Jak możemy przeczytać w komunikacie dowództwa armii USA w Europie i Afryce - "decyzja o zmianie rozmieszczenia wojsk i sprzętu odzwierciedla miesiące oceny i planowania, ściśle skoordynowanego z polskimi gospodarzami i sojusznikami z NATO".
Według komunikatu:
"Ważna praca polegająca na ułatwianiu pomocy wojskowej dla Ukrainy za pośrednictwem Jasionki będzie kontynuowana pod przywództwem Polski i NATO, przy wsparciu usprawnionego amerykańskiego śladu wojskowego. Polska i jej sojusznicy będą utrzymywać solidną infrastrukturę ochronną wokół tego krytycznego miejsca".
Ze względu na potrzebę utrzymania bezpieczeństwa operacyjnego nie możemy podać szczegółowych informacji o tym, kiedy i dokąd zostanie przeniesiony sprzęt z Jasionki pod Rzeszowem - poinformował PAP rzecznik Dowództwa Armii USA w Europie i Afryce Dave Overson
„Polska jest wspaniałym gospodarzem. W ciągu ostatnich kilku lat przenieśliśmy się do bardziej stałych obiektów w kraju” - powiedział gen. Christopher Donahue, dowódca generalny Armii Stanów Zjednoczonych w Europie i Afryce. „Po trzech latach spędzonych w Jasionce jest to okazja, aby zmniejszyć naszą obecność i zaoszczędzić amerykańskim podatnikom dziesiątki milionów dolarów rocznie”.
Donahue dodał, że Stany Zjednoczone utrzymywały i nadal utrzymują otwarte linie komunikacji z polskimi odpowiednikami oraz innymi sojusznikami i partnerami NATO w trakcie tego procesu.
„Jesteśmy głęboko wdzięczni miastu i mieszkańcom Jasionki za ciepłe przyjęcie amerykańskiego personelu i gości wysokiego szczebla w ciągu ostatnich trzech lat” - powiedział Chargé d'Affaires Ambasady USA w Polsce Daniel Lawton. „Wasze wsparcie było przykładem bliskich więzi między naszymi narodami i wzmocniło siłę naszego partnerstwa USA-Polska. Ponieważ dostosowujemy się do zmieniających się potrzeb, ta zmiana pozwala nam utrzymać bliską współpracę przy bardziej efektywnym wykorzystaniu zasobów”.
Amerykańskie wojsko pojawiło się na podrzeszowskim lotnisku wraz z początkiem pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku; od tego czasu Jasionka stała się kluczowym hubem logistycznym dla wsparcia sprzętowego, które państwa zachodnie przekazują Ukrainie. Jako miejsce szczególnie istotne zostało objęte m.in. obroną przeciwlotniczą amerykańskich systemów Patriot.
Z początku wsparcie dla Ukrainy w ramach tzw. grupy Ramstein było kontrolowane przez USA; na mocy ustaleń ze szczytu NATO w Waszyngtonie odpowiedzialność za te kwestię została przeniesiona na NATO, a zatem także inne państwa sojusznicze, które zaczęły brać odpowiedzialność m.in. za ochronę hubu w Jasionce. Dla zluzowania Amerykanów rozmieszczone zostały tam w ostatnich miesiącach systemy przeciwlotnicze z Niemiec i Norwegii.
Duda o relokacji amerykańskiego sprzętu wojskowego z Jasionki: to nie jest wycofanie wojsk
Prezydent Andrzej Duda podkreślił we wtorek, że relokacja amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z lotniska w Jasionce nie jest wycofaniem wojsk.
Jak dodał, nie potrafi wyjaśnić sytuacji "w szczegółach". "Nie wiem, czy to jest w tym momencie realizowane" - zaznaczył Duda.
"Samą sprawę przejęcia odpowiedzialności za kwestie bezpieczeństwa portu lotniczego w Rzeszowie, jego zabezpieczenia, znam" - oświadczył prezydent RP.
Dodał, że była to kwestia omawiana na "poziomie sojuszniczym".
MON: wojska USA nie wycofują się z Polski, to zaplanowana wcześniej relokacja
Do sprawy w komunikacie przesłanym PAP odniósł się resort obrony narodowej. Jak przekazano, "wojska amerykańskie nie wycofują się z Polski – odbywa się zaplanowana wcześniej relokacja pododdziałów".
"Proces przejęcia większej odpowiedzialności za wsparcie Ukrainy przez NATO odbywa się na mocy decyzji szczytu NATO w Waszyngtonie (9–11 lipca 2024 r.), gdzie postanowiono, że zostanie uruchomiona nowa sojusznicza inicjatywa NSATU (NATO Security Assistance and Training for Ukraine)" - wskazano. Obecnie to inicjatywa NSATU odpowiada za koordynację dostaw uzbrojenia, amunicji i sprzętu wojskowego do Sił Zbrojnych Ukrainy, a także za szkolenie ukraińskich żołnierzy.
Jak podkreśla MON, jednym z elementów uzgodnień na szczycie w Waszyngtonie "jest trwająca obecnie rotacja amerykańskich oddziałów do innych lokalizacji w Polsce". "Przeniesienie amerykańskiego personelu wojskowego i sprzętu odbywa się planowo. Ich dotychczasowe zadania w Jasionce przejmowane są przez kolejnych sojuszników. Hub logistyczny od stycznia br. zabezpieczany jest przez norweskie systemy NASAMS i niemieckie baterie Patriot" - zaznacza MON.
Resort zapewnił ponadto, że "wszystkie operacje w hubie przebiegają bez zakłóceń, a sprzęt jest sprawnie przekierowywany zgodnie z obowiązującymi procedurami". Jak dodano, zgodnie z m.in. z zapowiedziami amerykańskiego sekretarza obrony Pete'a Hegestha, który w styczniu odwiedził Polskę, liczba żołnierzy USA stacjonujących w różnych lokalizacjach w Polsce utrzymuje się na niezmiennym poziomie ok 10 tys.
Głos w sprawie relokacji Amerykanów zabrał także na portalu X wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. "Wojska USA zostają w Polsce! Zgodnie z decyzją podjętą na szczycie NATO w Waszyngtonie zmienia się charakter misji w Jasionce. Dotychczasowe zadania wojsk USA w Jasionce przejmowane są przez kolejnych sojuszników. Wojska USA pozostają w Polsce, ale w innych lokalizacjach. Teraz w misję w Jasionce zaangażowane są głównie wojska norweskie, niemieckie, brytyjskie i polskie oraz inni sojusznicy" - napisał.
PM/PAP

