- Rosyjski doradca ekonomiczny spotyka się z amerykańskim wysłannikiem w Waszyngtonie, kontynuując dialog mimo niedawnych sankcji.
- Wizyta ma miejsce tuż po nałożeniu przez USA sankcji na rosyjskie koncerny naftowe, co budzi pytania o przyszłość relacji.
- Czy rozmowy doprowadzą do odwilży w stosunkach i możliwego szczytu Trump-Putin?
Dyplomacja w cieniu sankcji: Kiriłł Dmitrijew w Waszyngtonie
Wizyta Kiriłła Dmitrijewa w Stanach Zjednoczonych, o której poinformowały portale Axios i CNN, odbywa się w dość napiętej atmosferze. Zaledwie dwa dni wcześniej Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na dwa największe rosyjskie koncerny naftowe: Rosnieft i Łukoil. Co ciekawe, sam Dmitrijew również objęty jest amerykańskimi sankcjami, nałożonymi jeszcze przez administrację Joe Bidena. Mimo to, rosyjski doradca, znany z publicznych pochwał pod adresem Donalda Trumpa i podkreślania potencjalnych zysków ze współpracy gospodarczej obu państw, przybył do Waszyngtonu, aby kontynuować dialog.
Poprzednie wizyty Dmitrijewa w USA obejmowały spotkania nie tylko z Witkoffem, ale także z ówczesnym sekretarzem stanu USA, Marco Rubio. Obecnie Rubio przebywa w Izraelu, co może wpłynąć na zakres i charakter obecnych rozmów. Brak szczegółów dotyczących planowanych spotkań Dmitrijewa potęguje spekulacje na temat ich rzeczywistego celu i potencjalnych rezultatów.
Putin o sankcjach: „Nie wpłyną znacząco na dobrobyt kraju”
Reakcja Rosji na nałożone sankcje była stanowcza. Prezydent Władimir Putin oświadczył, że restrykcje nie wpłyną znacząco na gospodarczy dobrobyt kraju, choć przyznał, że są one „poważne” dla Rosji i że „można się spodziewać pewnych strat”. Rosyjski przywódca uznał sankcje za nieprzyjazny gest i „próbę wywarcia presji na Rosję”. Dodał również, że „żaden naród, który się szanuje, nigdy nie robi niczego pod presją”. Co więcej, Putin przekonywał, że ruch administracji Trumpa przełoży się na wyższe ceny paliw na amerykańskich stacjach.
W odpowiedzi na te słowa, Donald Trump z przekąsem skomentował: „Cieszy się, że on (Putin) tak myśli”. Prezydent USA dodał: „Dam wam znać o tym za sześć miesięcy, w porządku? Zobaczymy. Zobaczymy, jak to się potoczy”. Te wymiany zdań podkreślają wzajemne napięcia i niepewność co do przyszłości relacji.
Nadzieja na szczyt: Czy Trump i Putin spotkają się w przyszłości?
Mimo odwołania planowanego szczytu przywódców obu krajów, Karoline Leavitt, rzeczniczka Białego Domu, nie wykluczyła możliwości spotkania Trumpa z Putinem w przyszłości. Jak zaznaczyła: „Myślę, że prezydent i cała administracja mają nadzieję, że pewnego dnia będzie to możliwe, ale chcemy mieć pewność, że to spotkanie przyniesie namacalny pozytywny rezultat, że będzie to dobrze wykorzystany czas prezydenta”.
Ta deklaracja sugeruje, że administracja amerykańska pozostawia otwarte drzwi dla dialogu na najwyższym szczeblu, pod warunkiem, że przyniesie on konkretne korzyści. Spotkanie Witkoffa z Dmitrijewem może być postrzegane jako krok w kierunku przygotowania gruntu pod ewentualne przyszłe rozmowy prezydentów.