Rumunia oficjalnie ogłosiła, że zamierza kupić izraelski system obrony powietrznej Iron Dome, ruch ten ma duże znaczenia nie tylko w skali krajowej, lecz także w szerszym kontekście bezpieczeństwa całej wschodniej flanki NATO. To z pewnością przełomowa decyzja, jeśli dojdzie do skutku, Bukareszt będzie pierwszym krajem w Europie, który wdroży w pełni funkcjonalny Iron Dome. System ten jest powszechnie znany z tego, że w Izraelu od ponad dekady chroni miasta i kluczową infrastrukturę przed ostrzałem rakietowym, pociskami artyleryjskimi oraz moździerzami.
Informacje o pozyskaniu przez Rumunię Iron Dome, potwierdził minister obrony Rumunii Ionuț Moșteanu w rozmowie z telewizją publiczną TVR, podkreślając, że umowa powinna zostać sfinalizowana jeszcze przed końcem 2025 roku i że wpisuje się ona w szerszy program SHORAD-VSHORAD, którego celem jest wypełnienie dotkliwej luki w rumuńskiej obronie powietrznej krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu.
Moșteanu nie krył, że decyzja została podjęta w odpowiedzi na dynamicznie zmieniającą się sytuację bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego. Rumunia jest dziś jednym z państw frontowych NATO, sąsiadującym bezpośrednio z Ukrainą, a rosyjska agresja przeciwko temu państwu pokazała, jak krytyczne są zdolności obrony powietrznej.
Rumuński minister obrony wprost odniósł się do ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie, kiedy to Iron Dome, we współpracy z innymi systemami izraelskimi, skutecznie zneutralizował zmasowany atak rakietowy i dronowy wymierzony w Tel Awiw i inne izraelskie miasta. Według niego Rumunia potrzebuje podobnej, pewnej tarczy, by móc chronić lotniska wojskowe, bazy, ważne obiekty infrastruktury krytycznej, a w skrajnych sytuacjach również obszary miejskie.
Z informacji dostępnych w mediach branżowych wynika, że Iron Dome ma stanowić jedynie część większej układanki modernizacyjnej rumuńskiej armii. Bukareszt równolegle prowadzi rozmowy z izraelskim koncernem Rafael w sprawie zakupu systemów SPYDER, będący kolejnym izraelskim zestawem obrony powietrznej, ale o nieco innych parametrach, który pozwoli na budowanie wielowarstwowej ochrony przed różnego rodzaju zagrożeniami powietrznymi. Łączna wartość tej umowy szacowana jest na blisko 2 miliardy euro.
Jednocześnie Rumunia przygotowuje nową strategię obronną, której prezentacja planowana jest na 2025 rok. Dokument ten ma nadać klarowny kierunek rozwoju sił zbrojnych i infrastruktury wojskowej w kontekście wzrastającej roli regionu Morza Czarnego, a także umocnić współpracę z Turcją, która – jak zaznaczył minister – jest kluczowym państwem dla bezpieczeństwa południowo-wschodniej flanki NATO.
Zakup Iron Dome jest także sygnałem dla sojuszników, że Rumunia nie zamierza biernie czekać na wsparcie NATO, ale stawia na szybkie i zdecydowane wzmacnianie własnych zdolności, czerpiąc przy tym z technologii, które od lat sprawdziły się w warunkach realnych konfliktów. To nie tylko krok w stronę poprawy bezpieczeństwa narodowego, ale też wyraźny sygnał polityczny, że Bukareszt zamierza zwiększać wydatki na obronność i być jednym z filarów systemu bezpieczeństwa sojuszu w tej części Europy.
Dla Izraela z kolei to kolejny dowód na rosnącą atrakcyjność eksportową systemu Iron Dome, który od lat uważany jest za jeden z najbardziej udanych projektów obronnych tej dekady. Choć dotychczas głównymi użytkownikami były siły izraelskie i amerykańska siły zbrojne, w Europie brakowało państwa, które faktycznie zdecydowałoby się na zakup tego rozwiązania. Teraz to właśnie Rumunia przeciera szlak, a analitycy spodziewają się, że jej decyzja może wywołać efekt domina. Nie jest wykluczone, że inne kraje w regionie, zwłaszcza z Europy Środkowo-Wschodniej, mogą pójść w jej ślady, szukając sprawdzonych i gotowych rozwiązań w obliczu realnego zagrożenia rakietowego ze strony Rosji.

i
Na tle całej tej sytuacji widać też, jak bardzo zmieniło się myślenie o obronie powietrznej w Europie. Jeszcze kilka lat temu wiele państw opierało swoje plany na dużych, kosztownych systemach o zasięgu dalekim, takich jak Patriot czy SAMP/T. Teraz, w obliczu doświadczeń Ukrainy i rosnącej skali ataków rakietowych oraz dronowych, coraz większy nacisk kładzie się na zdolności SHORAD i VSHORAD – czyli te systemy, które mogą reagować niemal natychmiast, chroniąc ważne punkty infrastruktury i wojska w ruchu.
Nie ma wątpliwości, że najbliższe miesiące przyniosą kolejne szczegóły dotyczące warunków umowy i harmonogramu dostaw. Kluczowe pytanie brzmi też, jak Rumunia planuje zintegrować Iron Dome z resztą swojego systemu obrony powietrznej i czy będzie to wymagać dodatkowych inwestycji w infrastrukturę, sieci dowodzenia i systemy rozpoznania. Warto też śledzić, jak na ten ruch zareagują inne państwa NATO i czy decyzja Bukaresztu wpłynie na debatę o wspólnej europejskiej tarczy przeciwrakietowej, której elementem mogłyby stać się także sprawdzone, izraelskie technologie.
