Kiedy zagrożenie rosyjskie puka do drzwi Europy, należy na nie się przygotować, zwłaszcza że przez ostatnie lata w tej kwestii był zastój, by produkować amunicję czy uzbrojenie na szerszą skalę. Wojna na Ukrainie jednak zmieniła wiele. Dlatego też nie tylko przemysł francuski wszedł na tory wojenne czy amerykański, ale Niemcy także zamierzają po opóźnieniach zacząć produkować więcej bez zbędnej biurokracji. Konieczne dlatego są odpowiednie przepisy, ale by to wprowadzić, konieczna jest strategia.
Strategia już wkrótce
Dlatego też jak ogłosił minister obrony Niemiec Boris Pistorius 18 listopada do końca roku, Niemcy opublikują nową strategię przemysłu obronnego, która ma na celu ograniczenie biurokracji i przyspieszenie produkcji broni. Jak mówił niemiecki minister obrony:
„Zbyt długo (...) państwo postrzegało siebie bardziej jako regulatora niż partnera przemysłu obronnego” - powiedział Pistorius podczas ceremonii wmurowania kamienia węgielnego pod nowy zakład produkcji rakiet dla MBDA w Schrobenhausen.„Naszym zadaniem jest dalsze wzmocnienie bazy przemysłu obronnego naszego kraju w tych czasach. Nie tylko ją utrzymać, ale i wzmocnić” - powiedział Pistorius. „Dlatego też chcemy w szczególności poprawić warunki ramowe dla wydajnego przemysłu bezpieczeństwa i obrony”.
Strategia może pozwolić rządowi na przejęcie udziałów u producentów broni i projektach obronnych w „strategicznych przypadkach” i ma zawierać zalecenia, w tym promowanie kluczowych technologii i poprawę ram finansowych przemysłu.
Pistorius powiedział na oddzielnym wydarzeniu w poniedziałek (18 listopada) w zakładzie Airbus Helicopters w Donauwoerth w Niemczech, że rząd jest nadal zdolny do podjęcia działań, pomimo rozpadu koalicji między socjaldemokratami z SPD, Zielonymi i Wolnymi Demokratami. „Jako rząd federalny będziemy oczywiście nadal angażować się w intensywne dyskusje z przemysłem bezpieczeństwa i obronnym”, dodał Pistorius.
Strategia, która powinna powstać już dawno
Tak czy siak, strategia powinna się pojawić już dawno temu, o czym pisał na początku listopada portal Handelsblatt. Rząd początkowo zamierzał opublikować strategię w sierpniu, potem zostało to przesunięte na wrzesień i październik. Teraz wiadomo, że ma to nastąpić do końca roku. Według portalu tak duże opóźnienia co do publikacji wynikają m.in. z wizji czy termin „restrykcyjny” powinien pojawić się w rozdziale dotyczącym eksportu broni. Stoi za tym spór o kierunek w rządzie: Koalicjanci pierwotnie zgodzili się w umowie koalicyjnej na większe restrykcje w eksporcie broni i raczej nie dostarczanie jej państwom, jeśli np. istniało ryzyko naruszenia praw człowieka. Jednak rosyjska wojna przeciwko Ukrainie doprowadziła do zmiany zdania wśród większości polityków koalicji. I tak w ostatnich miesiącach Niemcy postanowiły złagodzić swoją politykę np. względem Arabii Saudyjskiej czy Turcji gdzie odmawiano sprzedaży samolotów Eurofighter, ale sytuacja się zmieniła i Niemcy wydały zgodę na sprzedaż Ankarze samolotów a Arabii Saudyjskiej innej broni. Minister obrony Boris Pistorius podkreślił, że nie należy ustalać zbyt rygorystycznych standardów w eksporcie broni do krajów takich jak Indie, w przeciwnym razie zostałaby ona zepchnięta w ramiona Rosji. Więc to logiczne, że lepiej, żeby była sprzedawana tam broń niemiecka. Jednak wyniku sprzeciwu część SPD i Zielonych, którzy nie chcieli zrezygnować ze swoich planów zaostrzenia ograniczeń w eksporcie broni, publikacja strategi się opóźniała.
Według Handelsblatt istnieją również spory dotyczące przepisów środowiskowych i kryteriów zrównoważonego rozwoju. Zgodnie z projektem rząd federalny chce zbadać, czy przy budowie lub rozbudowie fabryk broni lub amunicji można odstąpić od niektórych wymogów dotyczących planowania przestrzeganego. Na przykład podczas budowy bardzo potrzebnych przybrzeżnych terminali skroplonego gazu ziemnego (LNG) rząd złagodził wymogi dotyczące oceny oddziaływania na środowisko i usprawnił udział społeczeństwa. Ale jak się mówi w kręgach rządowych, zastrzeżenia ma zgłaszać Federalne Ministerstwo Środowiska pod przewodnictwem Steffi Lemke (Zieloni).
Według niemieckiego portalu Tagesschau, niemiecki przemysł zbrojeniowy chwali ministra obrony Pistoriusa za jego działanie i opracowanie strategi. Jednak jest wyczuwalny pewien niepokój po rozpadzie koalicji. Według portalu pod względem finansowym większość firm obronnych w Niemczech jest obecnie w znacznie lepszej sytuacji niż przed przemówieniem kanclerza Olafa Scholza w lutym 2022 r. „Zeitenwende”. W ciągu ostatnich kilku tygodni, takie firmy jak Rheinmetall, producent przekładni Renk i firma specjalizująca się radarami Hensoldt w swoich raportach kwartalnych odnotowali silny wzrost.
Niemcom jednak daleko do „gospodarki wojennej”, w której np. masowo zjeżdżają z linii montażowej czołgi. Firmy wahają się przed zwiększeniem swoich mocy produkcyjnych. Istnieją ku temu również powody prawne: broń wojskową można budować w tym kraju tylko wtedy, gdy istnieje odpowiednie rozporządzenie rządowe. Oznacza to, że firmy nie mogą produkować sprzętu wojskowego bez wyraźnego zamówienia.
Według obecnego stanu, w nadchodzącym roku budżet ministerstwa obrony ma wzrosnąć o nieco ponad miliard euro do prawie 53,2 mld euro.
Polecany artykuł: