Wrocław stolicą zbrojeniówki? MON powołuje Dolnośląską Grupę Zbrojeniową

W czwartek (13 listopada) we Wrocławiu ogłoszono utworzenie Dolnośląskiej Grupy Zbrojeniowej, inicjatywy mającej na celu zrzeszanie firm inwestujących w przemysł obronny. Zapowiedział to wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, podkreślając, że przemysł zbrojeniowy stanowi kluczowy motor napędowy dla polskiej i europejskiej gospodarki. Polska, jako największy beneficjent europejskiego programu SAFE, planuje zainwestować te środki w krajowe przedsiębiorstwa, zarówno państwowe, jak i prywatne, co ma przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa i rozwoju innowacyjnych technologii obronnych.

Kosiniak-kamysz

i

Autor: CO MON/ Materiały prasowe Minister Kosiniak-Kamysz
  • We Wrocławiu powołano Dolnośląską Grupę Zbrojeniową, mającą zrzeszać firmy inwestujące w przemysł obronny.
  • Polska, jako największy beneficjent programu SAFE, planuje zainwestować 43,7 mld euro w krajowe przedsiębiorstwa.
  • Pojawiają się jednak problemy z wykorzystaniem środków z programu SAFE, a opozycja domaga się transparentności.

Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej poprzedzającej Dolnośląski Kongres Samorządowy we Wrocławiu, poinformował o podpisaniu listu intencyjnego dotyczącego powołania Dolnośląskiej Grupy Zbrojeniowej. Inicjatywa ta ma zjednoczyć przedsiębiorstwa zainteresowane inwestowaniem w przemysł zbrojeniowy, co ma przyspieszyć rozwój tego sektora. Szef MON zaznaczył, że:

„Przemysł zbrojeniowy to koło napędowe europejskiej i polskiej gospodarki. Dziś jeszcze nie w pełni rozpędzone, ale będzie, gdy wykorzystamy fundusze SAFE, a Polska jest największym beneficjentem tego programu europejskiego”.

Obecnie trwają prace nad „finalną listą zakupów”, które zostaną zrealizowane dzięki środkom z programu SAFE. Polska była pomysłodawcą tej inicjatywy i jest państwem wiodącym w tym projekcie, co daje jej możliwość inwestowania w rodzime firmy i zapewniania zamówień zarówno dla przemysłu państwowego, jak i prywatnego. Program SAFE, o wartości 150 mld euro, ma na celu wsparcie przemysłu obronnego w Unii Europejskiej. Polska otrzymała z niego największą część puli – 43,7 mld euro. Środki te mogą być przeznaczone zarówno na zakup sprzętu wojskowego, jak i amunicji. Zgodnie z harmonogramem Komisji Europejskiej, kraje członkowskie mają czas do 30 listopada na złożenie krajowych planów inwestycji obronnych. Następnie, do stycznia 2026 roku, Rada UE ma przyjąć decyzje wdrażające program, a do lutego mają zostać wynegocjowane umowy pożyczkowe i uruchomione prefinansowanie.

Problemy z SAFE?

Mimo tego 12 listopada 2025 r. Rzeczpospolitej poinformowała, że istnieją poważne problemy Polski z wykorzystaniem preferencyjnych pożyczek z unijnego programu SAFE (Instrument na rzecz Zwiększenia Bezpieczeństwa Europy). Według informacji gazety Polska musi przesłać szczegółową listę do Komisji Europejskiej do 28 listopada 2025 r. (zostało zaledwie kilkanaście dni). KE nieformalnie prosi o wcześniejsze przesłanie do weryfikacji, ale lista wciąż nie jest ostateczna. Agencja Uzbrojenia MON przygotowuje dziesiątki wniosków, m.in. na bojowe wozy piechoty Borsuk, zestawy przeciwlotnicze Piorun czy projekty Tarczy Wschód (ok. 10 mld euro na wzmocnienie granicy).

Według gazety jednak w ostatnich tygodniach to się zaczęło zmieniać. "Okazało się, że do gry włączają się także inni aktorzy" - napisała Rzeczpospolita. W rozmowie z gazetą Konrad Gołota, wiceminister aktywów państwowych, powiedział:

"Jesteśmy w dialogu z Ministerstwem Obrony Narodowej i Ministerstwem Finansów, by zmienić regulacje prawne, tak, by część tych środków mogła zostać przeznaczona na bezpośrednie inwestycje w przemysł. Jeżeli te największe przemysły, konkurencyjne w stosunku do nas, będą dodatkowo inwestowały, posiłkując się pieniędzmi z instrumentu SAFE, a my przeznaczymy je tylko na zakup uzbrojenia, to powstanie luka inwestycyjna, której już nie nadrobimy".

Poza MAPem, programem zainteresowało się także Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ale to nie koniec problemów, ponieważ jak napisała gazeta "urzędnicy z tego resortu dopiero szkolą się, jak pisać te wnioski". Jednak to nie koniec, ponieważ jak napisała Rzeczpospolita, powołując się na jedną z osób co przygotowuje wnioski: "Komisja dopiero teraz doprecyzowuje bardzo ogólne wytyczne. Dla krajów, które składają po kilka wniosków, nie stanowi to problemu. Ale dla nas, jeśli mamy tych wniosków co najmniej kilkadziesiąt, jest to problem olbrzymi. Jesteśmy ofiarą własnego sukcesu". I tak jak się okazuje, przed ostatnim weekendem urzędnicy KE zmienili, zasady tworzenia harmonogramu wypłat kolejnych transz. Oznacza to, że kilkadziesiąt przygotowywanych wcześniej wniosków musi zostać zmienionych. 

Pod znakiem zapytania także stoi, co może znaleźć się na liście projektów:

"Choć instrument SAFE jest nastawiony na promowanie wspólnych zakupów uzbrojenia, czyli zakupów przez co najmniej dwa kraje UE, Polska w ostatnim momencie wywalczyła to, że w pierwszym roku obowiązywania programu możliwe są zakupy tylko przez jedno państwo. Z tym, że musi ono udowodnić m.in., że dokłada starań, by jednak kupujących było więcej i jest to możliwe. To np. oznacza, że nabycie wozów towarzyszących do czołgów K2, które w UE ma tylko Polska, nie może zostać sfinansowane z SAFE, ponieważ siłą rzeczy żadne inne unijne państwo nie jest zainteresowane ich nabyciem" - napisała Rzeczpospolita.

Co ciekawe SAFE promuje zakupy przez co najmniej dwa kraje UE. Polska wywalczyła wyjątek na samodzielne zakupy ("monozakupy") tylko w pierwszym roku, ale musi udowodnić starania o partnerów. KE niechętnie patrzy na samodzielne projekty; akceptacja zależy od "subiektywnych opinii urzędników" - mówi rozmówca, polski urzędnik w rozmowie z gazetą. "Mam wrażenie, że Komisji wcale nie zależy, byśmy wykorzystali pełną pulę, którą nam wstępnie przyznano. Gdyby te pieniądze zostały rozdysponowane później, to zgodnie z zasadami musiałyby zostać wydane na wspólne zakupy, a na tym KE bardzo zależy" - dodał.

Błaszczak: złożymy wniosek, by sejmowa komisja obrony narodowej zajęła się projektami do funduszu SAFE

Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, podniósł alarm w sprawie wykorzystania funduszu SAFE (Support of Ammunition Production). Polityk wyraził zaniepokojenie brakiem transparentności ze strony rządu w kwestii planowanych projektów, zwłaszcza że termin zgłaszania wniosków mija z końcem listopada. Błaszczak zaapelował o pilne posiedzenie sejmowej komisji obrony narodowej, by wyjaśnić, jak środki te zostaną spożytkowane na wzmocnienie polskiego przemysłu zbrojeniowego i obronności kraju.

Mariusz Błaszczak podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie domagało się, aby działania związane z funduszem SAFE były prowadzone transparentnie i konsultowane z Sejmem, sejmową komisją obrony narodowej oraz prezydentem. Jak zaznaczył, to prezydent RP jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych.

„Podczas posiedzenia Sejmu będziemy składali wniosek o to, żeby komisja obrony narodowej mogła zająć się tą sprawą, żeby przedstawić opinii publicznej, co się dzieje z sumą 43,7 mld euro, które miały trafić do Polski” – mówił Błaszczak na konferencji prasowej, zapowiadając interwencję na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które rozpocznie się 18 listopada.

Mariusz Błaszczak wskazał konkretne obszary, na które jego zdaniem powinny zostać przeznaczone środki z funduszu SAFE:

  • Rozbudowa systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
  • Budowa fabryk dronów.
  • Odbudowa polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Podkreślił, że priorytetem powinno być wzmocnienie odporności Polski i rozwój krajowych zdolności produkcyjnych w sektorze obronnym.

MSPO 2025: PGZ

Wrocławskie lotnisko strategicznym centrum NATO

Podczas kongresu, który odbywa się na wrocławskim lotnisku, Władysław Kosiniak-Kamysz przypomniał o trwającej modernizacji portu, zarówno w części cywilnej, jak i wojskowej. Inwestycja w część cywilną pochłonie 450 mln zł, natomiast w część wojskową aż 2 mld zł. Szef MON określił tę inwestycję jako „dual use, czyli podwójnego zastosowania – zarówno zastosowania cywilnego, jak i zastosowania wojskowego”. Po zakończeniu prac modernizacyjnych, wrocławskie lotnisko ma stać się „centralną bazą logistyczną dla wojsk NATO”, co znacząco zwiększy jego strategiczne znaczenie w regionie.

Inwestycje w obronę cywilną i szkolenia

Kosiniak-Kamysz poruszył również kwestię inwestycji w obronę cywilną, informując, że w tym roku przeznaczono na nią 5 mld zł. Podkreślił potrzebę stworzenia „planu wieloletniego” dla tego obszaru, mówiąc: „Jestem o tym przekonany, że trzeba pójść bardzo konkretnie w temat budowy schronów, miejsc schronienia, informacji, szkoleń”. Zachęcił także do udziału w powszechnym programie szkoleń, skierowanym zarówno do żołnierzy, jak i osób cywilnych, które chcą podnosić swoje kwalifikacje i umiejętności w zakresie obronności. Inwestycje te mają na celu zwiększenie odporności społeczeństwa na potencjalne zagrożenia i przygotowanie go do skutecznego reagowania w sytuacjach kryzysowych.