada ona, że aby powołać pod broń 100 tys. poborowych w ciągu 193 dni, trzeba będzie rozesłać 500 tys. wezwań. Innymi słowy zespoły biorące udział w ćwiczeniach testowały ile czasu, w zależności od przyjętych założeń pochłonie zmobilizowanie pierwszych 100 tys. poborowych.
Wyniki tej gry decyzyjnej są ciekawe, choć trudno je uznać, z punktu widzenia sojuszników Stanów Zjednoczonych, za optymistyczne. I tak w scenariuszu realistycznym (zespół 1) udało się w 193 dni zmobilizować 54 400 ludzi, a na realizację postawionego zadania (100 tys. zmobilizowanych) potrzebowano 402 dni. Działający w oparciu o scenariusz optymistyczny zespół 2 w ciągu 193 dni był w stanie powołać do służby 53 010 osób, a pierwszy rzut kompletował w 211 dni.
W ramach scenariusza pesymistycznego w wymaganym amerykańskim prawem okresie mobilizacyjnym oddało się powołać jedynie 11 090 osób a całe zadanie realizowano w 1336 dni. Jeśli system rejestracji poborowych zostałby zniesiony (zespół 4) przed datą ogłoszenia mobilizacji, to wydłużyłoby to czas realizacji zadania polegającego na mobilizacji pierwszych 100 tys. poborowych do 223 dni, ale przede wszystkim zmniejszyłoby „wydajność” systemu, bo w pierwszym okresie udałoby się powołać jedynie 17 126 osób.
Gry decyzyjne. Dlaczego są ważne?
Tego rodzaju gry decyzyjne mają o tyle istotne znaczenie, że uświadamiają rządzącym związek między istnieniem sprawnego systemu zarządzania rezerwami (ewidencja, ocena, komunikacja) a zdolnością do przeprowadzenia szybkiej mobilizacji w czasie trwania konfliktu. Nawet zakładając, że to siły zawodowe będą w pierwszej fazie ponosić główny ciężar walk (co w przypadku Ukrainy nie potwierdziło się), zdolności mobilizacyjne limitują czas budowy i wielkość sił drugiego rzutu. Zważywszy na fakt, że niektóre państwa NATO, takie jak np. Niemcy dopiero przygotowują się do wznowienia działania systemu ewidencji rezerw, obraz który wyłania się trudno uznać za optymistyczny. Uzasadnia on też postawienie na porządku dziennym tej kwestii i w Polsce, bo jeśli uzupełnienia w ramach drugiego i kolejnych rzutów ze strony naszych sojuszników z NATO dotrą w czasie dłuższym niż to się dziś optymistycznie zakłada, to tym bardziej pilnym staje się zadanie odbudowy rezerwy kadrowej polskich sił zbrojnych, nie mówiąc już o wpływie takiej sytuacji na skuteczność polityki odstraszania.