Lula prezydentem Brazylii jest dopiero od stycznia. Urzędowanie rozpoczął w warunkach nieszczególnie korzystnych, bo krajem wstrząsnęły zamieszki wywołane przez zwolenników poprzedniego prezydenta. Sytuacja wewnętrzna już się ustabilizowała i Lula chciałby zapisać się w historii znacznie większym dokonaniem i daleko wykraczającym za granice Brazylii. Ogłosił z początkiem lutego chęć założenia tzw. Klubu Pokoju do którego zaprosił wszystkie państwa niezaangażowane w konflikt, które pełniłyby rolę mediatorów. Chętnie widziałby w tym towarzystwie Chiny, które (formalnie) również zachowują neutralność wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej. Brazylia zachowuje (faktyczną) neutralność – nie przyłączyła się do sankcji gospodarczych wobec Rosji i nie odmówiła dostarczania uzbrojenia Ukrainie. Lulę w dążeniach do tego, by Brazylia była inicjatorem zespołowej (?) mediacji ws. pokoju na Ukrainie zwiększa to, że obecnie jest niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Notabene w lutym na forum Zgromadzenia Narodowego ONZ Brazylia głosowała za tym, by Federacja Rosyjska wycofała się z Ukrainy. Wcześniej, bo w maju 2022 r. Lula głośno krytykował działania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, stwierdzając, że Kijów jest tak samo odpowiedzialny za wojnę jak Putin.
„Chińska propozycja pokojowa daje Luli doskonałą okazję nie tylko do przekonania Xi do przyłączenia się do jego alternatywnego forum, ale także do zwiększenia strategicznej obecności Brazylii na arenie światowej” – podkreślają komentatorzy brytyjskiego Royal United Services Institute (RUSI). Uważają jednak, że Chiny przystaną do Klubu Pokoju, jeśli tylko będą mogły w nim odgrywać główną rolę, a gdyby doszło do rozpoczęcia rozmów pokojowych, to pełniłby w nich rolę wiodącego mediatora. Prezydent Brazylii nie udaje się do Chin wyłącznie po to, by przekonać Xi do swojej koncepcji Klubu Pokoju. Wraz z Lulą do Pekinu uda się prawie ćwierć tysiąc przedsiębiorców. Bo ta wizyta ma także wymiar biznesowy. Lula ma przetartą chińską drogę, bo za pierwszej prezydentury (2003 -2011) wypracował sobie dobre stosunki gospodarcze z Pekinem.
Wartość eksportu Brazylii do Chin wzrosła z 1,9 mld USD w 2001 r. do 44,3 mld USD w 2011 r., co uczyniło Chiny numerem jeden wśród odbiorców brazylijskiego eksportu. Ten skok handlowy był wspomagany przez Chiny, które wyszły z kryzysu finansowego z 2008 r. w dużej mierze bez szwanku, ze wzrostem PKB o 9,4 proc. w 2009 r., w porównaniu do spadku gospodarki USA o 2,6 proc. w tym samym roku - przypomina RUSI. Ponadto jako lewicowiec (kiedyś skrajny) znajduje wspólny język z komunistą (w chińskim wydaniu). Polityka Luli względem wojny na Ukrainie przypomina nieco działania na rzecz światowego pokoju w wykonaniu (już zapomnianego) Ruchu Państw Niezaangażowanych z czasów zimnej wojny. Należy mieć nadzieję, że będzie na tyle skuteczna, że doprowadzi do negocjacji pokojowych
Polecany artykuł: