"Raport Złotorowicza" o aktualnej sytuacji w Bachmucie
Dlaczego wagnerowcy uciekają z ukraińskiego frontu? Czy Bachmut nadal się broni czy też się poddał? Jaka naprawdę jest sytuacja na froncie wojennym? Na pytania Jana Złotorowicza, pierwszego zastępcy redaktora naczelnego "Super Expressu", w programie "Raport Złotorowicza", odpowiadał komandor Maksymilian Dura z Defence24.pl. Ekspert ds. wojskowości stanowczo mówi, że Bachmut nie padł, bo w południowo zachodniej części Bachmutu Ukraińcy się trzymają. Podkreśla też, że nie można mówić, że Bachmut padł, bo tak naprawdę "Ukraińcy wycofywali się z tego Bachmutu, ale nie poddali miasta".
Komandor Dura: Bachmut jest otaczany przez wojska ukraińskie
Oni wycofywali się dlatego, że Rosjanie niszczyli to miasto, niszczyli punkt po punkcie i właściwie nie było się gdzie chować, więc Ukraińcy wycofali się do południowo-zachodniej części Bachmutu i tam się tak umocnili, że Rosjanie od kilkunastu dni nie mogą tego fragmentu jeszcze małego miasteczka zdobyć. W związku z powyższym nieprawdą jest, że Bachmut jest całkowicie w rękach rosyjskich i co najważniejsze: Bachmut jest w tej chwili otaczany przez wojska ukraińskie dlatego, że Ukraińcy nie spodziewali się nawet tego, ale udaje im się coraz bardziej na południu i na północy Bachmutu zmniejszać to okrążenie i to oni w tej chwili okrążają Bachmut. Biorąc pod uwagę, że to jest tylko 10 km do zamknięcia tego kotła, to praktycznie w ciągu kilku godzin może się zdarzyć taka sytuacja, że całe to wojsko, które jest w Bachmucie, zostanie przez Ukraińców okrążone i być może dlatego Wagnerowcy uciekają - mówi komandor Dura w "Raporcie Złotorowicza".
Czy Prigożyn i Grupa Wagnera wycofali się z Bachmutu?
Jan Złotorowicz pytał gościa o Jewgienija Prigożyna, założyciela Grupy Wagnera, rosyjskiego biznesmena i bliskiego współpracownika Władimira Putina, a dokładniej o to, czy faktycznie wagnerowcy wycofują się z Bachmutu. A jeśli tak, to na ile powodem takich działań są straty, jakie Grupa Wagnera poniosła?
Prigożyn wycofuje się z kilku powodów. Pierwszy, to jak pan powiedział: rzeczywiście oni muszą się przegrupować, muszą zdobyć nowych ludzi, bo ponieśli ogromne straty. (...) Ale z drugiej strony, może to być też wyrafinowane działanie mające na celu uchronić tych ludzi, którzy zostali Prigożynowi przed tym, co być może nadchodzi, czyli tym okrążeniem wojsk rosyjskich, które znajdują się w Bachmucie. I Prigożyn być może robi to wiedząc, co się dzieje na obrzeżach, bo ta podkowa, która kiedyś otaczała od strony Rosji, ta podkowa, która otaczała wojska ukraińskie, w tej chwili jest coraz bardziej stępiana i to Ukraińcy tworzą taką podkowę, otaczając Bachmut - tłumaczył komandor Maksymilan Dura w "Raporcie Złotorowicza".
Maksymilian Dura o zbrodniach wojennych popełnianych przez Rosjan. "Nie będzie żadnej litości"
Ekspert i gość "Raportu Złotorowicza" wskazał na jeszcze jedną przyczynę wycofania się Grupy Wagnera. To zbrodnie wojenne, do których Prigożyn się przyznał, a teraz najpewniej obawia się ich odkrycia i osądzenia przez Ukraińców.
I najważniejsza rzecz: w Bachmucie popełniono bardzo wiele zbrodni wojennych, do czego Prigożyn zresztą się przyznał. I o tym trzeba pamiętać, myślę, że jak Ukraińcy wejdą i znajdą te zbrodnie, to dla wagnerowców nie będzie żadnej litości. Ukraińcy są znani z tego, że są bezlitośni w takich sytuacjach i myślę, że Prigożyn także o tym myśli - mówił komandor Dura.