- Izraelska Intelligence Technology Service (ITS) odegrała kluczową rolę w monitorowaniu i neutralizowaniu irańskich systemów obrony powietrznej podczas czerwcowej wojny.
- ITS skutecznie identyfikowała zagrożenia i kierowała operacjami Sił Powietrznych Izraela (IAF), zapewniając przewagę powietrzną.
- Mimo sukcesów Izraela, Iran intensywnie przygotowuje się do kolejnego konfliktu, zwiększając produkcję pocisków i dążąc do odbudowy potencjału militarnego.
- Izrael monitoruje działania Iranu, przygotowując się na bardziej agresywną i dłuższą konfrontację, podczas gdy Iran nadal deklaruje chęć zniszczenia Izraela.
Urzędnicy wojskowi, zaznajomieni ze sprawą, szczegółowo opisali izraelskiemu medium N12 News działania Intelligence Technology Service (ITS) Sił Powietrznych. Jej głównym zadaniem było identyfikowanie irańskich zagrożeń, kierowanie Sił Powietrznych w zakresie operacji oraz informowanie o obszarach, których należy unikać. Dzięki temu izraelskie siły zyskały przewagę powietrzną nad irańskim niebem.
Porucznik G., dowódca jednostki obrony powietrznej w ITS, przypomniał moment, gdy służba wywiadowcza Sił Powietrznych Izraela przechwyciła informacje o przenoszeniu dwóch systemów obrony powietrznej z Teheranu do innej części Iranu. Jak zaznaczył, pozwoliło to pomóc w identyfikacji trasy, którymi personel wojskowy Islamskiej Republiki przenosił systemy obronne. Informacje te zostały następnie przekazane Siłom Powietrznym w celu przeprowadzenia precyzyjnych uderzeń.
Porucznik G. podkreślił dla N12:
„Bez takiej przewagi powietrznej Siły Powietrzne nie byłyby w stanie operować tam, gdzie chciały”.
Irańskie przygotowania i izraelskie obawy
Mimo sukcesów Izraela, Iran nie pozostaje bierny. Ali Vaez, dyrektor projektu Iran w International Crisis Group, zacytowany przez The New York Times, ujawnił, że irańscy urzędnicy poinformowali go o całodobowej pracy fabryk pocisków. W przypadku kolejnej wojny Iran ma nadzieję wystrzelić 2000 pocisków naraz, co stanowi znaczący wzrost w porównaniu do 500 wysłanych w ciągu 12 dni poprzedniego konfliktu.
„Izrael uważa, że praca nie została skończona i nie widzi powodu, aby nie wznowić konfliktu, dlatego Iran podwaja wysiłki w celu przygotowania się do kolejnej rundy” – powiedział Vaez, dodając jednak, że nie ma żadnych przesłanek wskazujących na rychłe wznowienie walk.
Porucznik G. potwierdził w wywiadzie dla N12, że zarówno Siły Powietrzne Izraela, jak i ITS intensywnie przygotowują się do potencjalnego przyszłego konfliktu z Islamską Republiką Iranu. Zaznaczył również, że szkody wyrządzone irańskim siłom w czerwcu były znaczące, a Iran obecnie próbuje ukryć swoje działania związane z odbudową utraconych zdolności wojskowych.
Odbudowa irańskiego potencjału i izraelska strategia
Raporty wywiadowcze wskazują, że Iran jest daleki od pełnego odzyskania utraconej siły wojskowej, w tym po szkodach wyrządzonych jego instalacjom nuklearnym i systemom pocisków balistycznych. Jednakże jak informuje The New York Times, kolejna wojna izraelsko-irańska to „tylko kwestia czasu”, a ataki Izraela i USA wyrządziły mniej szkód w teherańskich obiektach nuklearnych niż wcześniej sądzono.
„Irańskie zapasy wysoko wzbogaconego uranu, wystarczające do wytworzenia 11 sztuk broni jądrowej, zostały albo zakopane pod gruzami, jak twierdzi Iran, albo przewiezione w bezpieczne miejsce, jak uważają izraelscy urzędnicy”
16 listopada minister spraw zagranicznych Iranu powiedział w niedzielę, że Teheran nie wzbogaca już uranu w żadnym zakładzie w kraju z powodu ataków przeprowadzonych przez Izrael i USA.
„W Iranie nie ma żadnego niezgłoszonego wzbogacania uranu. Wszystkie nasze obiekty są objęte ochroną i monitoringiem” Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, powiedział Araghchi. „Obecnie nie ma wzbogacania, ponieważ nasze obiekty – nasze obiekty wzbogacania – zostały zaatakowane”.
Zapytany, co musiałoby się stać, aby Iran kontynuował negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami, Araghchi odpowiedział, że przekaz Iranu na temat jego programu nuklearnego pozostaje „jasny”.
„Prawo Iranu do wzbogacania, do pokojowego wykorzystania technologii jądrowej, w tym do wzbogacania, jest niezaprzeczalne” – mówił minister spraw zagranicznych. „Mamy to prawo i nadal z niego korzystamy. Mamy nadzieję, że społeczność międzynarodowa, w tym Stany Zjednoczone, uzna nasze prawa i zrozumie, że jest to niezbywalne prawo Iranu, którego nigdy nie zrezygnujemy”.
Mimo to, jak podało izraelskiemu publicznemu nadawcy KAN News wysokie źródło bezpieczeństwa, Iran dąży do odtworzenia swojego zapasu zaawansowanych pocisków, a Izrael uważnie monitoruje te wysiłki Teheranu. Według źródła, z którym rozmawiał Kanał 13, jeśli dojdzie do nowej konfrontacji, „Izrael odpowie o wiele agresywniej” niż w poprzednich rundach walk, a Jerozolima przygotowuje się na to, że tym razem działania wojenne potrwają znacznie dłużej niż 12 dni.
Abolfazl Shekarchi, rzecznik sił zbrojnych Iranu podczas uroczystości w Teheranie 12 listopada, powiedział, że zniszczenie Izraela pozostaje kluczowym celem Republiki Islamskiej. Powiedział, że nieżyjący już dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Hassan Tehrani Moghaddam, powszechnie uważany za ojca irańskiego programu rakietowego i zabity w 2011 roku w eksplozji w bazie IRGC na zachód od Teheranu, „żywił pragnienie unicestwienia Izraela”, dodając: „Z Bożą pomocą to pragnienie się spełni”.
Stwierdził, że irańskie siły powietrzne stają się „z dnia na dzień potężniejsze” i podkreślił, że Republika Islamska staje się silniejsza, gdy jej dowódcy giną.
„Nigdy nie stajemy się słabi — z każdym męczennikiem stajemy się bardziej niezłomni” — powiedział.
Zastępca szefa Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, Ali Fadavi, powiedział, że „cały świat stanął po stronie Izraela, ale nie odnieśli zwycięstwa”, dodając, że Iran „wypełnił swój obowiązek” podczas walk i że „kiedy obowiązki są wypełniane, obietnice Boga są spełniane”.
Vahid Azizi, szef parlamentarnej komisji bezpieczeństwa narodowego, powiedział, że Teheran postrzega konflikt jako „okazję do zrozumienia niedociągnięć i potrzeb” oraz szansę na „przygotowanie się na to, co może nastąpić”.
W poniedziałek (10 listopada) wysoki urzędnik izraelski powiedział KAN News, że państwo żydowskie powinno dążyć do obalenia irańskiego reżimu przed końcem administracji prezydenta USA Donalda Trumpa. Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział w tym tygodniu w Knesecie, że Iran „pozostaje zagrożeniem”, ale jego siła została osłabiona w wyniku wojny czerwcowej. Stwierdził, że Izrael „zdystansował się i zneutralizował zarówno zagrożenie nuklearne, jak i rakietowe” i ostrzegł, że każde kolejne starcie będzie „znacznie bardziej agresywne” i może trwać znacznie dłużej niż dwanaście dni.
Według doniesień medialnych Iran boi się, że Izrael spróbuje obalić reżim ajatollahów po zniszczeniu większości systemów obrony powietrznej w niedawnej wojnie. Pojawiają się głosy środowisk umiarkowanych wzywające do negocjacji z USA w celu rozbrojenia programu nuklearnego i rakiet balistycznych, by rozwiązać kryzys ekonomiczny np. brak wody zagrażający przetrwaniu reżimu. Z kolei twardogłowi domagają się zemsty i szybkiej odbudowy arsenału militarnego, by znów zagrażać Izraelowi. Chamenei skłania się ku twardej linii, odmawiając rozmów z USA nawet tajnych w Omanie czy Katarze, mimo zachęt i sankcji.
Jak mówił niedawno:
„Amerykanie czasami mówią, że chcieliby współpracować z Iranem. Współpraca z Iranem nie jest możliwa, dopóki USA będą wspierać przeklęty reżim syjonistyczny, utrzymywać bazy wojskowe i ingerować w region” – powiedział Chamenei w wypowiedzi zanotowanej przez państwowe media.
Jak dodał: „Arogancka natura Stanów Zjednoczonych nie akceptuje niczego poza poddaniem się”.