Ten BWP jest najlepszym na świecie – uważają Rosjanie
Przez kilka dni (21–24 maja) Kurgańcowi przyglądano się w Mińsku. BWP (po rosyjsku: BMP) zaprezentowano na MILEX-2025, 12. edycji Międzynarodowej Wystawy Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego. Wcześniej, bo 9 maja, Kurganiec-25 dał się podziwiać podczas defilady z okazji Dnia Zwycięstwa. Kojarzy się to niemal automatycznie z prezentacją czołgu ostatniej generacji T-14 Armata. Coś go łączy z Kurgańcem. Nie tylko występy na Placu Czerwonym. Również to, że od lat są w tzw. opracowaniu/testowaniu, już dawno miały być produkowane i wejść na stan armii rosyjskiej i… I nic z tego. Bo serie przedprodukcyjne trudno wprowadzać do uzbrojenia, acz – propaganda rosyjska umiejscawiała T-14 na froncie SWO (specjalnej operacji wojskowej).
To w czym tkwi ta nowoczesność BMP Kurganiec-25, że choć go jeszcze nie ma, to Rosjanie już go uważają za najlepszy bojowy wóz piechoty. Nie tylko w Rosji. W świecie także.
To nie jest konstrukcja bazująca na radzieckich dokonaniach, choć pewnie tego i owego z czasów CCCP, można byłoby się w niej dopatrzyć. To czysta, współczesna myśl rosyjska. Fakt, że od opracowania BWP-a minęło już 15 lat, jeszcze nie sprawia, że ten sprzęt stracił walor nowości. W końcu takie pojazdy nie projektuje się w miesiąc i nie produkuje natychmiast. Trzeba jednak przyznać, że opóźnienie w produkcji wynosi już dziewięć lat. W 2010 r. ruszył program stworzenia bojowej platformy gąsienicowej, odpowiednika Armaty w odniesieniu do wozów różnych typów pojazdów opancerzonych. Opracowano bojowe wozy piechoty, bojowe wozy powietrznodesantowe, transportery opancerzone oraz samobieżne zestawy artyleryjskie z armatą kalibru 125 mm. I przedstawicielem tej platformy jest BMP Kurganiec-25.
Od pomysłu do przemysłu droga bywa wyboista i długa
Prototyp powstał w 2013 r. Wóz po raz pierwszy pokazano szerszej publiczności 9 maja 2015 r. Zapowiedziano wówczas, że do produkcji wejdzie w roku 2016. I od tego czasu jest ciągle modernizowany i poddawany testom. Potem rozpoczęcie produkcji przesunięto na 2017, a następnie na 2019 r. Później kolejnych dat nie podawano, a pod koniec 2023 r. poinformowano, że podwozie wozu trzeba przebudować. Od kilku lat mówi się o Kurgańcu jako o projekcie eksperymentalnym.
Egzemplarze testowe wypuścił uralski Kurganskij Maszynostroitielnyj Zawod (Kurgańska Fabryka Budowy Maszyn). Liczba „25” w nazwie BWP-a wskazuje na jego wagę. Tzn. taką planowano, bo teraz prototypowe wozy ważą po 36 t.
Są solidnych rozmiarów: 7,2 m długości, 3,2 m szerokości i 2,3 m wysokości. Tę masę napędza silnik o mocy 800 KM. Rozpędzi wóz do 80 km/godz. po drodze utwardzonej. W wodzie pompy strumieniowe umożliwiają pokonywanie przeszkód wodnych z szybkością 10 km/godz. Silnik i skrzynię biegów osadzono z przodu kadłuba. Kurganiec-25 ma zdalnie sterowaną wieżę Boomerang-BM, wyposażoną w automatyczne działo 2A42 kal. 30 mm, karabin maszynowy PKT kal. 7,62 mm i cztery wyrzutnie przeciwpancernych pocisków rakietowych Kornet-EM.
Wóz dysponuje systemem aktywnej ochrony Afganit. Ciekawostka: montowany jest również na czołgach T-14 Armata. BWP-a obsługuje 3-osobowa załoga, a przedział wojskowy pomieści ośmiu żołnierzy. Opuszczają wóz przez włazy tylne, co jest nowością w tego typu rosyjskich konstrukcjach. I – to kolejne novum – załoga i żołnierze są odizolowani od magazynu amunicji.
Nie tak dawno, przed prezentacją BWP-a testowanego od 2015 r., jego producent przekazał: „Prace nad wozem bojowym Kurganiec-25 trwają. Wstępny etap testów dobiega końca. Podczas wstępnych testów większość kontroli przeprowadzono w celu potwierdzenia wymagań taktyczno-technicznych określonych przez rosyjskie Ministerstwo Obrony”.
Kurgańce nie będą płonąć na ukraińskich stepach
Czy to oznacza, że prędzej niż później rozpocznie się produkcja na skalę przemysłową? Niekoniecznie. Całkiem możliwa jest powtórka z historii platformy Armata. Przy czym nie byłaby to taka prosta analogia, bo czołg T-14 nie schodzi z fabrycznej taśmy m.in. dlatego, że nie ma do niego dobrego silnika, a koszt jednostkowy jest niebagatelny. Taniej wychodzi budować modernizowane T-90 niż T-14. Można przypuszczać, że na Kremlu postanowiono, iż SWO będzie prowadzona po „najniższych kosztach”. Po co więc wysyłać do walki kosztowny sprzęt, skoro można skierować znacznie mniej nowoczesny i ludzi, jak w dawnych czasach?
Wedle otwartych źródeł, w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym prowadzone są równoległe prace nad 14 różnymi modelami BWP z różnymi systemami uzbrojenia. Prace są na różnym poziomie zaawansowania. Większości z nich daleko do ukończenia, a opisywany BWP jest jednym z nielicznych, którym najbliżej do produkcji przemysłowej.
Biura konstrukcyjne mogą pracować nad setkami koncepcji tej czy innej broni. Od tego są. To nie w nich zapadają decyzje, które projekty opuszczą fazę projektowania, nie mówiąc już o tym, które zostaną skierowane do produkcji.
A z tym różnie może być, bo z fabryk wyjeżdżają znacznie tańsze BMP-3 (np. B-19). Albo ulepszony BMP-2M (Ukraińcy uważają, że ich produkcja została wstrzymana). To po pierwsze. Po drugie: mimo wysokich strat na froncie ukraińskim, w magazynach – przypuszczają analitycy – jest jeszcze 9 tys. pojazdów opancerzonych w rosyjskich składach. Ile w tym prawdy, tego nie wiadomo. Takie szacunki podważał już rok temu ukraiński portal Defence.
„Nie produkuje się wystarczającej ilości nowych BMP-3, a produkcja BMP-2 nie została wznowiona (Rosjanie twierdzą, że wóz jest w produkcji – Portal Obronny). Jeśli kiedyś analitycy i amatorzy wyobrażali sobie armię rosyjską w 2024 roku z Armatami, Bumerangami i Kurgańcami w służbie, to w wojnie z Ukrainą Rosja osiągnęła punkt, w którym atak przeprowadza się na MT-LB i chińskich buggy ze wsparciem ogniowym T-55, a nie Armatą. Nowoczesne rosyjskie pojazdy opancerzone ponownie uroczyście przejdą przed Putinem na paradzie 9 maja po jego reelekcji, a rosyjska piechota zginie obok płonącego T-55…”.
Kurgańce przejechały po Placu Czerwonym także w roku 2025. I nie będą płonąć na ukraińskich stepach, bo ich tam nie będzie. Długo ich jeszcze nie będzie, nie tylko na stepach.