Po godzinie 8:30 Donald Tusk przed posiedzeniem rządu zabrał głos w sprawie incydentów z użyciem obcych dronów. Obiekty, które stanowiły zagrożenie, zostały zestrzelone. Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało o zakończeniu działań polskiego i sojuszniczego lotnictwa.
Jak mówił Tusk
"Jestem w stałym kontakcie z sekretarzem generalnym NATO (...) Jest to pierwszy przypadek, kiedy doszło do zestrzelenia rosyjskich dronów nad terytorium państwa NATO i dlatego wszyscy nasi sojusznicy sytuację traktują bardzo poważnie. Nie odnotowaliśmy żadnych ofiar. Oczywiście trwają poszukiwania szczątków zestrzelonych dronów. Powoli otwieramy lotniska. Zamknięcie lotnisk nie było spowodowane zagrożeniem, atakiem na lotniska, ale było wymuszone sytuacją. W tej chwili te lotniska są systematycznie otwierane. Będą pewnie jakieś kłopoty, perturbacje związane z opóźnieniami. Ale na pewno wszyscy państwo dobrze rozumiecie potrzebę tego typu działania"
Jak mówił dalej Tusk:
"Jestem w stałym kontakcie z naszymi wojskowymi, z panem prezydentem. Od wielu godzin rozmawiamy i oceniamy skutki tych dramatycznych zdarzeń. Ta sytuacja pokazuje, jak bardzo istotne są nie tylko inwestycje, ale także pełna koordynacja działań. Proste procedury, tak aby w wypadku zagrożenia działać w sposób adekwatny i zdecydowany. Te procedury zadziałały. Kiedy byłem dzisiaj w nocy w Dowództwie Operacyjnym z najwyższym uznaniem śledziłem niezwykle profesjonalne działanie naszych żołnierzy, ich dowódców, a także wszystkich służb cywilnych, które od samego początku uczestniczą w tej akcji. Mówię o poszukiwaniu szczątków i ewentualne identyfikacji i zniszczeń infrastruktury. Na razie, jak powiedziałem, nie mamy na szczęście żadnej informacji o ewentualnych ofiarach".
Tusk zapewnił, że wszystkie te instytucje znają egzamin.
"Ważna lekcja dla nas wszystkich. Jesteśmy gotowi, aby odeprzeć tego typu prowokacje i ataki. Jesteśmy dobrze przygotowani. A sytuacja jest poważna i dzisiaj już nikt nie może mieć wątpliwości, że musimy się przygotowywać na różne scenariusze. Nasze wojsko, nasi sojusznicy też procedury, są przygotowane na taką ewentualność. Także ten egzamin został zdany. Nie ma powodu do paniki".
Premier Tusk zapewnił, że władze będą informować obywateli o wszystkich zdarzeniach, "tak aby była pełna jasność co do tego, co się dzieje na polskim niebie. Na polskiej granicy.Ale w tej chwili nie ma powodu, aby wprowadzać jakieś restrykcje, które utrudniłyby życie codzienne obywateli. Jeśli będzie taka potrzeba, będziemy oczywiście na bieżąco komunikować".
Tusk zwrócił się także do polityków, dziennikarzy i komentatorów oby nie rozpowszechniali dezinformacji.
"Zwracam się do wszystkich bez wyjątku do wszystkich polityków, dziennikarzy, komentatorów, aby byli bardzo wrażliwi na próby dezinformacji wrogiej propagandy. Rosjanie są bardzo aktywni w sieci i dezinformują. Fałszywe informacje, próby siania paniki będą obecne. I tutaj musimy też zdać egzamin z takiej obywatelskiej, politycznej odporności. Nie możemy w żadnym wypadku ulegać tego typu, tego typu atakom hybrydowym i dezinformacji. Dlatego proszę polegać na oficjalnych komunikatach przede wszystkim komunikowanych przez Wojsko Polskie. Ustaliliśmy z panem prezydentem, że będziemy te komunikaty formułowali wspólnie, wspólnie także z naszymi współpracownikami o 6.30 odbyło się kolejne moje spotkanie z prezydentem".
Rosyjskie media na swój sposób komentowały incydenty z dronami
Rosyjskie media szeroko komentowały naruszenie przestrzeni powietrznej Polski przez drony. Unikały jednak bezpośredniego wskazania odpowiedzialnych za te incydenty. Koncentrowały się na reakcji Polski i proceduralnych aspektach zaistniałej sytuacji. Niezależny rosyjski portal Meduza podkreślił, że polskie władze oficjalnie nie określiły, z jakiego państwa pochodziły drony, ograniczając się do stwierdzenia, że incydent miał miejsce podczas rosyjskiego ataku na Ukrainę.
Bez dyplomatycznych zawiłości wydarzenie skomentował (na X) republikański kongresmen Joe Wilson:
„Rosja atakuje NATO-wskiego sojusznika Polskę z użyciem irańskich dronów shahed mniej niż tydzień po tym, jak prezydent Trump gościł prezydenta Nawrockiego w Białym Domu. To akt wojny i jesteśmy wdzięczni sojusznikom NATO za ich szybką odpowiedź na trwającą niesprowokowaną agresję zbrodniarza wojennego Putina przeciwko wolnym i produktywnym krajom”.
Meduza podkreśliła, że „polskie dowództwo operacyjne nazwało drony w przestrzeni powietrznej kraju „aktem agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli”. Ukraińskie media podały, „że co najmniej 10 rosyjskich dronów wtargnęło do polskiej przestrzeni powietrznej w nocy 10 września”.
Rosyjska rządowa agencja informacyjna RIA Nowosti zacytowała za polskimi źródłami „polskie i sojusznicze siły namierzyły dziesiątki obiektów za pomocą radaru”.
Również rosyjska, ale biznesowa stacja telewizyjna RBC podała w swoim portalu: „Agencja Reuters zauważa, że po raz pierwszy od czasu konfliktu między Rosją a Ukrainą Polska użyła systemów obrony powietrznej w swojej przestrzeni powietrznej. Agencja, powołując się na Federalną Administrację Lotnictwa USA (FAA), informuje, że polskie władze zamknęły cztery lotniska, w tym Lotnisko Chopina w Warszawie i Rzeszów-Jasionkę w południowo-wschodniej części kraju. Ministerstwo Obrony Rosji podkreśla, że ataki są przeprowadzane wyłącznie na ukraińskie obiekty wojskowe i związaną z nimi infrastrukturę”.
Generalnie rzecz ujmując: rosyjskie media nie publikują żadnych komentarzy politycznych czy analiz geopolitycznych dotyczących tego incydentu, ograniczając się do faktograficznej relacji z wydarzeń i reakcji polskich władz oraz NATO.