Udział w konsorcjum Eurofighter dla Polski? Jest oferta szerokiej współpracy przemysłowej i wojskowej

„Wierzymy, że Polska posiada wszelkie zdolności, aby wejść do programu Eurofighter i brać udział w dalszym rozwoju tego myśliwca” – przekonuje Constantino Panvini Rosati, odpowiedzialny w koncernie Leonardo za program Eurofighter Typhoon. Rozmowa którą państwo oglądają odbyła się podczas wizyty naszych dziennikarzy w Turynie, gdzie znajduje się linia końcowego montażu samolotów Eurofighter Typhoon.

Eurofighter - Costantino Panvini Rosati

Spis treści

  1. Polska pomoże rozwijać myśliwce Eurofighter?
  2. Nowe technologie, nowe możliwości

Propozycja wejścia polski do konsorcjum Eurofighter, produkującego ten typ samolotów, jest częścią oferty zakupu przez Polskę dwóch eskadr maszyn wielozadaniowych Eurofighter Typhoon. Koncern Leonardo, który w Polsce obecny jest poprzez zakłady PZL Świdnik, proponuje podobnie jak w przypadku śmigłowców, wejście polskiego przemysłu w łańcuchy dostaw.

Polska pomoże rozwijać myśliwce Eurofighter?

Ale włoski koncern liczy również na udział Polski w programach rozwojowych. Zarówno samolotu Eurofighter jak i jego uzbrojenia oraz innych systemów. Oznaczałoby to, że co najmniej 40% polskich inwestycji w pogram pozostałoby w kraju, zapewniając pełne zdolności do obsługi i wsparcia eksploatacji.

Jak podkreśla Costantino Panvini Rosati, szef programu Eurofighter na Polskę, samolot 6. generacji rozwijany obecnie w Europie, jest planowany na lata 2040-2060, co oznacza, że Typhoon ma przed sobą jeszcze długą służbę. W tym czasie przejdzie liczne modyfikacje, które mają utrzymać jego wysoką gotowość na pojawiające się zagrożenia. Jego zdaniem – „Polska, będąc na wschodniej flance NATO, wniesie do programu ważne doświadczenie i zdolności które należy rozwijać w samolocie Eurofighter. Dlatego wartości, jakie możecie wnieść do programu są ogromne”.

Nowe technologie, nowe możliwości

Podczas naszej wizyty w Turynie odwiedziliśmy nie tylko linię produkcyjną myśliwców Eurofighter, ale też ośrodek badań i rozwoju. Mieści się on w zakładach, których historia sięga początków lotnictwa. Zakłady lotnicze w Turynie, wówczas należące do firmy FIAT, powstały już w 1908 roku i działają do dzisiaj. Częściowo w historycznych budynkach.

Cristiano Montrucchio - Turyn

O historii zakładów w Turynie przypomina stojący przed głównym budynkiem myśliwiec FIAT G.91 w barwach włoskiego zespołu akrobacyjnego sił powietrznych Frecce Tricolori. Włosi wyprodukowali w latach pięćdziesiątych ponad 700 samolotów tego typu, które służyły nie tylko w lotnictwie włoskim, ale też niemieckim, hiszpańskim i greckim, stanowiąc w tym czasie podstawowy myśliwiec NATO w Europie.

Ale wróćmy do teraźniejszości, gdyż obecnie rozwijane są tutaj najnowsze technologie, takie jak współpraca maszyn załogowych i bezzałogowych, czy użycie rozszerzonej rzeczywistości. Z oczywistych względów nie mogliśmy sfilmować większości z tych rozwiązań, które nam zaprezentowano, ale udało nam się namówić kierującego ośrodkiem  Leonardo Aircraft Senior Vice President Engineering, Cristiano Montruccio, na krótki wywiad i prezentację jednego z rozwiązań, jakie są w Turynie rozwijane. Jest to interesująca podróż przez wizję nie tak dalekiej przyszłości, a częściowo, przyszłości, która już nastąpiła.

Patrząc na badania, jakie prowadzi Leonardo Aircraft i nakładając na to naszą wiedzę na temat prac realizowanych np. przez Łukasiewicz Instytut Lotnitwa czy Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, łatwo można sobie wyobrazić liczne, wspólne kierunki badań i wdrożeń. Włosi przekonują, że udział w programie Eurofighter i kooperacja otwierają przed Polską całą gamę nowych możliwości i wpływ na kierunki rozwoju najnowocześniejszych technologii lotniczych. Czas pokaże, czy jest to droga, którą będziemy podążać.

Sonda
Czy Polska powinna kupić samoloty Eurofighter Typhoon?