Szwecja przestrzega przed bagatelizowaniem rosyjskiej floty podwodnej na Bałtyku

Szef działu operacyjnego 1. Flotylli Okrętów Podwodnych Marynarki Wojennej Szwecji, komandor porucznik Erik Ahlqvist uważa, że flota podwodna Federacji Rosyjskiej operująca na Bałtyku jest nowoczesna i dysponuje zaawansowanymi technologiami. W jego opinii choć NATO na Bałtyku ma przewagę nad Flotą Bałtycką Federacji Rosyjskiej, to sojusznicy winni zachować tzw. czujność.

Pietrozawodsk, okręt podwodny

i

Autor: Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej

Z dziesięciu państw mających dostęp do Bałtyku, dziewięć z nich to członkowie NATO. Mimo tego, zdaniem szwedzkiego podwodniaka, Flota Bałtycka, a szczególnie jej okręty podwodne, „cały czas stanowi zagrożenie”. Nie od dziś wiadomo, że co jak co, ale w tzw. domenie okrętów podwodnych, Rosja jest w czołówce światowej. I dotyczy to nie tylko jednostek o napędzie atomowym przystosowanym do strzelania międzykontynentalnymi rakietami balistycznymi. Oficer w rozmowie z PAP przyznał, że w swoich działaniach na Morzu Bałtyckim, Rosjanie zachowują „względną ostrożność”. Jednocześnie Flota Bałtycka regularnie prowadzi na morzu ćwiczenia, również te z wykorzystaniem okrętów podwodnych.

– Rosjanie odrobili pracę domową. Mają nowoczesną technologię i zaawansowane systemy. Dlatego my, jako członkowie NATO, też musimy stale się rozwijać i na bieżąco monitorować ich działania. Rosjanie dysponują zarówno kluczowymi umiejętnościami, jak i liczebnym personelem.

ppłk Krzysztof Przepiórka: Rosyjski okręt tonie. Putin chce przetestować art. 5 NATO [Super Raport]

FLOTA BAŁTYCKA – NAJSŁABSZA CZĘŚĆ ROSYJSKIEJ MARYNARKI WOJENNEJ

Warto wiedzieć, że Flota Bałtycka jest jednym z pięciu związków operacyjnych Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej. Pozostałe to: Flota Północna, Flota Oceanu Spokojnego, Flota Morza Czarnego i Flotylla Kaspijska. Jest najstarszą ze wszystkich, bo została utworzona przez cara Piotra I Wielkiego w roku 1703. Jednocześnie określa się ją jako najsłabszą, ze wszystkich związków Marynarki Wojennej FR. Główne bazy Floty to Bałtijsk (obwód kaliningradzki/królewiecki) i Kronsztad (obwód leningradzki). Obejmuje formację okrętów nawodnych, dywizjon okrętów podwodnych z konwencjonalnym napędem, formacje jednostek pomocniczych i poszukiwawczo-ratowniczych, lotnictwo morskie, wojska przybrzeżne, jednostki obrony powietrznej, a także jednostki wsparcia technicznego i specjalnego.

Jak podawał dziennik „Izwiestija” w 2021 r. „Ministerstwo Obrony wzmocni Flotę Bałtycką najnowszymi okrętami podwodnymi z silnikiem Diesla Projektu 0636.3. Pierwszym z tej serii będzie okręt podwodny „Pietrozawodsk” (na zdjęciu - Portal Obronny). W przyszłości w ten region powinno zostać wysłanych jeszcze kilka okrętów tego projektu. Zdaniem ekspertów doskonale nadają się one do Bałtyku i będą skutecznym środkiem odstraszania agresji na Rosję”.

Ile okrętów podwodnych jest na stanie Floty Bałtyckiej? W źródłach otwartych dane są rozbieżne. Rosyjskie, nawet ministerialne, nie precyzują tych wielkości, a rosyjska Wikipedia podaje, że we Flocie jest… jeden taki okręt, co wydaje się mało prawdopodobne.

SZWECJA DYSPONUJE OKRĘTAMI PODWODNYMI UNIKATOWYMI W SKALI ŚWIATOWEJ

Nawet jeśli ma dwa, trzy a może nawet i cztery, to przystąpienie Szwecji do NATO zasadniczo wzmocniło podwodny potencjał NATO. Svenska marinen ma dziś cztery okręty podwodne i dwa w budowie. Klasy Gotland i Södermanland. Wszystkie wyposażone są w silniki-generatory Stirlinga do pływania w zanurzeniu (dieslowskie – do operowania na powierzchni morza). To napędy atmosferyczne, zwane także silnikami cieplnymi. Przetwarzają energię cieplną w energię mechaniczną, jednak bez procesu wewnętrznego spalania paliwa, a na skutek dostarczania ciepła z zewnątrz, dzięki czemu możliwe jest zasilanie go ciepłem z dowolnego źródła. Okręty napędzane nimi uważane są za najcichsze w świecie, a zatem najtrudniej wykrywalne.

– Nie wiadomo, gdzie są, niezwykle trudno jest je wykryć. Pozostają ukryte pod wodą i to one są dla wroga potencjalnym zagrożeniem – podkreślił Ahlqvist.

Oficer zwrócił uwagę na kwestie związane z poziomem zasolenia morza, a co za tym idzie poziomem wykrywalności okrętów podwodnych. Dlatego, jak podał, znaczącą wartością, którą Szwecja wnosi do NATO, jest wiedza o Morzu Bałtyckim. Podkreślił, że dotychczas większość operacji NATO prowadzona była na głębokich wodach, charakteryzujących się stałym poziomem zasolenia, m.in. na Oceanie Atlantyckim.

– Szwedzka marynarka ma 500 lat doświadczenia w pływaniu po Bałtyku. Znamy te wody, dysponujemy nowoczesną technologią, okrętami podwodnymi, korwetami i umiejętnościami w operowaniu w strefie przybrzeżnej.

Dowodzący 1. Flotyllą Okrętów Podwodnych zaznaczył też, że najważniejszym zadaniem Sojuszu na Bałtyku jest ciągłe zaznaczanie swojej obecności oraz – zgodnie z doktryną NATO – odstraszanie.

– Nie jesteśmy tutaj, by eskalować napięcie i zaogniać sytuację, ale po to, by kontrolować działania Rosjan i być przygotowanym na odpowiedź...

Sonda
Czy Polska potrzebuje okrętów podwodnych z pociskami manewrującymi?