Szef polskiej dyplomacji powiedział na wtorkowym (22 października) briefingu prasowym, że Federacja Rosyjska prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie i wojnę hybrydową przeciwko Zachodowi, w tym przeciwko Polsce. Podkreślił, że na wojnę hybrydową składają się: agresja informacyjna, ataki cybernetyczne, destabilizacja granicy polsko-białoruskiej oraz akty dywersji (w sądach jest 20 spraw przeciwko dywersantom).
Minister Sikorski dodał, że prokuratura przedstawiła mocne dowody na to, że w Polsce doszło do próby dywersji, za którą stał obcy wywiad. Przypomniał, że niedawno wrocławski Sąd Okręgowy nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez potencjalnego sprawcę, żądając wyższego wymiaru kary.
Poinformował również, że jako minister spraw zagranicznych dysponuje informacjami, że za próbami dywersji w Polsce i w krajach sojuszniczych stoi Rosja.
- W związku z tym podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Rzeczpospolitej Polskiej.
Zażądał zaprzestania prowadzenia wojny hybrydowej przeciwko Polsce i jej sojusznikom i ostrzegł Moskwę, że „w wypadku kontynuacji rezerwujemy prawo do podejmowania kolejnych stanowczych działań”.
Jest mało prawdopodobne, by Moskwa wzięła sobie do serca ostrzeżenie MSZ. Pewne jest, że podejmie podobne działania wobec polskich placówek dyplomatycznych działających w Federacji Rosyjskiej. Jaki wymiar będą miały retorsje?
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zapowiedziała, że Rosja odpowie Polsce „bolesnymi retorsjami”, gdyż decyzję ministra Sikorskiego postrzegana jest jako „kolejny wrogi krok władz w Warszawie”.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński, odpowiadając na pytania dziennikarzy, powiedział, że decyzja o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu w Poznaniu zostanie przekazana stronie rosyjskiej i prawdopodobnie w ciągu najbliższych dni konsulat zostanie zamknięty, a rosyjscy dyplomaci będą musieli opuścić terytorium Polski.
Gdy do tego dojdzie Rosja będzie prowadzić w Polsce dwa konsulaty generalne: w Gdańsku oraz w Krakowie. Rzeczpospolita Polska ma (jeszcze) w Rosji trzy konsulaty generalne: w Petersburgu, Irkucku i Kaliningradzie (Królewcu).
Zgodnie z art. 9 Konwencji Genewskiej o stosunkach konsularnych (z 1963 r.) państwo przyjmujące (host state) może ogłosić dowolnego członka/ków personelu konsularnego za „persona/y non grata”, co może prowadzić do zamknięcia konsulatu. Państwo może również jednostronnie zadecydować o likwidacji konsulatu innego państwa, pod warunkiem że postępuje zgodnie z zasadami Konwencji.
Retorsje są uznawane w prawie międzynarodowym zwyczajowym jako forma reakcji na działania, które nie naruszają bezpośrednio traktatów czy umów międzynarodowych, ale są postrzegane jako nieprzyjazne. Państwa mogą podejmować kroki w granicach prawa, które obejmują zamykanie placówek dyplomatycznych czy konsularnych.
W praktyce zamykanie konsulatów przez jedno państwo jest zwykle traktowane jako poważny krok w stosunkach dwustronnych i prowadzi do odpowiedzi na zasadzie wzajemności.
Takie działania najlepiej ilustrują działania podjęte przez polskim MSZ tuż po agresji Rosji na Ukrainę. W marcu 2022 r. Polska ogłosiła wydalenie 45 rosyjskich dyplomatów pod zarzutem szpiegostwa. Władze polskie stwierdziły, że osoby te pracowały na rzecz rosyjskich służb specjalnych i działały na szkodę Polski. Rosja odpowiedziała na to wydaleniem kilkudziesięciu polskich dyplomatów, co było klasycznym przykładem działań odwetowych. Na jakie kroki zdecyduje się teraz Rosja? Zamknie tylko jeden Konsulat Generalny RP?
Polecany artykuł: