Czy Niemcy czeka wojna domowa? Wyborcy AfD usprawiedliwiają przemoc wobec polityków

2024-08-23 15:30

AfD w ostatnich latach namieszała na niemieckiej scenie politycznej. Obecnie niemiecka partia w wielu landach jest otoczona tzw „kordonem sanitarnym”, przez co nie ma realnego wpływu na rządzenie. Mimo wszystko nadal w sondażach notuje dość wysokie poparcie, co sprawia, że na dłużą metę raczej nie będzie jej można ignorować. Jednak nowe badania wskazują, że Niemcy powinny się bać o swoją scenę polityczną, ponieważ wynika z nich, że wyborcy AfD są zupełnie inni niż typowi Niemcy. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez instytut badawczy Pollytix, 36 proc. wyborców AfD zgadza się ze stwierdzeniem, że niektórzy politycy zasługują na to, by „gniew przeciwko nim czasami przeradzał się w przemoc”. Czy w Niemczech po latach ogólnego pacyfizmu odradza się agresja znana z historii Niemiec?

Spis treści

  1. AfD silne w sondażach
  2. Wyborcy AfD preferują przemoc
  3. Rosnąca polaryzacja
  4. Rośnie liczba przestępstw w Niemczech popełnianych przez ekstremistów
  5. Młodzie Niemcy skręcają na prawo

AfD silne w sondażach

AfD - Alternatywa dla Niemiec (niem. Alternative für Deutschland), która miała być czymś sezonowym lub nawet marginalnym w Niemczech z każdymi niemal wyborami zyskuje coraz większe poparcie albo trzyma się na stabilnym poziomie. Z sierpniowego sondażu Instytutu GMS wynikało, że najwięcej niemieckich wyborców zagłosowałoby na koalicję CDU/ CSU (32 proc.). Kolejno 17 proc. respondentów wybrałoby Alternatywę dla Niemiec (17 proc.), SPD (14 proc.) i Zielonych (12 proc.). Autorzy badania zwracają uwagę, że wynik Zielonych jest najgorszy od sześciu lat. Przypominają, że w czasie globalnego szczytu klimatycznego w czerwcu 2019 r. partia Zielonych miała poparcie równie CDU/CSU (po 26 proc.). Z kolei w przypadku AfD sondaże jeszcze w czerwcu pokazywały poparcie na poziomie 22 proc.

Z kolei w wyborach do Parlamentu Europejskiego wygrała chadecja CDU/CSU, otrzymując 29,5 proc. głosów, a na drugim miejscu uplasowała się Alternatywa dla Niemiec (AfD), na która głosowało 16,5 proc. wyborców. Z kolei według sondażu Instytutu Insa, zrealizowanego na dwa tygodnie przed wyborami w Saksonii i Turyngii, które odbedą się we wrześniu skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec stałaby się najsilniejszą siłą polityczną w parlamentach obu tych landów. W Saksonii AfD może obecnie liczyć na poparcie rzędu 32 proc., wyprzedzając CDU (29 proc.) i lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht – BSW (15 proc.). Na kolejnych miejscach znalazły się SPD, Zieloni i Lewica – na każde z tych ugrupowań chce głosować 5 proc. ankietowanych.

W Turyngii także prowadzi AfD (30 proc.), wyprzedzając znacznie CDU (21 proc.) i BSW (19 proc.). 16 proc. respondentów oddałoby głos na Lewicę, a 6 proc. – na SPD. Zieloni uzyskali wynik 3 proc., czyli taki sam jak FDP.

GARDA: Operacja Szpej

Sondaże te pokazują, że AfD cały czas utrzymuje silne poparcie społeczne, nic więc dziwnego, że u niektórych osób w Niemczech wywołuje to niepokój. A jeśli dodamy do tego kolejne badanie pokazujące sposób myślenia wyborców AfD, to niepokój jest zdecydowanie większy.

Wyborcy AfD preferują przemoc

Według sondażu instytut badania opinii publicznej Pollytix o którym napisała Tagespiegel, wynika, że więcej niż jeden na trzech wyborców AfD usprawiedliwia przemoc wobec polityków. Na przykład 36 procent zgadza się ze stwierdzeniem, że niektórzy politycy zasługują na to, by „gniew przeciwko nim czasami przeradzał się w przemoc”. Około jeden na pięciu wyborców AfD uważa, że przemoc jest moralnie uzasadniona, aby osiągnąć określone cele polityczne. Ponadto 18 procent respondentów uważa, że uzasadnione jest uzbrojenie się w obronie podczas protestów w nagłych wypadkach. Wyborcy AfD mają zatem znacznie wyższą akceptację dla przemocy w porównaniu do ogółu społeczeństwa. Dwóch na pięciu chce „silnego przywódcy, który nie musi martwić się o parlament i wybory”. 56 procent wyborców AfD uważa, że ​​feminizm zakłóca harmonię i porządek społeczny. 59 procent twierdzi, że „imperializm Stanów Zjednoczonych stanowi realne zagrożenie dla pokoju na świecie”.

Rosnąca polaryzacja

Jednocześnie czterech na pięciu wyborców AfD zgadza się ze stwierdzeniem „Nasz kraj bardziej przypomina teraz dyktaturę niż demokrację”. Badanie pokazuje również, że polaryzacja w społeczeństwie rośnie. Wyborcy AfD coraz częściej plasują się bardziej na prawo od spektrum politycznego, podczas gdy wyborcy wszystkich innych partii pozostają na tym samym poziomie lub bardziej na lewo niż w poprzednim badaniu sprzed dwóch lat. Tylko 12% wyborców AfD twierdzi, że ma zaufanie do instytucji państwowych. Tylko 14 procent z nich uważa demokrację za dobrze funkcjonujący system. 81 procent stwierdziło, że Niemcy przypominają dyktaturę.

Ogromna większość, 97 procent wyborców prawicowo-populistycznej partii, uważa, że w Niemczech jest zbyt wielu imigrantów. 83 procent z nich obawia się, że Niemcy mogą zostać wciągnięte w wojny. Ale tylko połowa ankietowanych obawia się konsekwencji zmian klimatycznych.

Wyborców AfD łączy także pesymistyczne spojrzenie w przyszłość. Pełne 95 procent ankietowanych stwierdziło, że Niemcy rozwijają się w złym kierunku, a 69 procent stwierdziło, że martwi się o przyszłość. Dla porównania: średnia elektoratu dla wszystkich partii wyniosła 64 proc. i 50 proc.

Jak powiedział dyrektor zarządzający Pollytix Rainer Faus: „Przyjęcie stanowisk AfD nie pomogło zmniejszyć partii poparcia, ale zamiast tego normalizuje AfD”. Kilka badań przeprowadzonych w ostatnich latach wykazało, że granice tego, co można powiedzieć, przesuwają się — zauważył badacz. Według Barometru Populizmu 2020 Fundacji Bertelsmanna kolejnym możliwym czynnikiem normalizacji stanowiska prawicy jest populizm. Nawet wtedy badanie wykazało coraz większe nakładanie się postaw prawicowego ekstremizmu i populizmu. Z innego badania przeprowadzonego przez Berlińskie Centrum Nauki Badań Społecznych” (WZB) wynika także, że retoryka AfD może zwiększyć obawy i niezadowolenie sympatyków.

Rośnie liczba przestępstw w Niemczech popełnianych przez ekstremistów

„Tagesspiegel” przypomniał również o wzroście liczby przestępstw popełnianych przez prawicowych ekstremistów. Według raportu, w pierwszej połowie tego roku zarejestrowano 9 802 przestępstwa o charakterze prawicowo-ekstremistycznym - o prawie 3 000 więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Według Tagesspiegel, jest to wynik odpowiedzi Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na zapytanie parlamentarne Partii Lewicy. W świetle tych danych Tagesspiegel rozmawiał z sekretarzem generalnym SPD Kevinem Kühnertem. Uważa on, że AfD jest współodpowiedzialna za przestępstwa kryminalne i akty przemocy motywowane prawicowym ekstremizmem. „Ci, którzy, podobnie jak AfD, chcą „polować” na inne partie i „prowadzić je na szafot”, używają języka przemocy, który coraz bardziej obniża próg zahamowania przemocy fizycznej” - powiedział Kühnert w wywiadzie dla Tagesspiegel. „Te liczby nie spadają z nieba”, powiedział Kühnert.

Kühnert powiedział gazecie, że „ludzie zagrożeni przez wrogów demokracji”, takich jak lokalni politycy, „potrzebują ochrony stadnej”. Im więcej ludzi jest „aktywnie zaangażowanych w związki zawodowe, inicjatywy i partie demokratyczne, tym mniej uwagi poświęca się poszczególnym osobom”, powiedział Kühnert. „Tam, gdzie ochrona stada zawodzi, zaangażowanie obywatelskie umiera".

Minister sprawiedliwości Saksonii Katja Meier również wyraziła zaniepokojenie: „przemoc i groźby prawicowych ekstremistów stanowią obecnie jedno z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa wewnętrznego i demokracji w wolnym państwie". „Paliwem i trucizną tej przemocy są antyludzkie ideologie i prawicowa agitacja ekstremistyczna, którą AfD również wyraźnie toleruje w swoich szeregach” – powiedział główny kandydat Partii Zielonych w Tagesspiegel.

Dlatego nie może już nikogo dziwić, że wielu sympatyków AfD aprobuje obecnie przemoc wobec ludzi, stwierdził Meier i zażądał: „Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec powtórzeniu się w Saksonii złych czasów z lat kija baseballowego”.

Młodzie Niemcy skręcają na prawo

Według badania  "Jugend in Deutschland 2024" opublikowanego w kwietniu tego roku, coraz więcej młodych obywateli Niemiec opowiada się po stronie prawicowo - narodowej partii Alternatywa dla Niemiec. 22 proc. RFN w wieku od 14 do 29 lat zagłosowałoby na AfD, gdyby wybory do Bundestagu nastąpiły w tamtym czasie. To ponad dwa razy więcej niż dwa lata temu. W 2022 r. na  AfD postawiło 9 proc., a w 2023 roku - 12 proc. Drugie miejsce z 20 proc. w sondażu zajęła Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna. Kolejne miejsca zajęli Zieloni (18 proc.), Partia Socjaldemokratyczna Niemiec (SPD - 12 proc.), FDP (8 proc.), Lewica (7 proc.), lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW - 5 proc.) i "inne partie" (7 proc.).  25 procent respondentów odpowiedziało "nie wiem", a 10 procent stwierdziło, że nie pójdzie do urn wyborczych.

Jako kanały informacyjne o polityce 57 proc. respondentów uważa media społecznościowe. Drugie miejsce zajmują strony internetowe z wiadomościami oraz programy telewizyjne (38 proc.). Ponad 58 proc. respondentów wspierających AfD regularnie korzysta z TikToka.

Sonda
Czy AfD to zagrożenie dla Niemiec?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki