Spis treści
- Drony za samoloty?
- Iran będzie miał fabrykę rosyjskich samolotów?
- Czy Iranowi zależy na rosyjskich samolotach?
Zdesperowana Rosja, która wyniku wojny na Ukrainie może liczyć na pojedynczych sojuszników takich jak Chiny, Korea Północna oraz Iran jest skazana na ich wsparcie materiałowe w postaci uzbrojenia, by móc nadal walczyć z Ukrainą. Jednak jak wiadomo, nic nie jest za darmo, wsparcie dla Rosji także swoje kosztuje. Obecnie toczy się dyskusja, co może otrzymać Korea Północna za wsparcie amunicyjne, a także osobowe w postaci żołnierzy północnokoreańskich. W przestrzeni medialnej i eksperckiej mówi się o żywności, energii, ale największe obawy budzi kwestia broni, którą może otrzymać Pjongjang, mówi się tutaj o samolotach, czołgach, technologii rakietowej, satelitarnej, a także nuklearnej. Takie wzmocnienie Korei Północnej nawet bronią, która może odstawiać obecnie od zachodniej będzie bardzo niebezpieczne i wzmocni reżim Kimów.
Drony za samoloty?
Ale nie tylko Korea Północna zyskuje na pomocy Rosji. Iran także ma czerpać profity. Jak wiemy Iran wspiera Rosję dronami kamikaze Shahed-136 i 131 oraz rozpoznawczo uderzeniowymi typu „Mohajer-6" i stworzono nawet fabrykę ich w Rosji. W lutym agencja Reuters informowała, że Iran dostarczył Rosji około 400 pocisków balistycznych ziemia-ziemia. Znaczna część uzbrojenia miała być taktycznymi pociskami balistycznymi krótkiego zasięgu z rodziny Fateh-110, takimi jak Zolfaghar, o zasięgu 300-700 km. Poza tym Iran dostarczył Rosji rakiety balistyczne bliskiego zasięgu Fath 360, mówi się także o amunicji. W zamian Iran ma zyskiwać na wymianie handlowej, ale także militarnie. W listopadzie 2023 roku Teheran ogłosił, że otrzyma dwie eskadry (24 sztuki) rosyjskich myśliwców Su-35, a także śmigłowce szturmowe Mi-28 (które otrzymał). Jednak jak na razie do dziś nie ma informacji o przekazaniu postegipskich samolotów Iranowi. W kwietniu 2024 roku Teheran zaprzeczył doniesieniom, że 12 samolotów Su-35 zostanie dostarczonych w najbliższym czasie, które zostały rozpowszechnione w irańskich mediach, a później wycofane przez krajową Student News Network (SNN). Wiadomo jednak o dostarczeniu samolotów szkolno-bojowych Jak-130 i są gotowe do użycia operacyjnego. W lutym 2024 roku Rosja wysłała również irańskiego satelitę na orbitę, co oznaczało rozwijające się więzi w przemyśle kosmicznym.
Mówiło się także o umowie na systemy S-400 - w sierpniu 2024 roku doniesienia medialne wskazywały, że Moskwa dostarczyła podobno systemy rakietowe obrony powietrznej S-400 w celu ochrony irańskich obiektów nuklearnych. Jeśli do umowy doszło lub dojdzie, to na pewno będą potrzebne po ostatnim ataku odwetowym Izraela. Iran miał stracić rosyjskie baterie obrony powietrznej S-300PMU2 - według doniesień Axios i The New York Times. Na chwilę obecną nie jest pewne czy Iran utracił w ramach czterech stanowisk baterii radary kierowania ogniem, czy wszystkie stanowiska baterii mimo tego, gdyby doszło do ich utraty, byłby to poważny cios w obronę powietrzną Iranu, ponieważ są to najnowocześniejsze, jakie posiadał Iran systemy obrony przeciwlotniczej, pozostałe systemy jak amerykańskie Hawki bądź stworzone na ich bazie systemy Mersad, czy rosyjskie Tory, mają mniejszy zasięg (S-300PMU2 może zwalczać cele na dystansie 240 km).
Wracając jednak do samolotów dla Iranu, kraj ten jak było już wypomniane, oczekuje od Rosji dostarczenia samolotów Su-35. Gdyby udało się je dostarczyć, to byłyby to najnowocześniejsze samoloty we flocie Irańskich Sił Powietrznych, które obecnie posiadają około 300 samolotów: rosyjskich (MiG-29 i Su-25), chińskich (F-7), amerykańskich (F-4, F-5 i F-14), francuskich (Mirage F1) oraz własnej produkcji („Saeqeh", irańska wersja amerykańskiego F-5). Samoloty te nie przedstawiają obecnie żadnej wartości bojowej, zwłaszcza wobec państw regionu, z którymi Iran w ostatnim czasie normalizuje stosunki, a jednym „wrogiem” jest Izrael.
Iran będzie miał fabrykę rosyjskich samolotów?
Jak więc widzimy, zapotrzebowanie na nowe i nowoczesne samoloty jest. Nowe jednak doniesienia wskazują, że Iran może otrzymać od Rosji znacznie więcej, ponieważ według doniesień irańskiego dziennikarza Hayala Muazina z 25 października 2024 roku, Iran otrzymał od Rosji licencję na krajową produkcję myśliwców Su-30 i Su-35. Doniesienia wskazują, że Iran już przygotowuje się do utworzenia zakładów, w których będą montowane myśliwce produkcji rosyjskiej. Muazin określił to jako "znaczący krok w rozwoju irańskiego lotnictwa". Defense Express sugeruje, że biorąc pod uwagę wcześniejsze praktyki Rosji w zakresie licencjonowania produkcji Su-30, prawdopodobnie oznacza to lokalny montaż samolotów z gotowych podsystemów i części. Według spekulacji medialnych siły powietrzne mogłby dzięki licencji wyprodukować od 48 do 72 myśliwców Su-35 i nieznaną liczbę Su-30. Irański dziennikarz sugeruje, że do zawarcia porozumienia doszło podczas niedawnego szczytu BRICS, który odbył się w Kazaniu w Rosji w dniach od 22 do 24 października 2024 r. Potencjalna lub realna produkcja rosyjskich samolotów w Iranie nie jest czymś nowym w lipcu 2023 roku irański minister obrony Mohammad-Reza Gharaei Ashtiani zasugerował, że Iran posiada zdolność do produkcji rosyjskich samolotów.
Czy Iranowi zależy na rosyjskich samolotach?
To czy informacje podane przez irański portal okażą się prawdziwe najpewniej dowiemy się za kilka miesięcy jeśli zostanie to oficjalne ogłoszone albo taki zakład i samoloty zostaną zauważone satelitarnie. Trzeba także brać pod uwagę fakt, że skoro Iran nadal nie otrzymał od Rosji samolotów Su-35 to najprawdopodobniej na Kremlu nie są chętni na wzmacnianie Iranu i tworzenie sobie problemów i zakłócenie relacji z takimi państwami jak Arabia Saudyjska, Izrael i Zjednoczone Emiraty Arabskie, dla których takie wzmocnienie Iranu byłoby poważnym niebezpieczeństwem. Jak zwrócił uwagę profesor Mark N. Katz na łamach Atlantic Council w tekście pt: „What does Iran get for sending ballistic missiles to Russia?” z września bieżącego roku:
„Współpraca saudyjsko-rosyjska w formacie OPEC+, która utrzymuje światowe ceny ropy na stosunkowo wysokim poziomie, służy również interesom Iranu. Zarówno Rosja, jak i Iran muszą sprzedawać swoją ropę po obniżonej cenie z powodu zachodnich sankcji, ale jeśli Saudyjczycy dojdą do wniosku, że Rosja stała się silnym sojusznikiem Iranu i zdecydują się na zwiększenie produkcji ropy, co spowoduj niższe ceny ropy, to zaszkodziłyby zarówno Moskwie, jak i Teheranowi. I wiedzą, że Rijad w przeszłości był skłonny zalać rynek i zaakceptować niższe ceny ropy, aby zaszkodzić swoim rywalom. Ponadto, sam Teheran może chcieć, aby Moskwa przekazała Su-35, S-400 i inne systemy uzbrojenia i technologie, ponieważ ich natychmiastowe otrzymanie może nie być głównym celem irańskiego przywództwa. Republika Islamska często nie podejmuje bezpośrednich działań militarnych, ale woli działać za pośrednictwem pełnomocników, takich jak Hezbollah, Huti oraz irackie i inne szyickie milicje”.
Jak więc widzimy, Iranowi nie musi zależeć na dostawach tych samolotów, by i tak sobie nie pogorszyć sytuacji, wystarczy zobaczyć, jak Iran zareagował (a w zasadzie słabo zareagował) na izraelskie działania wymierzone w Hezbollah i Iran. Teheran i tak zyskuje na kontaktach z Rosją, przede wszystkim jak zwrócił uwagę profesor Mark N. Katz:
„Teheran może postrzegać Rosję nie tyle jako wielkie mocarstwo, ale jako kolejnego proxy, którego gotowość do walki ze wspólnym wrogiem przynosi Iranowi korzyści, i pozwala mu uniknąć kosztów walki z tym wspólnym wrogiem. Ukraina oczywiście nie stanowi zagrożenia dla Iranu. Ale w zakresie, w jakim Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie poświęcają uwagę i zasoby na wspieranie Ukrainy, mają one mniej do dyspozycji, aby poradzić sobie z Iranem”
Według profesora, dostarczenie Rosji dronów czy rakiet przez Iran może być dla Teheranu dobrą inwestycją we wsparcie małym kosztem Rosji „niezależnie od tego, czy w zamian otrzyma rosyjskie systemy uzbrojenia, czy też nie. Taka postawa byłaby również bardzo zgodna z tym, że Iran woli wspierać sojuszników, którzy walczą ze wspólnym przeciwnikiem, niż samemu podejmować walkę”. Bo jak widzimy, Iran potrafi niskimi kosztami zadać cios czy to w Izrael, czy USA albo innych jego sojuszników, utrudniając funkcjonowanie czego najlepszym przykładem są ataki Huti na statki.
Tak czy siak, zapewne przyjdzie nam jeszcze poczekać na oficjalne informacje co do fabryki rosyjskich samolotów w Iranie. Niemniej nie można bagatelizować potencjalnej realizacji tej (rzekomej) umowy, bo będzie to poważne wzmocnienie Iranu, który ze względu na sankcje nie posiada nowoczesnych samolotów. Można nawet sądzić, że w Iranie mogli także dojść do wniosku, że izraelskiej ataki są coraz bardziej śmiałe, przez co należałoby pokazać siłę, posiadając nowoczesne rosyjskie samoloty i systemy S-400, co by na pewno mogło stworzyć obawy zarówno w Izraelu jak i USA, by Izrael nie przesadzał w swoich działaniach.
Polecany artykuł: