DEKLAROWANA OBRONA KAŻDEGO CENTYMETRA TERYTORIUM NATO
We wrześniu 2022 r. prezydent USA Joe Biden skomentował rosyjskie groźby, stwierdzając: „Nie damy się zastraszyć Putinowi i jego groźbom, pozostaniemy przy wspieraniu Ukrainy i jesteśmy w pełni gotowi do obrony każdego centymetra terytorium NATO (…). Ameryka jest w pełni przygotowana, by wraz z sojusznikami z NATO bronić każdego centymetra terytorium NATO — każdego centymetra. Więc, panie Putin, nie zrozum błędnie tego, co mówię. Każdy centymetr!”.
W lutym 2023 niedawny sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg (po spotkaniu z prezydentem RP Andrzejem Dudą) wysłał do Polaków taki przekaz: „NATO będzie bronić każdego centymetra terytorium Polski i całego terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego”.
W lipcu 2023 w mediach sporo było o tym, że wagnerowcy mogą robić sobie tzw. wycieczki na terytorium Polski, co zapowiedział prezydent Białorusi. Do jego słów odniósł się, rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller, powtarzając, to co wcześniej Biden wielokrotnie oświadczał: „Stany Zjednoczone będą bronić każdego centymetra terytorium NATO".
Można być podbudowanym takimi zapewnieniami, pełnym wiary w to, że gdy u kremlowskich decydentów rozum zastąpiony zostanie szaleństwem, to nie powtórzy się historia z września 1939 r. Nie ma więc potrzeby gromadzenia zapałek i konserw na wypadek godziny W. Chociaż… pojawiły się eksperckie prognozy, że w potencjalnej (dobrze, że nie określono jej czasowej perspektywy) wojnie Rosji z NATO ruskie rakiety nie spadną na Polskę od razu. Będą zajęci opanowaniem Litwy, Łotwy i Estonii, a Warszawą mieliby zająć się w tzw. drugiej kolejności. A w takim przypadku (odpowiednio wcześniej) warto zaopatrzyć się w zapałki i konserwy!
CZY W XXI WIEKU KOMUKOLWIEK OPŁACA SIĘ WYWOŁAĆ III WOJNĘ ŚWIATOWĄ?
A teraz już całkiem poważnie, a nie pół żartem, pół serio. Zastanawiam się, dlaczego w pierwszym roku wojny Rosji z Ukrainą, jak to neo-sowieci określają: SWO – specjalnej operacji wojskowej w tzw. zachodniej przestrzeni informacyjnej nie było gadki o tym, że Rosja przymierza się do wojny z NATO? A teraz co rusz, to mózg lasują prognozy o nieuchronnej wojnie NATO z Rosją i przegranej Ukrainy. Można powiedzieć: od triumfalizmu do pesymizmu.
Jako obywatel państwa członkowskiego NATO, zastanawiam się nad tym, co warte są deklaracje o obronie każdego centymetra terytorium Paktu? To po pierwsze. I po drugie: czy faktycznie Putin (i jego otoczenie także) jest takim szaleńcem, by wejść w konflikt zbrojny z państwem/państwami NATO i tym samym rozpętać ostatnią wojnę światową?
Jeszcze mam w głowie zapewnienia polityków i analizy wybitnych ekspertów, z których wynikało, że neo-sowiety, czyli Federacja Rosyjska ledwo dyszy, sankcje ją rzuciły na ziemię, Putin jest śmiertelnie chory, a bunt Ruskich i Rosjan, niczym rewolucja lutowa, obali cara Władimira. I co? No i jest wszystko na odwrót.
Zakładając hipotetycznie, że te wszystkie prognozy o nieuchronnej wojnie z Rosją są pewne, nawet na sto procent, to trzeba postawić sprawę jasno. Tedy pytam: czy Federacja Rosyjska będzie tak silna, a NATO tak słabe, że stanie się to, co wieszczą analitycy?
Problem w tym, że nawet, jeśli tak będzie, jeśli NATO będzie bez amerykańskiego wsparcia (kolejne kasandryczne prognozy), to taka agresja, jak w przypadku najazdu na Ukrainę, na państwo NATO skończy się albo śmiercią Sojuszu, albo ostatnią wojną światową.
Zastanówcie się, czy da się zarobić na III wojnie światowej? Czas płynie. To nie początki XX w., w których wojny światowe były próbami uzyskania globalnej hegemonii na drodze militarnej. Współczesny porządek świata opiera się na jądrowym straszaku i gospodarczej rywalizacji. Załóżmy, że któremuś z państw (niekoniecznie Rosji) zechce się zdemolować ten układ...
JEDEN ZA WSZYSTKICH, WSZYSCY ZA JEDNEGO – ZASADA MUSZKIETERÓW
Chiny raczej nie najadą na Litwę czy Polskę. Jeśli uczyni to Rosja, to NATO zareaguje tak, jak nakazuje to art. 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, czyli słynna klauzula o wzajemnej pomocy. Wszyscy wiedzą w świecie, łącznie z Rosją, wiedzą, że „zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim…”.
No to jak to, zgłupiała ta Moskwa? Bóg rozum Putinowi odebrał, że Wowka snuje plany ataku na NATO, aż Niemcy przestraszyli się swoich (nie tak) dawnych przyjaciół?
Na co liczy Rosja, jeśli wieści o realnym zagrożeniu dla państw granicznych NATO nie są przerostem formy nad treścią? Może na to, że NATO nie zareaguje militarnie? Może na to, że NATO bez USA, które zaangażują się w Azji, będzie bezsilne wobec mającej się odrodzić z naddatkiem potęgi Rosji? A może jeszcze na coś innego, co do głowy nie przychodzi. No może poza tym, że Rosja ma stuprocentową pewność, że państwa nadbałtyckie zajmie niczym III Rzesza, która opanowała Czechosłowację mającą mocne sojusze z Francją i Związkiem Sowieckim. Bo taka hipoteza to śmierdzi na kilometr spiskowym pojmowaniem świata.
CZY USA STANIE W OBRONIE TYLKO TYCH PAŃSTW, KTÓRE WYDAJĄ NA OBRONNOŚĆ MINIMUM 2 PROC. PKB?
Mówiąc o klauzuli NATO-wskiej wzajemnej pomocy zapomina się o art. 3. „Dla skuteczniejszego osiągnięcia celów niniejszego traktatu, Strony, każda z osobna i wszystkie razem, poprzez stałą i skuteczną samopomoc i pomoc wzajemną, będą utrzymywały i rozwijały swoją indywidualną i zbiorową zdolność do odparcia zbrojnej napaści”.
Niekiedy art. 5. interpretuje się tak, że jeśli państwo X nie przeznacza na budżet obronny min. 2 proc. PKB, to nie powinno liczyć na NATO-wską odsiecz. Po mojemu: bzdura. Skoro w 2022 r. z 30 państw członkowskich NATO tylko siedem realizowało ten wymóg, to 23 członków Paktu nie podlega klauzuli?
A może szalony Putin nie zaatakuje jednak Polski (2,42 proc. PKB na obronność), Grecji (3,54 proc.) Litwy(2,47 proc.), Wielkiej Brytanii (2,16 proc.), Estonii (2,12 proc.) czy Łotwy (2,07 proc.) tylko przez Słowację i Czechy najedzie Niemcy? To tych państw USA (3,46 proc. PKB na obronność) i wyżej wymienione nie będą bronić, nie będą bronić każdego centymetra ich terytorium? Bo skąpią na obronność. Dajesz temu wiarę? Uważasz, że Stany Zjednoczone mogą oddać Rosji pół i więcej Europy i popełnić błąd, który poczynili po II wojnie światowej?
To nie jest w ich interesie. Nie byłoby tego tekstu, gdyby w przestrzeni informacyjnej zastanawiano się nad tym, „czy Rosja będzie w stanie wojny z NATO”. Teraz jest mowa o tym „kiedy” to się stanie. I patrz wyżej…
Listen on Spreaker.