W świecie jest tak, że światowe kryzysy, wojny i niebezpieczne okresy sprawiają, że ktoś traci, a ktoś zyskuje. Nie inaczej jest ze sprzedażą broni. W zeszłym roku globalne wydatki na wojsko osiągnęły wartość 2,2 biliona dolarów. W kwietniu Sztokholmski Instytut Badań nad Pokojem SIPRI poinformował, że w ubiegłym roku globalne wydatki na zbrojenia wzrosły o 3,7 proc. To największy wzrost od lat sześćdziesiątych, kiedy instytut zaczął publikować raporty. Z danych SIPRI wynika, że w ciągu ostatniej dekady Chiny zwiększyły wydatki o 63 proc., Indie o 47 proc., a Izrael o 26 proc. Jednak jak zaznaczono w komunikacie we wszystkich tych krajach udział wydatków na obronę liczony w odniesieniu do PKB spadł. Zauważa się, że istotnym czynnikiem w tym pozornym paradoksie jest wysoka inflacja.
Niebezpieczne czas w których przyszło nam żyć sprawiają, że wiele państw zaczęło się zbroić w tym Polska, według MON w przyszłym roku budżet obronny wyniesie aż 158 mld zł czyli ok. 4,2 proc. PKB. Nic więc dziwnego, że skoro Polska się zbroi to są państwa, które są skłonne Polsce tę broń sprzedać. Jednym z takich państw jest Republika Korei.
Według agencji Bloomberg, Republika Korei postawiła sobie za cel zajęcie czwartego miejsca na światowym rynku obronnym. Cel ten jest w zasięgu ręki, ale będzie musiał jeszcze bardziej oprzeć się na swoich umiejętnościach technicznych.
Według danych ministerstwa obrony Republiki Korei na które powołuje się agencja Yonhap News Agency w ubiegłym roku, kraj ten osiągnął rekordowy eksport broni o wartości 17,3 miliarda dolarów, co oznacza gwałtowny wzrost z 7,25 miliarda dolarów w 2021 roku. Jak zaznaczono w komunikacie za „boomem” eksportowy stoi Polska, która podpisała umowy o wartości 13 miliardów dolarów z koreańskimi firmami na zakup czołgów K-2, samobieżnych haubic K-9, lekkich samolotów FA-50 i wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet K-239 Chunmoo.
Według koreańskiej agencji, „Republika Korei negocjuje z Polską drugą transze kontraktów o szacunkowej wartości 30 bilionów wonów (22 977 426 000 dolarów) na sprzedaż dodatkowego sprzętu wojskowego, ale południowokoreańskie firmy obawiają się, że brak wsparcia finansowego i zmiana polskiego rządu po wyborach w zeszłym miesiącu mogą utrudnić zawarcie tej dużej umowy”.
Według agencji powołującej się na ekspertów branżowych, Republika Korei jest dobrze przygotowana do wejścia na rynek europejski poza swoimi głównymi klientami w Azji Południowo-Wschodniej i na Bliskim Wschodzie dzięki solidnym liniom produkcyjnym oraz sprzętu wojskowego kompatybilnego z systemem USA i NATO. Korea Institute for Industrial Economics & Trade, zauważa że Republika Korei korzysta ze spadku upadającego przemysłu zbrojeniowego Rosji, który przez lata był nr 2 w sprzedażny uzbrojenia.
Przewiduje się, że zeszłoroczne kontrakty i tegoroczne sprawią, że południowokoreańskie firmy zbrojeniowe zyskają także w przyszłym roku. Według dany w tym roku koreańskim firmą udało się osiągnąć pewne sukcesy
- W lutym Korea Aerospace Industries (KAI) podpisała kontrakt o wartości 920 mln USD na sprzedaż 18 lekkich samolotów FA-50 do Malezji, co jest kolejną sprzedażą zagraniczną po umowach z Indonezją, Filipinami, Tajlandią oraz Polsce
- W lipcu, bojowy wóz piechoty Redback firmy Hanwha Aerospace został wybrany jako preferowany oferent w australijskim programie zakupu wartym 12 miliardów dolarów. Jeśli się uda, to będzie to drugi eksport Hanwha do Australii po umowie z 2021 r. na samobieżne haubice K-9.
- Republika Korei jest w końcowej fazie negocjacji z Arabią Saudyjską w sprawie dużej umowy na dostawę systemu obrony powietrznej, w 2021 roku LIG Nex1 udało się sprzedać system rakiet ziemia-powietrze, zwanego Cheongung II, do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
- Duże oczekiwania są też względem sprzedaży okrętów podwodnych (3000 tonowych) czy okrętów wojennych wyposażonych w system Aegis. Liczy się na rynek w Europie.
Jak widzimy, wojny, konflikty i napięcia sprawiają że ktoś zyskuje, w tym wypadku Republika Korei, która sama także ma niebezpiecznego sąsiada w postaci Korei Północnej, która ciągle straszy. Teraz udało jej się wynieść swojego satelitę wojskowego, przez co będzie Korea Północna będzie mogła obserwować co się dzieje w Republice Korei czy w innych amerykańskich bazach w regionie. Kim Dzong Un już się pochwalił że widział zdjęcia baz na wyśpię Guam. Nie można wykluczyć, że działanie Korei Północnej zmobilizuje jeszcze bardziej Republikę Korei do tworzenia nowych technologi wojskowych by przeciwstawić się zagrożeniu północnokoreańskiemu.
A przedłużająca się wojna na Ukrainie, wraz ze ograniczonymi mocami produkcyjnymi europejskich firma zbrojeniowych będą sprawiać, że Republika Korei ma szanse na poważnie zawojować rynek w Europie. Zwłaszcza, że jak ostrzegł prezydent Czech Petr Pavel, były szef Komitetu Wojskowego NATO, Rosja potrzebuje zaledwie 5-7 lat, na odnowienie zdolności po wojnie na Ukrainie, nie można więc wykluczyć nowej wojny/konfliktu w przyszłości.
Listen on Spreaker.