"Wielkie podziękowania dla wszystkich krajów, które do tej pory przyłączyły się do czeskiej inicjatywy zakupu amunicji dla Ukrainy. Udało nam się zebrać kwotę wystarczającą do nabycia pierwszej partii 300 tys. pocisków artyleryjskich. Naszym celem jest jednak dostarczenie (Ukrainie) znacznie większej ilości (tej amunicji)!" - oznajmił Fiala w komunikacie na platformie X
W czwartek prezydent Pavel przekonywał, że Czechy dysponują już środkami pozwalającymi na zakup 800 tys. pocisków artyleryjskich, które miałyby zostać zakupione poza Unią Europejską. Polityk poinformował, że akcja zainicjowana przez Republikę Czeską obejmie jeszcze 18 państw w tym Holandia, Belgia, Kanada, Dania, Litwa, a teraz Francja i Niemcy, natomiast amunicja powinna trafić na Ukrainę w najbliższych tygodniach. Jak dowiedział się portal Polon.pl w zapytaniu do MSZ, Polska „nie jest częścią umowy, ale może nią być jeżeli zajdzie taka potrzeba w przyszłości”.
Wczoraj także Bloomberg informował, że amunicja może trafić na linię frontu już w marcu lub kwietniu. Według kilku osób zaznajomionych z projektem, pociski mogłyby zostać dostarczone w nadchodzących tygodniach, choć termin może się różnić w zależności od szybkości kontraktacji i transportu.
Pavel - emerytowany generał i były szef Komitetu Wojskowego NATO - oświadczył w lutym podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że istnieje możliwość zakupienia około pół miliona pocisków kalibru 155 mm i 300 tys. pocisków kalibru 122 mm. Prezydent przekonywał, że amunicja mogłaby zostać dostarczona w ciągu kilku tygodni, jeśli zapewnione zostanie odpowiednie finansowanie tego przedsięwzięcia. Nieoficjalnie mówiono, że pociski mają pochodzić z takich krajów, jak Korea Południowa, RPA i Turcja.
Wsparcie Czech dla Ukrainy
Czechy dość mocno wspierają Ukrainę poza inicjatywą amunicyjną, Praga przekazała zgodnie z opublikowanym dokumentem:
- 4 śmigłowce - jest to najprawdopodobniej Mi-24
- 62 czołgi – zapewne T-72
- 131 bojowych wozów piechoty czyli BMP-1
- 13 samobieżnych systemów artyleryjskich
- 12 artyleryjskich wyrzutni rakietowych
- 16 systemów obrony powietrznej
i wiele więcej o czym pisaliśmy tutaj.
Informowaliśmy także w Portalu Obronnym, że czeski koncern zbrojeniowy Czechoslovak Group (CSG) jeden z największych producentów amunicji w Europie, rozważa utworzenie spółek joint venture, aby zainwestować na Ukrainie setki milionów euro w celu zwiększenia zdolności obronnych Kijowa.
Według prezesa firmy, samo CSG zwiększyło produkcję amunicji dużego kalibru w swoich zakładach na Słowacji, w Hiszpanii i Serbii ponad 10-krotnie od czasu pełnej inwazji Rosji w 2022 roku. "Nie jest łatwo zarządzać tak szybkim wzrostem" - powiedział Michal Strnad, którego majątek netto wynosi 2 miliardy dolarów, według Forbesa. "Jeśli dojdziemy do porozumienia, przeniesiemy naszą technologię na Ukrainę. W ten sposób moglibyśmy wykorzystać ich możliwości i ludzi do zwiększenia produkcji artylerii i amunicji do czołgów". Dyskutowane są dwa do trzech projektów w ramach wspólnych przedsięwzięć, których umowa „prawdopodobnie zostanie sfinalizowana w tym roku” – cytuje Strnada agencja Reuters. CSG produkuje już amunicję, ciężarówki Tatra i pojazdy opancerzone, a także modernizuje dla Ukrainy czołgi T72.
Widać, że czeska firma jest kolejną po niemieckiej firmie Rheinmetall, która również ogłosiła zamiar wybudowania zakładów produkujących amunicję na Ukrainie. Sam właściciel czeskiej firmy nie ukrawał, że umowa między jego firmą a Ukrainą powinna być podobna do tej między Kijowem a Rheinmetall. Z kolei we wschodnim mieście Sternberg przez całą dobę pracuje grupa kilkuset Czechów i Ukraińców, przekształcając budynki należące do producenta broni Excalibur Army w główny ośrodek dostaw broni na Ukrainę – podaje Reuters.
PM/PAP