Niemcy rozpoczęli budowę najliczniejszych w Europie sił lądowych. "Co mogę zrobić, aby zapobiec wojnie?"

2025-10-26 11:18

Kanclerz Friedrich Merz w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zadeklarował, że Niemcy chcą „zbudować najsilniejszą armię konwencjonalną w Europie”. Takie priorytety wynikają zarówno z oceny sytuacji bezpieczeństwa na naszym kontynencie, zdolności Unii Europejskiej, jak i ewolucji charakteru relacji atlantyckich. Merz uważa, że „Jesteśmy świadkami tymczasowego końca wielostronnego porządku opartego na zasadach, opartego na prawie międzynarodowym. Jesteśmy w fazie, w której w wielu miejscach egzekwowane jest prawo najsilniejszych”. Jest przekonany, iż w najbliższych latach USA będą w większym stopniu niż dotychczas zaabsorbowane własnymi problemami.

Bundeswehra

i

Autor: Bundeswehr / Marco Dorow/ CC0 3.0 Bundeswehra
  • Niemcy dążą do zbudowania najsilniejszej armii konwencjonalnej w Europie, co wiąże się z nową wizją roli kraju w obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej.
  • Kanclerz Merz i minister obrony Pistorius przedstawiają plany zwiększenia liczebności Bundeswehry i przywrócenia poboru, aby sprostać rosnącym zagrożeniom.
  • Wprowadzenie obowiązkowej służby wojskowej budzi kontrowersje, zwłaszcza propozycja "loterii poborowej", która spotyka się z szerokim sprzeciwem społecznym i politycznym.
  • Jakie są alternatywy dla selektywnego poboru i czy Niemcy zdołają zrealizować ambitne plany rozbudowy armii, aby stać się europejskim liderem militarnym?

Kanclerz Niemiec: Państwa narodowe powinny odpowiadać za bezpieczeństwo

Polityka „America first” nie jest równoznaczna, w jego opinii, z polityką „samotnej Ameryki” (America alone), ale niewątpliwie sojusznicy Stanów Zjednoczonych będą zmuszeni w większym niż do tej pory stopniu polegać na własnych zdolnościach. Co więcej, Merz nie jest zwolennikiem przeniesienia decyzji w zakresie wojskowości i zakupów broni na poziom Unii Europejskiej. Określa się mianem „przeciwnika projektu federalizacji” i jest zdania, że to państwa narodowe powinny odpowiadać za bezpieczeństwo i pilnować, aby zmiany w tym obszarze nadążały za ewolucją sytuacji międzynarodowej.

W nowych czasach, w których siła militarna będzie odgrywać większą rolę, państwa aspirujące, tak jak Niemcy, do odegrania przywódczej roli w Europie, muszą rozbudowywać swe zdolności - co oznacza zarówno modernizację sprzętową - jak i rozbudowę kadrową sił zbrojnych, oraz przyjmować na siebie nowe obowiązki. O tym mówił zresztą wywodzący się z koalicyjnego SPD Boris Pistorius, najpopularniejszy dziś polityk w Republice Federalnej, w trakcie swej niedawnej podróży na Islandię.

Pistorius: Niemcy muszą wykazać większą aktywność na północnym Atlantyku

Jego zdaniem, ze względu na rosnącą aktywność rosyjskiej marynarki wojennej w obszarze podbiegunowym, Niemcy muszą wykazać większą aktywność na północnym Atlantyku. Temu ma służyć podpisanie porozumienia między Berlinem a Reykjavíkiem udostepniającego porty Islandii, państwa będącego członkiem NATO a nie posiadającego armii, niemieckiej marynarce wojennej. Umowa obejmuje również ściślejszą współpracę w zakresie nadzoru powietrznego i morskiego, a także w zakresie ochrony infrastruktury krytycznej i cyberobrony.

Jesteśmy największym partnerem NATO w Europie – powiedział niemiecki minister obrony w trakcie swej wizyty w Islandii. - Jest absolutnie jasne, że wszyscy partnerzy NATO patrzą na nas. Musimy unieść więcej niż inni - zadeklarował - i musimy to pokazać. Nie będziemy mogli być wszędzie, ale ustalamy priorytety.

Przed swoją podróżą minister Pistorius w wywiadzie dla "Bild am Sonttag" sformułował ważną deklarację na temat niemieckiej polityki odstraszania. Otóż, jak zauważył, w 2028 roku Niemcy powinny być w stanie przeprowadzić mobilizację młodych mężczyzn zobowiązanych do służby wojskowej na podstawie nadal obowiązującego, bo jedynie zawieszonego prawa, i mieć zdolność do wystawienia dużej liczebnie armii, co jest jednym, w jego opinii, z elementów polityki odstraszania Rosji.

Niemcy zbudują najliczniejszą armię lądową w Europie?

Nie chodzi w tym wypadku o zdolność do utrzymywania potężnych sił w czasie pokoju, ale również możliwości znacznej i szybkiej ich rozbudowy, kiedy sytuacja zacznie się pogarszać. A to oznacza, iż najpierw należy odbudować zlikwidowaną przez rządy Merkel sieć okręgowych biur rekrutacyjnych, co w świetle oficjalnych planów ma zostać zakończone w 2027 roku i przed tym terminem uzupełnić dane ewidencyjne, tak aby siły zbrojne miały rozeznanie, kogo w razie potrzeby powołać do służby. Już w przyszłym roku młodzi mężczyźni (i kobiety na ochotnika) będą zobowiązani do wypełnienia rozbudowanej, obowiązkowej ankiety personalnej.

Pod koniec września rząd niemiecki skierował do Bundestagu projekt ustawy reformującej system poboru powszechnego i rozbudowującej potencjał kadrowy Bundeswehry. W świetle oficjalnych planów docelowo (w 2037 roku) ma ona liczyć 560 tys. żołnierzy, z tego 250 tys. pełniących służbę i 300 tys. aktywnej rezerwy. W roku 2029 niemieckie siły zbrojne, liczące obecnie ok. 181 tys. żołnierzy, mają osiągnąć liczebność 205 tys., a przeszkolonych rezerwistów ma być nie 60 tys. jak obecnie, ale 140 tys.

Pobór do Bundeswehry ma się opierać na ochotnikach

Nie przesądzając, czy uda się zrealizować te zamierzenia, warto zwrócić uwagę na fakt, iż propozycje rządu Merza, które zdaniem niektórych komentatorów i polityków powinny być bardziej ambitne, wzorowane są na rozwiązaniach duńskich (prócz obowiązkowej służby wojskowej dla kobiet). Elementem reformy ma być przywrócenie obowiązkowej rejestracji i badań medycznych młodych ludzi zobowiązanych do służby, ale pobór ma w dużej mierze opierać się będzie na ochotnikach.

Pierwotne propozycje, ustalone przez koalicjantów, przewidywały, że jeśli „nie wystarczy” ochotników, aby zapełnić miejsca szkoleniowe, to wówczas minister, bez specjalnego upoważnienia ze strony Bundestagu, będzie miał możliwość losowego wyłonienia kandydatów na wakujące miejsca. Ta propozycja wzbudziła w Republice Federalnej ogromną dyskusję, a nawet sprzeciw. Krytykujący tego rodzaju rozwiązanie są przekonani, iż loteria doprowadzi do narzucenia niepopularnego obowiązku służby wojskowej tym, którzy nie chcą ubierać munduru i mają w związku z tym niewielką motywację.

"Loteria poborowa" jako drugi sposob rekrutowania do Bundeswehry?

Najwięcej emocji, w związku z przesłaną do Bundestagu ustawą, wzbudza nie tyle kwestia formuły, w której pobór zostaje przywrócony, ale zaproponowane rozwiązanie w postaci loterii, jeśli liczba ochotników nie zagwarantuje realizacji planów szkoleniowych. Przeciw takiemu rozwiązaniu wystąpił sam minister Pistorius, mimo że projekt był przedmiotem żmudnych ustaleń koalicyjnych, a wywodzący się z SPD prezydent Steinmeier zapowiedział złożenie weta, jeśli ustawa w obecnym brzmieniu zostanie uchwalona.

Przeciwnicy takiego rozwiązania argumentują, iż loteria przypominająca losowanie kul w lotto jest przestarzałym sposobem rekrutowania do służby (formuła ta została wprowadzona w życie w latach 60. w poprzednim modelu poboru wojskowego) i powinna zostać zastąpiony bardziej zaawansowanymi algorytmami, w których będzie brało się pod uwagę zarówno predyspozycje i umiejętności kandydatów, jak również ich motywację.

Inni przeciwnicy „loterii poborowej” argumentują, iż taki mechanizm mógłby zostać uznany za niekonstytucyjny ze względu na nierówny rozkład obowiązków obywatelskich. W takim scenariuszy próba forsowania niepopularnego rozwiązania byłaby równoznaczna ze stratą czasu, bo po ewentualnym negatywnym orzeczeniu federalnego sądu konstytucyjnego, trzeba byłoby zacząć konstruować cały system od nowa, na co Niemcy, ze względu na narastające zagrożenie, nie mają czasu.

POWSZECHNA SŁUŻBA WOJSKOWA - DOBROWOLNA CZY OBOWIĄZKOWA? DEBATA SUPER EXPRESSU

54 proc. Niemców opowiada się za powszechną służbą wojskową

Według badań przeprowadzonych przez Instytut Forsa, 76 proc. ankietowanych uważa system loterii za nieuczciwy. Wśród wyborców Chadecji negatywnie wypowiedziało się na ten temat 61 proc. ankietowanych, na lewicy było to 75 (SPD) i 78 (Die Linke) proc. badanych. Zwolennicy AfD, partii, która odrzuca politykę zbrojeń i wypowiada się przeciwko przywróceniu poboru powszechnego 84 proc. wypowiedziało się przeciw takiej formule wyłaniania zobowiązanych do obowiązkowej służby wojskowej. Odnotowano też jeszcze jeden fenomen społeczny. Otóż w związku z perspektywą powrotu do poboru bardziej zaniepokojeni są rodzice młodych ludzi niż ci, którzy mogą znaleźć się w koszarach.

Co ciekawe większość, bo 54 proc. Niemców opowiada się za powszechną, obowiązkową służbą wojskową. Przeciwnicy przeważają jedynie w grupie młodych ludzi, którzy mieliby podlegać temu obowiązkowi. W grupie wiekowej 18-29 lat przeciwnych powrotowi do poboru jest 63 proc.

Czym jest koncepcja "roku społecznego"?

Politycy z opozycyjnej formacji Zielonych wzywają z kolei do powrotu do koncepcji „roku społecznego”, o której mówiło się w trakcie rządów poprzedniej koalicji (jej zwolennikiem był zresztą Pistorius). Tego rodzaju formuła miałaby polegać na obowiązku rocznej pracy na rzecz państwa, ale już forma zaangażowania byłaby wybierana przez młodych ludzi. Mogliby oni angażować się w opiekę nad starszymi i chorymi, służyć w formacjach ratowniczych lub też mieć możliwość przeszkolenia w Bundeswehrze. Wprowadzenie takiego rozwiązania oznaczałoby też - odmiennie niż to, co proponuje obecna koalicja - objęcie obowiązkiem służby publicznej, w tym wojskowej, również kobiet, za czym opowiadają się organizacje feministyczne.

Prawicowe skrzydło niemieckiej Chadecji jest zdania, iż propozycje w zakresie poboru są „rozmyte” i mamy raczej do czynienia z niewystarczającymi „półśrodkami”. Tego rodzaju stanowisko zaprezentował lider CSU Söder, a jego stanowisko poparł Henning Otte, polityk chadecki od 2025 roku będący Komisarzem Bundestagu ds. Sił Zbrojnych. Przywrócenie poboru powszechnego, a nie tak jak to jest zawarte w propozycji koalicyjnej selektywnego, proponują również inni znaczący politycy niemieckiej Chadecji, tacy jak Johann Wadephul, szef MSZ-u, czy sam kanclerz Merz, który poparł koalicyjną propozycję ochotniczej służby wojskowej, ale w dłuższej perspektywie jest zwolennikiem przywrócenia powszechnego i obowiązkowego charakteru poboru.

Obowiązkowa służba wojskowa jest w interesie młodych Niemców?

Wartą uwagi argumentację na rzecz powszechnego charakteru przeszkolenia wojskowego zaprezentował Waldemar Geiger, komentator portalu Hartpunkt specjalizującego się w tematyce militarnej. Otóż jego zdaniem, „zaskakująca jest postawa młodzieży”, w której interesie leży powszechny, a nie ochotniczy charakter szkolenia. Jeśli bowiem mówić o mobilizacyjnych i odstraszającym potencjale sił lądowych, to jądrem tego rodzaju polityki jest zdolność do powołania pod broń możliwie dużej grupy mężczyzn, zarówno w okresie zagrożenia, jak i po wybuchu ewentualnej wojny.

Gdyby zgodzić się z błędnym - w świetle niemieckiego ustawodawstwa poglądem (w świetle polskiego również – MB) - że ochotniczy model służby wojskowej „chroni” młodych ludzi, którzy nie przeszli przeszkolenia przed mobilizacją, to wówczas strategia unikania przeszkolenia w ramach poboru byłaby racjonalna. Prawda jest jednak znacznie bardziej brutalna. W realiach wojny młodzi mężczyźni i tak zostaną powołani „pod broń”, zatem uchylanie się od przeszkolenia w czasie pokoju w praktyce oznacza, że będą gorzej przygotowani.

Mówiąc wprost – argumentuje Geiger - czysto ochotnicza służba wojskowa uratowałaby młodego mężczyznę – bo kobiety nie podlegają obowiązkowej służbie wojskowej zgodnie z obecnym stanem prawnym – przed obowiązkową służbą w koszarach w czasie pokoju, ale nie przed znalezieniem się w okopach zaraz po wybuchu wojny. Każdy przeciwnik obowiązkowej służby wojskowej, ponieważ nie chce, aby on sam lub jego bliscy musieli iść na wojnę, powinien więc zmierzyć się z następującym pytaniem: Co mogę zrobić, aby zapobiec wojnie?

Dobrze przygotowana i dobrze wyszkolona armia działa odstraszająco

Odstraszający walor dobrze przygotowanej i dobrze wyszkolonej armii jest, w opinii niemieckiego komentatora, oczywisty. A zatem paradoks sytuacji polega jego zdaniem na tym, że ci, którzy są przeciwnikami poboru i szkolenia w czasie pokoju, za jednym zamachem zwiększają prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu (bo osłabiają odstraszanie), jak i osobiste ryzyko, iż trafią na front słabiej lub pospiesznie przeszkoleni, co znacząco zmniejsza ich szanse na przeżycie.

Portal Obronny SE Google News

W Niemczech trwa wielka debata o przywróceniu poboru powszechnego

Obserwując niemiecka dyskusję na temat rozbudowy potencjału kadrowego Bundeswehry i potrzeby odwieszenia poboru warto, zwłaszcza porównując sytuację z realiami Polski, zwrócić uwagę na kilka elementów. Po pierwsze należy podkreślić jest fakt, iż tego rodzaju debata ma miejsce. Ma ona charakter powszechny i obywatelski, uczestniczą w niej zarówno posłowie do Bundestagu, jak również media, a nie wąska grupa ekspertów.

Potrzeba zwiększenia liczebności niemieckich sił zbrojnych jest elementem podejścia systemowego, obejmującego wizję relacji atlantyckich, nowej roli Niemiec w europejskim systemie bezpieczeństwa i wreszcie uzasadniana jest potrzebą zwiększenia siły konwencjonalnego odstraszania Federacji Rosyjskiej. Paradoksem niemieckiej debaty jest i to, że rozkład głosów wskazuje na zdecydowane odrzucenie „losowego”, czyli w trybie loterii, naboru poborowych.

Merz: Celem jest zbudowania największych w Europie sił lądowych

Preferowany jest nadal model ochotniczy, ale jeśli liczba kandydatów do służby okaże się mniejsza od potrzeb, to wówczas uruchomiony może zostać model przymusowy. Rezygnacja, ze względów konstytucyjnych i wobec sprzeciwu większości sił politycznych, z formuły loterii może otworzyć drogę do wprowadzenia tzw. roku społecznego, obowiązkowego dla wszystkich, niezależnie od płci, młodych obywateli lub zawieszenia kwestii, do czasu sprawdzenia wydolności modelu ochotniczego.

Nie można też wykluczyć, iż trudności z wprowadzeniem rozwiązań selektywnych otworzą opcję przeszkolenia powszechnego w różnej formie i o różnej intensywności. Nie ulega jednak wątpliwości, iż Niemcy podjęli już działania o charakterze systemowym, które mają doprowadzić do deklarowanego przez kanclerza Merza celu, czyli zbudowania największych w Europie sił lądowych.

Sonda
Czy uważasz, że w Polsce powinna zostać przywrócona obowiązkowa, zasadnicza służba wojskowa?