Łącznie więc - jak głosi dokument - wartość wsparcia wynosi ponad 3,8 mld euro, w okresie od 24 lutego 2022 roku (czyli rozpoczęcia inwazji rosyjskiej na pełną skalę) do końca 2023 roku. Podane kwoty nie obejmują pierwszych miesięcy br. W połowie lutego br. Francja i Ukraina podpisały dwustronne porozumienie o bezpieczeństwie.
Resort obrony opublikował w poniedziałek (4 marca) wykaz przekazanego Ukrainie przez Francję uzbrojenia i sprzętu. O wielu punktach w tym wykazie Paryż informował już wcześniej.
Na liście tej w kategorii "artyleria" figuruje: 30 samobieżnych haubicoarmat Caesar, sześć haubic ciągnionych TRF1, cztery wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe LRU i 10 moździerzy kalibru 120 mm. W kategorii "obrona przeciwlotnicza" wymieniono: dwa systemy obrony powietrznej Crotale, sześć systemów przeciwlotniczych Mistral i jeden francusko-włoski system obrony przeciwlotniczej SAMP/T. Liczby pocisków do systemów Crotale i Mistral oraz liczbę rakiet Aster (do systemu SAMP/T) określono jako dane poufne. W wykazie wymieniono też "radar CM 200"; media ukraińskie są zdania, że chodzi o radar GM200 (Ground Master 200), wyprodukowany przez francuską firmę Thales.
Nie ujawniono liczby przekazanych Ukrainie pocisków manewrujących SCALP; pociski te są konstrukcją brytyjsko-francuską i W. Brytania przekazuje je Ukrainie pod swoją nazwą Storm Shadow. Również nie wskazano liczby przekazanych pocisków przeciwpancernych Milan - podano jedynie, że na Ukrainę trafiły trzy zestawy Milan, przeznaczone do zwalczania czołgów.
Inną wymienioną bronią przeciwpancerną są granatniki AT4, przekazane w liczbie 1002.
Na 1,1 mln określono liczbę dostarczonych naboi i amunicji pistoletowej (kalibru 5,56 mm, 9 mm i innych), na 1,74 mln - liczbę naboi kalibru 12,7 mm (amunicja karabinowa). Francja - jak wynika z wykazu - przekazała też 10 500 granatów, 9000 sztuk amunicji kalibru 105 mm do pojazdów AMX 10 RC. W wykazie figuruje ponadto 30 000 sztuk amunicji kalibru 155 mm (do haubic: Caesar i TRF1).
Ponadto Francja przekazała pojazdy opancerzone: 38 opancerzonych samochodów rozpoznawczych AMX10 RC, 250 transporterów opancerzonych VAB (w wersji militarnej i sanitarnej) oraz 120 pojazdów VLTT P4.
Na opublikowanej liście figuruje również 160 dronów zwiadowczych i 10 urządzeń do wykrywania dronów; w obu wypadkach nie podano, o jaki typ chodzi.
Inne kategorie przekazanego Ukrainie sprzętu to m.in. wyposażenie indywidualne (hełmy, kamizelki kuloodporne, itd.), sprzęt optyczny, paliwo, broń małego kalibru i paliwo. W kategorii jednostek pływających wymieniono 30 pontonów Zodiac Futura. Ukraina otrzymała ponadto 3600 min przeciwczołgowych.
Resort obrony poinformował również, że Francja wsparła szkolenie 10 tysięcy żołnierzy ukraińskich na terytorium Francji i Polski.
Podczas podpisania porozumienia o gwarancjach bezpieczeństwa Paryż zapowiedział do 3 mld euro dodatkowej pomocy wojskowej dla Ukrainy w 2024 roku.
„Francja wybrała efektywność operacyjną w swojej pomocy wojskowej dla Ukrainy: obiecuj to, co możesz dostarczyć, dostarcz to, co możesz obiecać” – napisał na Twitterze minister Sébastien Lecornu.
Zaś Niemcy przekazały w ciągu ostatnich dwóch lat 17,7 mld euro bezpośredniej pomocy wojskowej. Francuscy urzędnicy, w tym minister Lecornu, od dawna krytycznie odnoszą się do metodologii Instytutu Kilońskiego, argumentując, że niemiecka organizacja do obliczania wkładów krajów opiera się na zobowiązaniach, a nie rzeczywistych dostawach. W zeszłym tygodniu minister obrony powiedział urzędnikom, że zachęca francuskie zespoły doradców do sporządzania własnych rankingów. Dla przykładu wiele mediów francuski poskreśla, że pojedynczy pocisk SCALP o wartości szacunkowej 850 000 euro ma znacznie większy wpływ na pole bitwy niż niemiecki czołg Leopard 2 kosztujący ponad 10 milionów euro.
Polecany artykuł:
Ale chociaż Paryż twierdzi, że jego wkład jest bardziej znaczący pod względem militarnym – obejmuje na przykład rakiety dalekiego zasięgu, których Berlin odmówił dostarczenia, jego ogólny wkład jest poważnie niewystarczający. Dlatego jak pookreślają francuskie media francuscy urzędnicy prywatnie wyrażają frustrację, że Niemcy odmawiają wysłania pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Taurus. Francja i Wielka Brytania przekazały już swoje podobne pociski SCALP i Storm Shadow.
Rywalizacja francusko-niemiecka
Przekazanie do publicznej wiadomości informacji o udzielonym wsparciu Ukrainie przez Francję nie jest obecnie przypadkowe. Między Francją a Niemcami od czasu spotkania w Paryżu i zakomunikowaniu przez Francję, że nie można wykluczyć obecności wojsk NATO na Ukrainie, między obydwoma krajami jest napięcie. Francja obecnie stała się „jastrzębiem” twardego kursu wobec Rosji i wsparcia dla Ukrainy. Niemcy z kolei, które przez ostatnie 2-3 miesiące podkreślały, jak mocno wspierają Ukrainę, stały się bardzo ostrożne. Scholz nie chce doprowadzić do sytuacji zaostrzenia konfliktu, stoi w zasadzie w rozkroku między Ukrainą a Rosją. Nie chce totalnej porażki żadnej ze stron. Z drugiej strony kanclerz zachowuje się nieodpowiedzialnie, ujawniając informacje dotyczących brytyjskiego i francuskiego personelu wojskowego na Ukrainie. Krytycy nazwali jego wypowiedzi „nieodpowiedzialnymi”, „policzkiem wymierzonym sojusznikom” i „rażącym nadużyciem informacji wywiadowczych”. Były minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace powiedział w wywiadzie, że "zachowanie Scholza pokazało, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo Europy, jest on niewłaściwym człowiekiem, na niewłaściwym stanowisku, w niewłaściwym czasie".
7 marca francuski prezydent ma się spotkać się z przedstawicielami wszystkich sił politycznych w celu umówienia ewentualnego wysłania wojsk francuskich na Ukrainę. Co ciekawe według francuskiego Le Monde, Francja ma rozważać zezwolenie na oficjalne rozmieszczenie swoich sił specjalnych i innych formacji wojskowych na Ukrainie, aby postawić Rosję przed „strategicznym dylematem.
Polecany artykuł:
Niewątpliwie to, co się dzieje na linii Paryż-Berlin pokazuje dobitnie, jak konieczne jest wsparcie USA dla walczącej Ukrainy. Francja z ogromnymi ambicjami i szukająca drogi, kiedy do Białego Domu wróci Donald Trump, ewidentnie jako „mocarstwo nuklearne” chce przewodzić w Europie w ramach zapewnienia bezpieczeństwa. Jednoczesne pokazując Rosji, że po klęsce w Afryce nadal jest w stanie oddziaływać militarnie i politycznie. Niemcy w tym wszystkim chcą „mieć ciastko i zjeść cisto”, nie przekreślając sobie na przyszłość relacji z Rosją i jej klęski, ale jednocześnie niedoprowadzenie do klęski Ukrainy, ponieważ grozi to napływem uchodźców i ogromnym problemem na przyszłości. Europa sama z różnymi interesami wobec konfliktu nie będzie w stanie pomóc Ukrainie. Dlatego ważne jest, by w USA znaleziono, pewien kompromis między stronami. W innym przypadku, wygrana Ukrainy z rosyjskim agresorem, będzie się oddalać z miesiąca na miesiąc. Wojna na Ukrainie dobitnie pokazała, że bez wyraźnego wsparcia i polityki amerykańskiej, Europa nie jest w stanie poradzić sobie z ogromnym problemem, jakim jest wojna, ponieważ mimo „wspólnoty europejskiej” nadal istnieją interesy narodowe poszczególnych krajów.
PM/PAP