Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził przeprowadzenie kolejnego, już piątego ataku na rurociąg Przyjaźń. Informację tę podała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na własne źródła w HUR. Celem ataku był odcinek rurociągu znajdujący się w pobliżu miejscowości Kazinskije Wysiełki w obwodzie tambowskim, na trasie między Taganrogiem a Lipieckiem. Działanie to wpisuje się w szerszą strategię Kijowa, mającą na celu destabilizację rosyjskiego sektora energetycznego i utrudnienie finansowania działań wojennych. Agencja Reutera podkreśliła, że rurociąg Przyjaźń jest kluczowy dla dostaw rosyjskiej ropy naftowej na Węgry i Słowację, co może oznaczać poważne reperkusje dla tych krajów.
Metoda ataku i wcześniejsze incydenty
Według doniesień Interfax-Ukraina, do zniszczenia fragmentu rurociągu użyto zdalnie detonowanego ładunku wybuchowego, wzbogaconego o dodatkowe mieszanki łatwopalne. Taka kombinacja miała na celu zwiększenie siły spalania i maksymalizację zniszczeń. Jest to kolejna odsłona serii ataków na rosyjską infrastrukturę naftową. Wcześniej, w nocy z wtorku na środę (2 na 3 grudnia), lokalne władze rosyjskie informowały o pożarze w bazie paliwowej również w obwodzie tambowskim, spowodowanym atakiem ukraińskich dronów. Dzień wcześniej ukraińskie bezzałogowce zaatakowały skład ropy naftowej Rosnieftu w mieście Liwny w obwodzie orłowskim, oddalonym o około 140 km na południowy wschód od Orła. W wyniku tego incydentu doszło do pożaru w dwóch zbiornikach paliwa, o czym przypomniał niezależny portal Moscow Times.
Rosyjska odpowiedź i brak wzmianki o Tambowie
Rosyjskie ministerstwo obrony w swoim komunikacie poinformowało o „przechwyceniu i zniszczeniu” 102 ukraińskich samolotów bezzałogowych nad terytorium Rosji w nocy z wtorku na środę. Co ciekawe, w raporcie nie wymieniono obwodu tambowskiego, co może sugerować, że rosyjskie władze celowo pominęły ten incydent lub nie były w stanie skutecznie obronić tej konkretnej lokalizacji.