F-35 nie dla Indii
Jak donosi Bloomberg, powołując się na anonimowych informatorów, Indie mówią „nie” amerykańskim myśliwcom F-35. Temat ich potencjalnego zakupu pojawił się w lutym 2025 r. podczas wizyty premiera Narendry Modiego w Białym Domu. Prezydent USA Donald Trump osobiście zaproponował F-35 jako element szerszego partnerstwa strategicznego między państwami. Jednak rząd Indii, jak wynika z przecieków, nie planuje obecnie żadnych większych zakupów broni ze Stanów Zjednoczonych.
Zamiast tego New Delhi konsekwentnie stawia na model zakupów oparty na dzieleniu się technologią, lokalnej produkcji i rozwijaniu własnych zdolności przemysłowych. Jeden z urzędników powiedział Bloombergowi: „Rząd bardziej interesuje się partnerstwem, które skupia się na wspólnym projektowaniu i budowie uzbrojenia w kraju”. Taka postawa wpisuje się w koncepcję „Make in India”, którą w 2014 r. ogłosił premier Modi.
Celem „Make in India” jest zachęcanie firm m.in. do produkcji i montażu produktów w kraju, a w przypadku zagranicznych podmiotów - zachęcanie ich do inwestowania w produkcję na terenie Indii, a także do transferu technologii. W ten sposób New Delhi stara się budować krajową samowystarczalność, w tym również samowystarczalność indyjskiego przemysłu zbrojeniowego i niezależność od importu uzbrojenia. Obecnie wychodzi to z różnym skutkiem.
Indyjskie Siły Powietrze na rozdrożu
Indyjskie siły powietrzne stoją przed ważnym wyborem maszyn, które w przyszłych latach pozwolą im zapewniać bezpieczeństwo nieba nad Indiami. Do zdecydowanych i szybkich kroków w tym obszarze zmusza ich kilka kwestii. Są to przede wszystkim plany wycofania ostatnich samolotów MiG-21 do września 2025 r., co sprawi, że liczba operacyjnych myśliwców spadnie do 29, rosnąca potęga militarna Chin, które nie szczędzą czasu ani pieniędzy na rozwój swojej floty samolotów bojowych, a także opóźnienia w krajowym programie Advanced Medium Combat Aircraft (AMCA).
Na razie jednak indyjskie siły powietrzne przedstawiły rządowi plan pozyskania 40–60 myśliwców piątej generacji jako rozwiązanie przejściowe, które pozwoli utrzymać zdolności bojowe do czasu wprowadzenia rodzimego Advanced Medium Combat Aircraft (AMCA) w 2035 r. Do tej pory za potencjalnych kandydatów do wypełnienia pojawiającej się luki uznawano dwa myśliwce piątej generacji – amerykański F-35 i rosyjski Su-57E, przy którym Kreml kusi New Delhi transferem technologii. Najwyraźniej ten pierwszy odpadł z wyścigu, chociaż w grze pozostaje jeszcze możliwość przyśpieszenia rozwoju indyjskiego programu lotniczego.
Indie, według doniesień Bloomberga, zrezygnowały z myśliwca F-35, a na relacjach między Waszyngtonem i New Delhi zaczynają pojawiać się kolejne rysy. Mowa tu przede wszystkim o 25% taryfach, jakie administracja Trumpa nałożyła na Indie, ale też o kwestii bliskiej współpracy z Rosją. „Choć relacje między Trumpem a premierem Narendrą Modim były dotąd przyjazne, a rozmowy handlowe zmierzały ku finałowi, w środę [red. 30 lipca] prezydent USA ostro skrytykował indyjskie taryfy, nazywając je „uciążliwymi i oburzającymi”. Zagroził także sankcjami za zakupy rosyjskiej energii i broni” – zauważył Bloomberg. Niedługo później w swoich mediach społecznościowych Truth Social, Trump oświadczył: „Nie obchodzi mnie, co Indie robią z Rosją” i nazwał oba kraje „martwymi gospodarkami”.
Z kolei sekretarz skarbu USA, Scott Bessent, oskarżył w czwartek Indie o opóźnianie negocjacji, mówiąc w rozmowie z CNBC, że „cały zespół handlowy jest sfrustrowany” postawą New Delhi. Dodał, że teraz to Indie muszą wykonać kolejny krok i skrytykował ten kraj za brak zaangażowania na arenie międzynarodowej, szczególnie w kontekście bliskich relacji z Rosją. Indie z kolei mówią o konieczności wypracowania „wzajemnie korzystnej” umowy handlowej. Z dostępnych informacji wynika, że negocjacje w tej sprawie zakończą się przed jesienią br.
Gdzie dwóch się bije, tam Rosja skorzysta?
Pojawiające się napięcia na linii USA i Indie mogą okazać się szansą dla Rosji. Zwłaszcza że Rosja przedstawiła ofertę, która lepiej odpowiada indyjskim priorytetom. W lipcu 2025 r. państwowy koncern Rostec oraz producent samolotów Suchoj zaproponowali pakiet obejmujący myśliwce piątej generacji Su-57E oraz wielozadaniowe Su-35M.
Rosjanie oferują pełny transfer technologii dla Su-57E, wraz z montażem maszyn w zakładach Hindustan Aeronautics Limited w Nashik, tych samych, gdzie powstało już ponad 220 myśliwców Su-30MKI. Lokalne komponenty miałyby stanowić nawet 60 proc. konstrukcji, co pozwoliłoby na integrację indyjskich systemów, takich jak pociski Astra, rakiety przeciwradarowe Rudram czy radar AESA Virupaksha.
Plan zakłada dostawę 20–30 Su-57E w ciągu 3–4 lat, a następnie uruchomienie pełnej produkcji lokalnej. Do początku lat 30. Indie mogłyby otrzymać łącznie od 70 do 100 myśliwców. W międzyczasie Su-35M ma być szybką odpowiedzią na spadającą liczbę eskadr w indyjskich siłach powietrznych. Jak podaje Rostec, maszyna dzieli do 80 proc. komponentów z Su-30MKI, a to znacząco upraszcza logistykę, konserwację i szkolenie pilotów.
