Kontrakty z Republiką Korei na czołgi K2 i armatohaubice K9 zostaną realizowane. MON uspokaja

2024-02-25 10:22

Nadal istnieją obawy dotyczące losu kontraktów zbrojeniowych podpisanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON, uspokaja, zapewniając o kontynuacji realizacji umów na dostawę koreańskich czołgów K2 oraz armatohaubice K9. "Wy zrywaliście kontrakty, my takich błędów nie popełnimy" - mówił, adresując słowa do przedstawicieli PiS.

Czołg K2

i

Autor: Juliusz Sabak

Spis treści

  1. Liczebność wojska
  2. Rekordowe zamówienia
  3. Szef MON punktuje poprzedników

Szef MON zapewnił 13 lutego na antenie Polsat News, że kontrakty na koreańskie czołgi K2 i armatohaubice K9 będą nadal realizowane. "Chciałbym, by zasady finansowania były dla nas do przyjęcia. W tej sprawie już jest reakcja ze strony koreańskiej. Natomiast kontrakty, które zostały zawarte ze stroną koreańską będą nadal realizowane" – powiedział wicepremier.

Zwracając się do polityków PiS szef MON stwierdził, że nie będzie popełniał ich błędów. "Wy zrywaliście kontrakty. My takich błędów nie popełnimy. O ile nie wystąpią nadzwyczajne okoliczności dotyczące finansowania, to wszystkie kontrakty będą realizowane" – zadeklarował Kosiniak-Kamysz.

W ostatnich tygodniach głośno także o kwestii finansowania tych wszystkich zamówień. Jak pisaliśmy w Portalu Obronnym w styczniu, na realizację kontraktów w 2023 roku Polska miała wnioskować do Korei o wsparcie kapitałowe na poziomie 2/3 planowanych kontraktów, czyli około 15 mld dolarów. Tu jak informuje "The Korea Herald", pojawia się problem. Instytucje finansowe osiągnęły limit kredytowania dozwolony przez prawe dla jednego klienta, który jak informuje koreański dziennik około 15 bilionów wonów, czyli około 11,2 mld dolarów. Dodatkowo bank nie może alokować w jednym kliencie więcej niż 40% środków. Oznacza to, że np. wymieniony wcześniej Eximbank może rządowi w Warszawie pożyczyć już nie więcej niż nieco ponad miliard dolarów. Podobnie wygląda sytuacja innych instytucji finansowych.

Sedno Sprawy - Władysław Kosiniak Kamysz

Władze w Seulu zdają sobie z tego sprawę i do parlamentu wpłynął projekt zwiększenia limitów dozwolonych dla pojedynczego klienta państwowego z 15 do 30-35 bilonów wonów, jak informuje "The Korean Herald". Jednako końca wiadomo dlaczego. Pewnym jest jednak, że Seulowi kończą się możliwości wsparcia finansowego najlepszego klienta.

Obecnie MON i odpowiednie instytucje prowadzą dopiero audyt dotyczący finansowania wielu działań ministerstwa, w tym również kontraktów na nowe uzbrojenie. Trudno jest też uzyskać informacje jednoznaczne. Ministerstwo uspokaja jednak, że „umowy wykonawcze zawarte ze stroną koreańską realizowane są zgodnie z zapisami", jak również informuje, że jest w kontakcie z e wszystkimi obecnymi i potencjalnymi oferentami.

Liczebność wojska

Pytany o docelową liczebność polskiego wojska, szef MON zapowiedział, że będzie ona stopniowo zwiększana. "Pod koniec tego roku nasza armia będzie liczyła około 220 tysięcy żołnierzy. Liczba ta będzie zwiększana co rok" – zapewnił.

Szef MON stwierdził też, że liczebność armii jest bardzo ważna, ale nie ważniejsza od zdolności operacyjnych i obrony cywilnej. "Na to będziemy stawiać" – zapowiedział.

Rekordowe zamówienia

Według danych ministerstwa obrony Republiki Korei, na które powołuje się Yonhap News Agency w ubiegłym roku, kraj ten osiągnął rekordowy eksport broni o wartości 17,3 miliarda dolarów, czyli ponad dwukrotny wzrost względem „przedwojennego” roku 2021, gdy wyniósł on wówczas nieco ponad 7 miliardów dolarów. Jak zaznaczają koreańskie media, za „boomem” eksportowy stoi Polska, która podpisała umowy o wartości 13 miliardów dolarów z koreańskimi firmami na zakup czołgów K-2, samobieżnych haubic K-9, lekkich samolotów FA-50 i wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet K-239 Chunmoo. Są to ponad 2/3 ubiegłorocznych umów eksportowych.

Szef MON punktuje poprzedników

W 8 lutego na posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił wstępne wyniki z "raportu otwarcia", który przygotowało nowe kierownictwo MON nt. działań poprzednich ministrów - polityków PiS Antoniego Macierewicza, który był ministrem w latach 2015-2018 i Mariusza Błaszczaka, który kierował MON w latach 2019-2023.

Jak podał Kosiniak-Kamysz, w raporcie wskazano na rzeczy, które dla wzmacniania polskiej obronności należy kontynuować, oraz uchybienia, które należy naprawić. Szef MON wskazał na problemy związane z kluczowymi dokumentami z zakresu bezpieczeństwa narodowego - Strategią Bezpieczeństwa Narodowego i dokumentem niższego rzędu, czyli Polityczno-Strategiczną Doktryną Obronną.

Poinformował też, że w ciągu ostatnich dwóch lat "nie podjęto prac" nad aktualizacją, bądź stworzeniem nowej Strategii, a obecna pochodzi z 2020 roku. Co więcej, obecnie obowiązująca Polityczno-Strategiczna Doktryna Obronna pochodzi z 2018, a zatem oparta jest na poprzedniej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego z 2014 roku.

Szef MON podkreślił, że tego typu dokumenty o strategicznym charakterze powinny mieć hierarchiczny charakter, a "jedna powinna wynikać z drugiej", w związku z czym dokumenty powinny powstawać w określonym porządku chronologicznym. "To zaburzenie porządku jest fatalnym zaniechaniem i zaniedbaniem" - ocenił.

Szef MON przyznał, w tej sytuacji trudno ocenić, czy różne decyzje związane z rozwojem Sił Zbrojnych RP, w tym zakupy sprzętowe, były podejmowane zgodnie z potrzebami wojska; jego zdaniem, były podejmowane "bez podstawy strategicznej".

PM/PAP

Sonda
Czy zakupy uzbrojenia powinny być kontynuowane?