Plany i obawy
W ostatnich miesiącach coraz więcej i częściej nieoficjalnie mówi się o redukcji amerykańskiego personelu wojskowego w Europie. Co prawda obecna administracja cały czas zapewnia, że planowana redukcja nie będzie miała miejsca w najbliższym czasie, to jednak jak pamiętamy Pete Hegseth w lutym mówił, że priorytetem jest zaangażowanie Stanów Zjednoczonym na Pacyfiku w celu odstraszania Chin. Pete Hegseth powiedział w przemówieniu w Brukseli, że „surowe realia strategiczne uniemożliwiają Stanom Zjednoczonym Ameryki skupienie się przede wszystkim na bezpieczeństwie Europy”. Wtedy to zaczęto dość mocno spekulować o wycofaniu amerykańskich żołnierzy z Europy.
10 000 żołnierzy opuści Europę?
Nowe informacje stacji NBC News powołującej się na sześciu amerykańskich i europejskich urzędników wskazują, że Departament Obrony USA rozważają plan wycofania nawet 10 000 żołnierzy z Europy Wschodniej. Rozważane jednostki są częścią 20 000 personelu rozmieszczonego przez administrację Bidena w 2022 r. w celu wzmocnienia obrony krajów graniczących z Ukrainą po rosyjskiej inwazji. Liczby są nadal omawiane, ale propozycja może obejmować usunięcie nawet połowy sił wysłanych przez Bidena – informuje stacja.
Sześciu amerykańskich i europejskich urzędników, z których wszyscy prosili o anonimowość, opisało wiele szczegółów propozycji. Jeśli Pentagon wdroży ten pomysł to „wzmocni to obawy, że Stany Zjednoczone porzucają swoich długoletnich sojuszników w Europie, którzy postrzegają Rosję jako rosnące zagrożenie” - powiedzieli europejscy urzędnicy.
Elbridge Colby, którego Senat ma wkrótce zatwierdzić na stanowisko głównego doradcy politycznego Pentagonu i urzędnika nr 3, wezwał do większego skupienia się na Chinach. Colby opowiedział się przeciwko przeznaczaniu większych zasobów dla Ukrainy i wezwał do zmniejszenia liczby żołnierzy w Europie na rzecz skupienia się na zagrożeniu ze strony Chin.
Senator Roger Wicker, R-Miss, przewodniczący Komisji Służb Zbrojnych, zdawał się krytykować to podejście podczas czwartkowego przesłuchania. „Są tacy, którzy uważają, że nadszedł czas, aby drastycznie zmniejszyć naszą obecność wojskową w Europie” - powiedział Wicker, nie podając żadnych szczegółów. „Jestem zaniepokojony tymi głęboko błędnymi i niebezpiecznymi poglądami niektórych biurokratów średniego szczebla w Departamencie Obrony” - dodał, nie identyfikując urzędników. „Pracowali oni nad wycofaniem się Stanów Zjednoczonych z Europy i często robili to bez koordynacji z sekretarzem obrony”.
Relokacja sił amerykańskich w Polsce
8 kwietnia dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF) ogłosiło planową relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z podrzeszowskiego lotniska w Jasionce do innych miejsc w Polsce. Jak wskazano w komunikacie, decyzja ma na celu m.in. optymalizację wysiłku ponoszonego przez amerykańskie wojsko i "odzwierciedla miesiące ocen i planowania", które przeprowadzono w koordynacji z polskimi gospodarzami i innymi sojusznikami z NATO. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił po tym komunikacie, że wojska amerykańskie nie wycofują się z Polski, odbywa się zaplanowana wcześniej relokacja pododdziałów. Jak doprecyzował wicepremier, szef MON, chodzi o przejmowanie odpowiedzialności za hub w Jasionce przez Niemców czy Norwegów.
Również szef BBN gen. Dariusz Łukowski podkreślił, że na razie nie ma żadnych wiążących decyzji ws. ewentualnej redukcji amerykańskich wojsk w Europie. Jego zdaniem przy podejmowaniu takiej decyzji Waszyngton pewnie weźmie pod uwagę porozumienie, które zapewnia USA "bardzo korzystne warunki".
"Zaznaczam, że w mojej rozmowie z (przyp. red. doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa) Mikiem Waltzem w zeszłym tygodniu temat ten podejmowałem. Zwrócono mi uwagę, że proces jest w toku, nie ma żadnych wiążących decyzji co do tego, jakie będą redukcje (przyp. red. obecności wojskowej USA) i czy w ogóle będą redukcje w Europie i jakich państw będzie to dotyczyło" – mówił.
Jak mówił w zeszłym tygodniu szef BBN, zapytał on Waltza m.in., czy USA podczas trwających negocjacji z Rosją mogą omawiać kwestię przyszłej obecności swoich wojsk na terenie natowskiej Europy Środkowej, w tym Polsce, Rumunii czy krajach bałtyckich.
"Amerykanie powiedzieli wprost, że ich obecność na terenie Europy Wschodniej, naszego regionu, nie podlega absolutnie żadnej dyskusji, a oni nie będą ulegali żadnej presji Rosjan w tym obszarze. (...) Powiedziano mi wprost, że USA na pewno nie pozwolą Rosjanom na dyktowanie sobie tego, jak ma wyglądać obecność sojusznicza w tych krajach, które weszły do NATO po 1997 roku, gdy został zawarty Akt Stanowiący NATO-Rosja" - zapewnił gen. Łukowski.
Jak wskazała, strona amerykańska "doskonale zdaje sobie sprawę" ze "specyficznego porozumienia", które zapewnia bardzo korzystne warunki pobytu wojsk amerykańskich w Europie. "Te wszystkie elementy będą pewnie brane pod uwagę w przypadku podejmowania decyzji w przyszłości" – powiedział.
Sekretarza stanu USA Marco Rubio na spotkaniu ministrów SZ w Brukseli w zeszłym tygodniu zapewniał, że "obawy przed wyjściem USA z NATO są nieuzasadnione", a USA chcą "silniejszego Sojuszu".
Amerykanie chcą zredukować liczebność armii
Wcześniej media amerykańskie informowały, że armia po cichu rozważa radykalną redukcję liczebności żołnierzy służby czynnej, nawet o 90 000, co jest działaniem odzwierciedlającym rosnącą presję fiskalną w Pentagonie i szerszą zmianę strategii wojskowej polegającą na odejściu od Europy i walki z terroryzmem - twierdzą trzej urzędnicy obrony zaznajomieni z tymi rozważaniami, na których powołuje się Military.com.
Według informacji portalu w ramach wewnętrznych dyskusji rozważa się zmniejszenie liczebności sił zbrojnych do poziomu od 360 000 do 420 000 żołnierzy - z obecnego poziomu wynoszącego około 450 000. Potencjalne cięcia oznaczałyby jedną z najbardziej dramatycznych redukcji sił od lat, ponieważ planiści wojskowi dążą do przekształcenia armii konwencjonalnych sił w coś, co, jak mają nadzieję, może być bardziej, wyspecjalizowanym instrumentem lepiej dostosowanym do przyszłych konfliktów. Nie jest jasne, czy rozważane są jakiekolwiek cięcia w Armii Rezerwowej lub Gwardii Narodowej.
