Czy Rosjanie chcą zakończenia wojny? Rosjanie chcą „pokoju”, ale nie zwrócą raczej odebranych ziem

2024-01-03 12:36

Nowy rok, to zawsze nowe postanowienia i życzenia, by rok 2024 był lepszy od poprzednio. Nawet Rosjanie, którzy wspierają działania swoich władz chcą „pokoju” i zakończenia wojny na Ukrainie, tylko czy ten pokój będzie sprawiedliwy?

Ukraina i Putin

i

Autor: Shutterstock; AP/Mikhail Metzel

Jak wynika z sondażu ośrodka Russian Field, o którym napisał portal Moscow Times, połowa Rosjan chciałaby w 2024 r. zakończenia wojny na Ukrainie, a tylko 6 proc. życzyłoby sobie zwycięstwa Rosji w tej wojnie. W odpowiedzi na pytanie, czego chcieliby dla Rosjan w Nowym Roku, 50 proc. respondentów wskazało na „pokój, spokojne niebo i koniec” wojny, którą Kreml określa jako „specjalną operację wojskową” na Ukrainie.

Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku Bloomberg pisał o sondażu przeprowadzonym przez rosyjską firmę Field z którego wynikało, że około 48% respondentów zgodziło się, że nadszedł czas na wynegocjowanie porozumienia pokojowego, a 39% opowiedziało się za kontynuowaniem wojny. Z sondażu wynikało także, że prawie trzy czwarte respondentów stwierdziło, że poparłoby Putina, gdyby podpisał jutro porozumienie pokojowe.

PPłk Korowaj o tym, co musi otrzymać Ukraina, by wygrać z Rosją

Podobny trend z tego okresu potwierdza badanie przeprowadzone przez Centrum Lewandy. Według sondażu przeprowadzonego w dniach 19–25 października 2023 roku, 70 proc. Rosjan zadeklarowało, że poprze Putina, gdyby zdecydował się on w tym tygodniu zakończyć konflikt. Jeśli jednak zakończenie wojny oznaczałoby zwrot przez Rosję terytoriów, które okupowała i zaanektowała w trakcie konfliktu, tylko jedna trzecia (34%) respondentów stwierdziła, że ​​poprze tę decyzję. To tylko pokazuje, że Rosjanie chcą zakończenia wojny, która realnie na nich wpływa ale nie chcą oddania tego co zabrali, co uwypukla ich mentalność.

Według badani Centrum Lewandy wśród wydarzeń minionego roku Rosjanie za najważniejsze uważają wzrost cen, czynszów mieszkaniowych i usług komunalnych oraz kursu walutowego (38%). Kolejne 25% za takie wydarzenie uznało ogłoszenie przez Władimira Putina startu w wyborach prezydenckich w 2024 roku, a po 22% za najważniejsze uznało takie wydarzenia jak konflikt zbrojny na Bliskim Wschodzie. Strzelanina w rosyjskich szkołach (21%) zamyka pierwszą piątkę wydarzeń. Nie ma nic z toczącą się wojną na Ukrainie, jakby w ogóle nie istniała.

Nie należy więc oczekiwać, że Rosjanom zależy na zakończeniu wojny z powodu tragedii jaka się dzieje na Ukrainie ale z powodu, że sankcję, izolacja i generalnie marginalizacja Rosji na arenie międzynarodowej wpływa bardzo mocno na społeczeństwo rosyjskie. I mimo zaklinania rzeczywistości przez władze rosyjskie o tym, że kraj sobie świetnie radzi, rzeczywistość jest zupełnie inna. Niech idealnym tego przykładem będzie problem z jajkami których brakuje i związku z tym, ceny - wydawałoby się dość podstawowego produktu - poszybowały w górę. Problem z jajkami sprawił, że powstają ogromne kolejki przed sklepami i wprowadzono także limity na zakup jajek do 24 szt. Związku z problemami, władze Rosji zdecydowały się na import jaj z Turcji. Kryzy poważny jakby się wydawało, sprawił że Putin żartobliwie poprosił swojego białoruskiego odpowiednika Aleksandra Łukaszenkę o dostarczanie kurzych jaj do Federacji Rosyjskiej, wzywając, aby „nie byli chciwi”. I jak można było się spodziewać A. Łukaszenka nakazał w czasie jednej z gospodarskich wizyt, wysłanie jaj do Federacji Rosyjskiej, bo jak to się mówi: „jajek ci u nas dostatek” a z sojusznikiem warto się dzielić.

Ten mały problem wielkiego kraju, który mógłby wyżywić miliony ludzi pokazuje w jakiej kondycji jest gospodarka Rosji. Ale Rosjanie się do tego nie przyznają i nadal będą popierać działania zbrodnicze Rosji na Ukrainie i w świecie.

Rosjanie są sobie winni tego stanu rzeczy. Według badania Centrum Lewandy z października 2023 roku, 76% Rosjan zdecydowanie popiera i raczej popiera działania rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainie. Nadal wysoko utrzymuje się także poparcie dla Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, które jest na poziomie 82%. Prezydent Putin, który planuje kandydować na kolejną kadencję może w takim wypadku się cieszyć. Mimo trudności gospodarczych i strat w ludziach na froncie, nadal cieszy się najwyższym poparciem w kraju i raczej nic się w tej materii nie zmieni w najbliższym czasie. Według Wszechrosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej (VTsIOM), poziom zaufania Rosjan do Putina wynosi 80%, a poziom aprobaty dla jego działań to 77,1%

Nic więc dziwnego, że według japońskiej gazety „Nikkei” Władimir Putin obiecał chińskiemu przywódcy Xi Jinpingowi, że będzie walczył na Ukrainie przez pięć lat. Skoro Putin rozpętał wojnę, jego kraj zmaga się z sankcjami i problemami z jajkami, demografią, zapaścią technologiczną i wieloma innymi programami, to może sobie jeszcze pozwolić na wiele więcej i prowadzić nadal wojnę, przez kolejne lata. Ludzie wytrzymają zapewne.

Pytanie tylko brzmi czy społeczeństwo i gospodarka rosyjska będzie w stanie te 5 lat wytrzymać w stanie ciągłej wojny? Zapewne lepiej sobie poradzi niż Ukraina, która bez pomocy zachodu upadnie. To także pokazuje przewagę Rosji i społeczeństwa rosyjskiego nad krajami zachodnimi. W krajach Europy podwyżki cen, trudna sytuacja gospodarcza, ogólny pesymizm społeczny sprawia, że wybierani są ludzie, którzy mają jakiś plan na zmianę, czy dobry? To kwestia dyskusyjna, jednak zmiany potrafią wywrócić wszystko do góry nogami. Rosja liczy, że przeciągający się konflikt zmęczy kraje zachodnie i przestaną pomagać Ukrainie, przez co Putin będzie mógł zawrzeć pokój na własnych warunkach, jakich? Zapewne najbardziej korzystnych dla siebie w postaci np. zatrzymania posiadanych już ziem.

W europejskich krajach także wydać zmęczenie społeczeństwa, bo dlaczego „Hiszpan, Francuz, Włoch, Grek czy nawet Polak ma pomagać Ukrainie? Przecież chroni nas NATO, Putin raczej nie zdecyduje się zaatakować krajów w Europie. A jak się zdecyduje, to przecież całe NATO się zjednoczy i pokona wojska rosyjskie. A Ukraina? Okrojona jakoś sobie poradzi zapewne”. Tak może myśleć zapewne wiele Europejczyków za jakiś czas. Tylko to będzie wtedy porażka moralna Europy, która wcześniej czy później się zemści.

Sonda
Czy Rosja długookresowo wygra wojnę na Ukrainie?