W wywiadzie dla Associated Press opublikowanym w środę (29 marca) przyznał, że ostatni raz z chińskim przywódcą rozmawiał przed 24 lutego 2022 r., tj. przed rosyjską agresją na Ukrainę. Również w środę pytanie o ewentualną wizytę Xi Jinpinga w Kijowie i zaproszenie do jej złożenia postawiono wicerzeczniczce prasowej chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mao Ning stwierdziła, że „jeśli chodzi o kwestię ukraińską, Chiny utrzymują komunikację ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym z Ukrainą”. W kwestii zaproszenia dla prezydenta Chińskiej Republiki Ludowej (i przewodniczącego Komunistycznej Partii Chin) rzecz wypowiedział się krótko: że nie ma w tym temacie żadnych informacji.
Chiny względem wojny na Ukrainie prowadzą, a raczej przedstawiają, że prowadzą, politykę neutralności wspartej mediatorskimi propozycjami w rodzaju 12-punktowego programu pokojowego. Przypomnijmy, że generalnie skrytykował tę ofertę prezydent USA Joe Biden. Prezydent Ukrainy też miał zastrzeżenia. W całości plan pokojowy „made in PRC” poparł prezydent Władymir Putin, goszcząc przez trzy dni (20-22 marca) w na Kremlu swojego potężnego patrona. Patrona – nie ma w tym określeniu propagandowego nacechowania – bo Chiny stały się choćby odbiorcą rosyjskich surowców (gdy Moskwa straciła zachodnie rynki zbytu). I nie jest to jedyne, co Federacja Rosyjska obecnie zawdzięcza Chinom.
Kijów zapewne chciałby poznać reakcję Pekinu na zaproszenie przewodniczącego (prezydenta) ChRL. Jeśli zaproszenie zostało wystosowane, a nie ma podstaw ku temu, by Zełenski w tym temacie konfabulował, to prędzej czy później chińskie MSZ będzie musiało na nie odpowiedzieć. Czy zostanie przyjęte? Mało prawdopodobne, ale w polityce zdarza się, że coś z gruntu nieprawdopodobnego staje się realnym bytem (patrz – wojna na Ukrainie). W ukraińskim przekazie dyplomatycznym mówiło się, że planowane jest spotkanie przywódców Ukrainy i Chin, ale są trudności w zorganizowaniu takiego wydarzenia, gdyż – jak tłumaczył doradca Kancelarii Prezydenta Ukrainy Michaił Podoliak – wynika to ze stanowiska Chin.
Takie spotkanie odsuwa w czasie inne zaproszenie – dla Władimira Putina. Prezydent Xi Jinping zaprosił go do odwiedzenie Chin „w dowolnie dogodnym dla niego terminie w tym roku”. Będzie to rewanż za „podróż przyjaźni, współpracy i pokoju”. Trudno spodziewać się, by Zełenski mógł się widzieć z Xi przed Putinem. Najszybciej zobaczy się z Xi hiszpański premier Pedro Sanchez. Złoży wizytę Pekinie (30-31 marca) i omówi z chińskim przywódcą sytuację na Ukrainie. Sanchez ma przekazać stanowisko Madrytu: Rosja jest odpowiedzialna za to, co dzieje się na Ukrainie, a także podkreślić, że wszystkie kraje UE podzielają tę opinię. Planowane jest omówienie chińskiego stanowiska w sprawie politycznego uregulowania kryzysu. Jednak do Pekinu nie jedzie w charakterze unijnego mediatora, co podkreśliła (29 marca) agencja EFE.