Trzeba przyznać, że ostatnie tygodnie są dla Ukrainy bardzo trudne jeśli chodzi o poleganie na Stanach Zjednoczonych. Najpierw wstrzymanie pomocy wojskowej, potem wywiadowczej, co prawda zostało to potem wznowione, ale sam fakt, że USA może tak postępować, wywołało dyskusje na temat postrzegania Waszyngtonu jako wiarygodnego partnera. Istnieje także niepewność co do kształtu wypracowanego pokoju, bo jak na razie to Rosja stawia warunki, a Ukraina jest tym mniejszym graczem, który musi się podporządkować.
Australijskie czołgi Abrams mają problem z dotarciem na Ukrainę
Teraz dochodzą informacje, że pomoc z dalekiej Australii, która w zeszłym roku zobowiązała się przekazać Ukrainie swoje stare wycofane czołgi M1A1 Abrams nie dotrze szybko. 16 października minister obrony Australii Richard Marles, przekazał, że jego kraj dostarczy Ukrainie 49 czołgów M1A1 Abrams, w ramach pakietu pomocowego o wartości 164 milionów dolarów. Stare czołgi M1A1 zostaną zastąpione flotą 75 czołgów M1A2 nowej generacji. Niewielka liczba z 59 starych czołgów zostanie zachowana, aby pomóc w przejściu na nowe czołgi.
Według informacji podanych przez Australian Broadcasting Corporation (ABC) dostawa używanych australijskich czołgów Abrams na Ukrainę może napotkać pewne komplikacje w związku z niedawnym tymczasowym zamrożeniem przez prezydenta USA Donalda Trumpa pomocy wojskowej. Jeszcze 4 marca wicepremier Australii Richarda Marlesa, mówił w rozmowie z ABC, że chociaż konkretne szczegóły dotyczące harmonogramu nie mogą zostać ujawnione ze względów operacyjnych, to dostawa czołgów nastąpi w uzgodnionych ramach czasowych. „Na pewno dotrą na czas i dotrą w ramach czasowych, które uzgodniliśmy z Ukrainą” - wyjaśnił. „Zostało to uzgodnione z Ukrainą i są oni bardzo wdzięczni za ten wkład”.
Australijskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że trwający transfer czołgów na Ukrainę pozostaje „skomplikowany”, podczas gdy premier Anthony Albanese zauważył, że dostarczenie czołgów na Ukrainę jest „trudnym zadaniem”. „Rząd robi wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić wsparcie w przyspieszonym trybie, ale wiemy, że istnieją wyzwania logistyczne. Toczy się wojna” – powiedział. Na początku tego miesiąca minister przemysłu obronnego Pat Conroy przyznał, że istnieje „szereg ograniczeń technologicznych związanych z rozmieszczeniem czołgów Abrams”, ale podkreślił, że Australia współpracuje z krajami partnerskimi i że zostaną one rozmieszczone na Ukrainie.
W związku z problemami jak napisał portal minister obrony Ukrainy Rustem Umierow planuje wkrótce odbyć wizytę w Canberze, aby omówić trwające wsparcie Australii.
Według Australian Broadcasting Corporation (ABC), węzeł logistyczny w Rzeszowie jest obecnie przedmiotem sporu w związku z decyzją USA o zamrożeniu tymczasowo pomocy. W zeszłym tygodniu minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski poinformował, że dostawy amerykańskiej broni na Ukrainę przez Polskę powróciły do poprzednich poziomów.
Jednakże australijskie media twierdzą, że kilka amerykańskich jednostek logistycznych wycofało się niedawno z centrum logistycznego, do którego ma dotrzeć 49 czołgów Abrams wyprodukowanych w USA, które mają zostać przetransportowane do Europy. Jak na razie czołgi z Australii jeszcze nie dotarły do Polski.
Obecnie nie słychać publicznie, by Amerykanie mieli się "totalnie" wycofać z Rzeszowa, zwłaszcza że według słów polskich ministrów, ale także i ukraińskich słychać, że pomoc jest kontynuowana po wstrzymaniu tymczasowym. Warto pamiętać, że przez Rzeszów przechodzi nie tylko pomoc z USA, ale także z krajów europejskich. Mimo tego, potencjalne ograniczenie przez Amerykanów możliwości hubu logistycznego POLLOG HUB w Rzeszowie może opóźnić dostawy wsparcia dla Ukrainy.
Według ABC powołujące się na jednego z amerykańskich urzędników rząd USA w zeszłym roku przestrzegł Australię przed przekazywaniem starych czołgów M1 Abrams ze względu na koszty logistyczne i trudności z utrzymaniem pojazdów na Ukrainie.
Czołgi Abrams okazały się „niezbyt przydatne”?
W grudniu zeszłego roku pojawiły się informacje, że czołgi Abrams okazały się nieprzydatne na Ukrainie, jak mówił w grudniu 2024 roku Jake Sullivan, ówczesny doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA podczas Narodowego Forum Obrony.
„Jeśli chodzi o czołgi Abrams, wysłaliśmy je do Ukrainy. Te jednostki czołgów Abrams są w rzeczywistości osłabione, ponieważ nie jest to dla nich najbardziej przydatny sprzęt w tej walce” - stwierdził Sullivan. Dodał, że ta ocena jest całkowicie zgodna z wnioskami amerykańskiej armii. Według Oryx, strony osintowej, która śledzi straty wojenne po obu stronach, co najmniej 21 ukraińskich Abramsów zostało uszkodzonych lub zniszczonych. Na początku marca media informowały, że podczas niedawnego wycofywania się Ukrainy z obwodu kurskiego wojska rosyjskie przejęły część sprzętu dostarczonego przez Zachód, w tym czołgi M1 Abrams i bojowe wozy piechoty Bradley.
Polecany artykuł:
W 2004 r. Australia kupiła od USA 59 czołgów M1A1 Abrams za około 340 milionów dolarów. Dostawy rozpoczęły się w 2006 roku, dzięki czemu rok później Australia mogła zacząć wycofywać z użytku 90 czołgów Leoparda 1A4, które były w służbie od 1977 roku. Ostatecznie zakupione czołgi M1 Abrams wycofano ze służby w lipcu tego roku, gdy zaczęto przyjmować dostawy zmodernizowanych czołgów M1A2 SEPv3 Abrams, które zamówiono w 2022 r. za kwotę około 2,5 mld dolarów w liczbie 75 sztuk. Pomimo 20 lat czołgi M1A1 z Canberry były stosunkowo mało używane.
Stany Zjednoczone zgodziły się wysłać 31 Abramsów na Ukrainę w styczniu 2023 roku. Potem rozpoczęto szkolenie Ukraińców w bazie wojskowej Grafenwoehr w Niemczech wiosną 2023 roku w zakresie ich konserwacji i obsługi. Amerykanie nauczyli również Ukraińców, jak używać czołgów w czasie wojny koordynując ruchy z innymi siłami. W miarę jak wiosna 2023 postępowała, a oczekiwana kontrofensywa Ukrainy utknęła w martwym punkcie, przejście od szkolenia czołgów w Niemczech do wprowadzenia Abramsów na pole bitwy było postrzegane jako konieczność przełamania ufortyfikowanych linii rosyjskich. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił we wrześniu 2023 na swoim kanale Telegram, że Abramsy przybyły na Ukrainę.
Czołg Abrams M1A1 FEP to amerykański czołg podstawowy III generacji używany przez amerykański Korpus Piechoty Morskiej (USMC) charakteryzujący się szeregiem zmian względem starszych wersji w zakresie siły ognia oraz poziomu ochrony załogi. Wóz otrzymał unowocześniony pancerz, zapewne z wkładami ze stopu zubożonego uranu. Jeżeli chodzi o siłę ognia, czołg otrzymał celownik główny z nowym dalmierzem laserowym oraz nowszą kamerę termowizyjną o zakresie przybliżenia nawet 50-krotnie. Uzbrojenie pozostało bez zmian i stanowi je dalej armata M256 kal. 120 mm oraz uzupełniający ją karabin maszynowy M240 oraz M2. Za napęd odpowiada dalej turbina gazowa AGT-1500 o mocy 1500 KM, pozwalający na rozpędzenie czołgu do 70 km/h.
