Spis treści
- Amerykański zwrot ku Zatoce Perskiej
- Co z Chinookami dla Polski?
- CH-47 Chinook — system przede wszystkim
- Medevac i Wojska Specjalne
Amerykański zwrot ku Zatoce Perskiej
Zjednoczone Emiraty Arabskie dostały zgodę na zakup sześciu śmigłowców CH-47 Chinook Block II z możliwością tankowania powietrze-powietrze i rozszerzonym zasięgiem zbiorników paliwa. Decyzja ta jest poniekąd pokłosiem prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie. Celem prezydenta USA jest wizyta w Arabii Saudyjskiej, Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Donald Trump od początku zapowiadał, że jego wizyta w Zatoce Perskiej ma przede wszystkim charakter biznesowy i teraz może widzieć pierwsze efekty. Stany Zjednoczone, chcą zintensyfikować sprzedaż uzbrojenia w regionie Bliskiego Wschodu przede wszystkim z uwagi na intensyfikującą się w tej materii ekspansję Chin. Pekin ma już za sobą kilka sukcesów eksportowych w tym regionie jak sprzedaż dronów CH-4 i CH-5 do Arabii Saudyjskiej, drony Wing Loong I i II oraz systemy radarowe i technologie walki elektronicznej do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Poprzednia administracja w Białym Domu pod przewodnictwem Joe Bidena podchodziła do państw arabskich o wiele bardziej krytycznie. Z uwagi na nie przestrzeganie praw człowieka zablokowano sprzedaż samolotów F-35 do Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Teraz wydaje się, że temat sprzedaży myśliwców 5 generacji do tych państw może powrócić.
CH-47 Chinook jest de facto jedynym zachodnim ciężkim śmigłowcem transportowym, pod uwagę można brać jeszcze maszynę Lockheed Martina CH-53 SuperStalion, która jest większa, jednak jednocześnie o wiele droższa w zakupie jak i w utrzymaniu, dlatego Chinooki są najczęściej wybierane przez partnerów zagranicznych Stanów Zjednoczonych.
Wśród użytkowników zagranicznych jest cała gama państw zlokalizowana na prawie wszystkich kontynentach na świecie. Największym użytkownikiem tych śmigłowców poza Stanami Zjednoczonymi będą Niemcy, które 20 lipca 2023 roku zamówiły 60 maszyn, płacąc za nie 8,5 miliarda dolarów. Tak wysoka cena wynika z m.in. z niemieckich wymagań dotyczących modyfikacji śmigłowców jak, chociażby możliwości tankowania w powietrzu.
Jednym z potencjalnych użytkowników tych ciężkich koni roboczych może być Polska. Szczególnie ich brak był odczuwalny podczas powodzi na południu Polski we wrześniu zeszłego roku, kiedy to ogólne braki w lotnictwie śmigłowcowym były wówczas widoczne, jednak brak tak ciężkich koni roboczych, jakimi są CH-47 Chinook.
Co z Chinookami dla Polski?
Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz w programie w prowadzonym przez Portal Obronny programie "Garda" zwrócił uwagę na problemy lotnictwa śmigłowcowego, z jakim zmaga się Wojsko Polskie. Powiedział również, że uważa, iż Polska powinna pozyskać również ciężki śmigłowce transportowe: "Uważam, że potrzebujemy też cięższych śmigłowców, które mogłoby stanowić skuteczne wsparcie w przerzucaniu big bagów czy transportu żołnierzy w mniej dostępne miejsca lub ewakuacji ludności" - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w programie "Garda".
Na pytania prowadzącego program redaktora prowadzącego Portalu Obronnego Juliusza Sabaka w kontekście czy w Ministerstwie Obrony Narodowej myśli się konkretnie na temat pozyskania Chinooków, wicepremier odpowiedział twierdząco, mówiąc, że uważa, iż tego typu zdolności są nam potrzebne.
Zakup ciężkich śmigłowców transportowych nie należy odbierać jedynie jako zakupu ciężkich koni roboczych, jak zostało tu wspomniane wcześniej, ale jako całego systemu, który byłby wykorzystywany do całej palety działań nie tylko transportowych i wsparcia, ale również medycznych i działań specjalnych.

i
CH-47 Chinook — system przede wszystkim
Wersja transportowa CH-47F Block II powinna trafić przede wszystkim do wojsk aeromobilnych i wojsk lądowych, stanowiąc uzupełnienie średnich śmigłowców AW149 i S70i Black Hawk w zadaniach przerzutu wojsk i sprzętu na znaczne odległości, w tym także z ładunkiem podwieszanym. Wersja transportowa odgrywałby kluczową rolę w realizacji strategicznych i operacyjnych zadań transportu ciężkiego w strukturze Sił Zbrojnych RP, wypełniając lukę pomiędzy średnimi śmigłowcami wielozadaniowymi a transportem lotniczym klasy C-130 Hercules czy C295M.
Dzięki swojej unikalnej konstrukcji z tandemowymi wirnikami znacznej ładowności (ponad 10 ton wewnętrznie lub na zawiesiu zewnętrznym) oraz zdolności do działania z nieprzygotowanych lądowisk, Chinook umożliwia szybki przerzut żołnierzy, sprzętu ciężkiego, pojazdów opancerzonych, systemów artyleryjskich czy kontenerów logistycznych bez konieczności korzystania z lotnisk.
W czasie pokoju maszyny te mogłyby być wykorzystywane do wsparcia ćwiczeń poligonowych, transportu mobilnych elementów infrastruktury wojskowej (takich jak kontenery dowodzenia, systemy radarowe czy zestawy przeciwlotnicze), a także do wspierania operacji reagowania kryzysowego, np. poprzez dostarczanie sprzętu i pomocy humanitarnej w przypadku katastrof naturalnych. W warunkach konfliktu zbrojnego Chinooki pełniłyby funkcję „powietrznych mostów” pomiędzy zapleczem logistycznym a strefami działań bojowych, umożliwiając szybki przerzut odwodów, uzupełnień i zaopatrzenia w rejon bezpośredniego kontaktu z przeciwnikiem. Taką rolę pełnią w amerykańskich Combat Aviation Brigade, które stanowią wymierne wsparcie operacyjne, w którym głównym elementem są śmigłowce AH-64 Apache, których Polska zakupiła 96 sztuk w wersji E.
Medevac i Wojska Specjalne
W wariancie MEDEVAC (Medical Evacuation), śmigłowce CH-47F mogłyby stanowić trzon systemu ciężkiej ewakuacji medycznej w trudnych warunkach operacyjnych, wypełniając lukę pomiędzy lekkimi platformami HEMS a strategicznymi transportami medycznymi realizowanymi przez samoloty. Ich przestronna kabina pozwala na transport jednocześnie wielu rannych zarówno w pozycji leżącej na noszach, jak i siedzącej, a także na działanie wewnątrz zespołów ratowniczo-medycznych z pełnym wyposażeniem.
Zintegrowanie specjalistycznego modułu MEDEVAC obejmującego stanowiska intensywnej terapii, defibrylatory, respiratory, pompy infuzyjne, a także specjalistyczne nosze – pozwalałoby na realizację ewakuacji z pola walki nie tylko w trybie pilnym, ale i w sposób umożliwiający stabilizację stanu pacjenta jeszcze w trakcie lotu. Śmigłowce tego typu, dzięki dużemu zasięgowi operacyjnemu oraz odporności na warunki atmosferyczne i ostrzał z broni małokalibrowej poprzez możliwość instalacji systemów samoobrony, mogłyby operować w rejonach, gdzie inne jednostki powietrzne nie byłyby w stanie dotrzeć.
Z kolei wariant dla wojsk specjalnych bazujący na amerykańskim MH-47G też jest warty uwagi dla naszych wojsk specjalnych, jednak powinien zostać pozyskany w ograniczonej liczbie, umożliwiając prowadzenie skomplikowanych misji w głębi terytorium przeciwnika, także w warunkach ograniczonej widoczności, zakłóceń elektronicznych i intensywnego zagrożenia.
Dzięki możliwości tankowania w locie oraz cichszym i wydajniejszym silnikom, zintegrowanym systemom walki radioelektronicznej, a także zaawansowanym systemom nawigacyjnym, wariant ten mógłby prowadzić misje w reżimie niskiego pułapu i dużej precyzji. Zadania obejmowałyby desant zespołów bojowych GROM lub JWK na terenach o wysokim stopniu ryzyka, ewakuację zakładników lub VIP-ów, dostarczanie zaopatrzenia i ewakuację sił specjalnych z obszarów operacyjnych, wsparcie w działaniach kontrterrorystycznych czy infiltrację struktur wroga przez wyspecjalizowane zespoły zwiadowcze.
Chinooki wpisują się w szerszy system interoperacyjności NATO, większość europejskich państw NATO oraz przede wszystkim same Stany Zjednoczone użytkują te maszyny, więc pozyskanie ich przez Polskę byłoby naturalnym krokiem uzupełniania swoich zdolności operacyjnych w tym jako zdolności dostępnej w ramach inicjatyw takich jak Strategic Airlift Capability co pozwoliłoby Polsce uczestniczyć w międzynarodowych misjach logistycznych, humanitarnych i ewakuacyjnych, zwiększając potencjał reagowania Sił Zbrojnych RP.
