Spis treści
- Radość w AfD, konsternacja w CDU/CSU
- Negocjacje koalicyjne i rozczarowanie wyborców
- Wyniki innych partii
- W rocznicę wyzwolenia Buchenwaldu były prezydent Wulff ostrzegł przed AfD
- Izolowanie AfD w Bundestagu: absurd czy konieczność?
Radość w AfD, konsternacja w CDU/CSU
Wyniki sondażu wywołały euforię w szeregach AfD. Współprzewodnicząca partii, Alice Weidel, napisała na platformie X: "Dogoniliśmy CDU/CSU. Dziękuję wszystkim!". Weidel dodała, że Niemcy nie chcą kolejnego lewicowego rządu, w którym chadecja będzie ulegać SPD i Zielonym. "Nie ma sposobu, aby ominąć AfD!" - podkreśliła.
Z kolei dla CDU/CSU wyniki sondażu to prawdziwa klęska. Partia odnotowała "dramatyczny spadek" poparcia - jak stwierdził szef instytutu Insa, Hermann Binkert. "Nigdy nie było takiej utraty poparcia w okresie między wyborami do Bundestagu a utworzeniem rządu" - dodał.
Negocjacje koalicyjne i rozczarowanie wyborców
"Bild" zwraca uwagę, że spadek poparcia dla CDU/CSU może być związany z trwającymi negocjacjami koalicyjnymi z SPD. Wielu wyborców chadecji jest rozczarowanych, że ich partia nie postawiła jeszcze na swoim w rozmowach z socjaldemokratami. Polityk CDU Jens Spahn powiedział w sobotę (5 kwietnia), że sondaże i wyniki wyborów pokazują, że zaufanie trzeba odbudować na masową skalę. „Kraj musi znów stać się lepszy. To dotyczy nas wszystkich tutaj i staramy się znaleźć dobre kompromisy”.
Liderka SPD Saskia Esken liczy, że czarno-czerwona (CDU/CSU i SPD) koalicja pomoże pogrążonym w kryzysie Niemcom i w ten sposób pozbawi AfD gruntu pod nogami. „Aby ponownie zmniejszyć poparcie AfD, ważne jest, abyśmy teraz to zrobili. Abyśmy spisali umowę koalicyjną i wyznaczyli sobie cele, które możemy zrealizować” – powiedział Esken po przybyciu do siedziby CDU.
Ostatni raz tak słabe wyniki CDU/CSU zanotowała w sondażu Insa w marcu 2022 roku. Tymczasem AfD od tygodni odnotowuje wzrost poparcia i jest obecnie silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Forsa przeprowadziła ankietę wśród 2508 obywateli na potrzeby „Barometru trendów” w dniach od 25 do 31 marca według wyników ankiety CDU/CSU ma 25% (spadek o 1 pkt proc.), AfD - 24 (+1 pkt. proc.), SPD - 15%, Zieloni - 12%, Lewica - 10%, BSW - 4%.
W innym sondażu YouGov CDU i CSU uzyskały 26 proc., a AfD 24 proc. W wyborach federalnych 23 lutego chadecy otrzymali 28,5 proc. głosów, podczas gdy AfD, druga najsilniejsza partia, uzyskała 20,8 proc. Socjaldemokratyczna SPD uzyskała w nowym sondażu 15 proc., czyli nieco mniej niż 16,4 proc. w dniu wyborów. Zieloni mają 12 procent, (w marcowych wyborach 11,6 procent). Z kolei poparcie dla partii Lewicy wzrosło do 10 proc. (8,8 proc. w marcu). Lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht, który nie wszedł do parlamentu, uzyskał 5 proc. w sondażu YouGov - pisze "Welt".
Deutsche Welle zauważa, że AfD korzysta przede wszystkim z rozczarowania CDU/CSU - na przykład z powodu ogromnego programu zadłużenia na inwestycje („fundusze specjalne”), który CDU i CSU, wraz z SPD i Zielonymi, umożliwiły poprzez zmianę konstytucji. Przed wyborami lider CDU Merz stanowczo odrzucał dodatkowe zadłużenie państwa i daleko idące zmiany w tzw. hamulcu zadłużenia. Według „ZDF Politbarometer” zdecydowana większość wyborców w Niemczech postrzega zmianę kursu jako oszustwo wyborcze.
Prezes Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych Fratzscher obwinia CDU, CSU i SPD za rosnące notowania AfD w sondażach. Obecne rozmowy koalicyjne pokazują, że CDU/CSU i socjaldemokratom brakuje „odwagi i jasnego kierunku” – powiedział ekonomista dziennikowi „Handelsblatt”.
Według niego: „CDU/CSU i SPD wydają się być przede wszystkim zainteresowane ochroną interesów osobistych i własnym elektoratem, zamiast inicjować niezbędne reformy”. Jednak teraz Niemcy potrzebują gruntownego reformowania biurokracji, regulacji, innowacji, edukacji, federalizmu i migracji - zauważył ekspert. Fratzscher dodał, że dotychczasowe wyniki negocjacji koalicyjnych stoją w jaskrawym kontraście z tym, „ponieważ stanowią kontynuację biegu ostatnich 20 lat, a tym samym stagnacji gospodarczej i społecznej”.
Wyniki innych partii
W najnowszym sondażu SPD utrzymuje stabilne poparcie na poziomie 16 proc. Zieloni tracą nieznacznie, notując 11 proc. Partia Lewica kontynuuje wzrost, osiągając również 11 proc. BSW i FDP uzyskały po 4 proc. poparcia.
CDU/CSU i SPD są obecnie w trakcie negocjacji koalicyjnych. 30 proc. respondentów uważa, że ich warunki życia pogorszą się pod rządami chadeków i socjaldemokratów. Tylko dziewięć procent jest przekonanych, że będzie przeciwnie - zauważył portal. Około połowa (49 proc.) badanych oczekuje, że koalicja CDU/CSU i SPD ani nie poprawi, ani nie pogorszy ich warunków życia.
W rocznicę wyzwolenia Buchenwaldu były prezydent Wulff ostrzegł przed AfD
W Turyngii we wschodnich Niemczech upamiętniono w niedzielę (6 kwietnia) wyzwolenie 80 lat temu obozu koncentracyjnego Buchenwald. Podczas uroczystości były prezydent Niemiec Christian Wulff wezwał do zaangażowania na rzecz demokracji i ostrzegł przed prawicowo-populistyczną Alternatywą dla Niemiec (AfD).
"Ci, którzy bagatelizują znaczenie AfD, ignorują fakt, że AfD ze swoją ideologią stwarza w Niemczech warunki, w których ludzie czują się źle i są narażeni na realne niebezpieczeństwo" - podkreślił Wulff, cytowany przez agencję dpa.
Były prezydent przypomniał Niemcom o ich "wiecznej odpowiedzialności" wynikającej z historii; "nigdy więcej nie można pozwolić, by zło zwyciężyło" - powiedział Wulff. Jest to szczególnie ważne w świetle ostatnich wydarzeń politycznych. "Z powodu brutalizacji i radykalizacji oraz globalnego przesunięcia w prawo, mogę sobie teraz wyobrazić wyraźniej – i to mnie niepokoi – jak to mogło się wtedy wydarzyć" - stwierdził były prezydent, cytowany przez agencję DPA.
Izolowanie AfD w Bundestagu: absurd czy konieczność?
Alternatywa dla Niemiec (AfD), największa partia opozycyjna w nowym Bundestagu, nie dostała stanowiska wiceprzewodniczącego. Pozostałe partie głosowały przeciwko kandydatowi prawicowo-populistycznego ugrupowania. Komentatorzy różnią się w ocenie, czy była to słuszna decyzja.
„Pomimo tego, że AfD ma 152 posłów i jest drugim najliczniejszym klubem w nowym Bundestagu, pozostałe partie stosują strategię wykluczenia i blokują tej partii dostęp do stanowisk i godności. Jest to sprzeczne z zasadami naszej demokracji” – pisze komentator dziennika „Die Welt” Andreas Rosenfelder. Jego zdaniem sposób, w jaki inne partie traktują AfD, jest „niegodny demokracji przedstawicielskiej”.
Czy trzeba chronić demokrację przed AfD? – pyta autor. Mówi się, że instytucje państwa narażone są na ciosy, dlatego należy wzmacniać ich odporność. „Wygląda to tak, jakby demokracja była słabnącym pacjentem, którego system odpornościowy musi być wzmacniany wszystkimi dostępnymi środkami, aby przeżył kolejne wybory” – czytamy w „Die Welt”.
Rosenfelder przypomniał, że kandydat AfD Gerold Otten przepadł w głosowaniu na wiceprzewodniczącego Bundestagu. Wcześniej zmieniono przepisy, żeby przedstawiciel AfD nie został przewodniczącym-seniorem parlamentu. „Wszystko to jest legalne. Ale czy rzeczywiście służy to demokracji? Próba kształtowania codziennej pracy Bundestagu tak, jakby klub AfD nie istniał, zakrawa na absurd”- uważa komentator.
Posłowie AfD nie są jego zdaniem „wirusami, przed którymi należy chronić parlamentaryzm”. Systematyczne wykluczanie drugiej najliczniejszej frakcji parlamentarnej jest niegodne demokracji przedstawicielskiej i nie świadczy o odporności parlamentaryzmu w Niemczech – pisze w konkluzji Rosenfelder w „Die Welt”.
„Największemu klubowi opozycyjnemu odmówiono miejsca w prezydium Bundestagu. To raczej przejaw strachu niż zdolności do obrony. Strach jest jednak złym doradcą” – pisze Jasper von Altenbockum we „Frankfurter Allgemeine Zeitung“.
Zdaniem komentatora, żadnemu szefowi Bundestagu nie udało się dotychczas zbudować pomostów do wszystkich partii w parlamencie. Altenbockum przypomniał, że Zieloni nie dopuścili do spotkania kandydatki na szefową Bundestagu Julią Kloeckner z klubem AfD. Świadczy to jego zdaniem o braku zrozumienia dla zadania, jakim jest pozyskanie skrajnej prawicy dla demokracji parlamentarnej. „Maczuga faszyzmu”, jaką posługuje się lewica, trafia czasami tych, których powinna trafić, ale czasami uderza w parlamentaryzm.
Dotychczasowa taktyka wykluczania AfD nie przyniosła rezultatów. Obecnie uprawnione stało się inne pytanie – Co będzie, gdy pewnego dnia AfD stanie się najsilniejszą frakcją? Czy wtedy będzie miała prawo do stanowiska przewodniczącego parlamentu?
Przyszły rząd koalicyjny nie sprawia wrażenia, że jest w stanie oddalić to zagrożenie – czytamy w „FAZ”.
„Bundestag musi bronić swojej godności przeciwko mącicielom” – uważa Roland Preuss w „Sueddeutsche Zeitung”. Parlamentarzyści AfD wprowadzają do Bundestagu chaos poprzez „ciągłe okrzyki, prowokacje i osobiste ataki” na innych posłów. Warunkiem objęcia stanowisk przewodniczącego i wiceprzewodniczących parlamentu jest zaufanie. Atmosfera „zadymy w gospodzie”, tworzona od lat przez deputowanych AfD, nie umocniła zaufania do jej kandydatów. „Można zrozumieć to, że pozostałe kluby parlamentarne również tym razem odrzuciły kandydata AfD” – pisze Preuss.
„Zdolna do obrony demokracja oznacza też zdolność do obrony godności Bundestagu” – podkreślił komentator „SZ”. Istniejące instrumenty są jego zdaniem nieskuteczne, a kary pieniężne nakładane są zbyt rzadko. Należy zaostrzyć kary – uważa dziennikarz „Sueddeutsche Zeitung”.
„Żadnych kluczowych stanowisk dla wrogów demokracji” – pisze Sabine am Orde w „Tageszeitung”. „AfD ma w obecnym Bundestagu więcej mandatów i nadal stawia na szczucie i chaos. Bundestag i Julia Kloeckner muszą się temu zdecydowanie przeciwstawić” – kontynuuje autorka. Celem skrajnej prawicy jest zniszczenie od środka parlamentaryzmu.
Orde powątpiewa, czy Kloeckner poradzi sobie z tym zadaniem. Kloeckner uważana jest za podatną na lobbing i populizm. Szefowa Bundestagu musi teraz jasno odciąć się od skrajnej prawicy. To, że kandydat AfD na wiceprzewodniczącego parlamentu trzy razy przegrał głosowanie, jest „dobrym znakiem”. Zdaniem komentatorki „Tageszeitung”, odmowa powierzenia AfD stanowisk w parlamencie jest koniecznością. „Nie można dopuścić do kluczowych stanowisk osób, które chcą podkopywać demokrację” – podsumowała Orde.
PM/PAP
