Skąd wziąć pieniądze na obronność? Będą nad tym zastanawiać się w brukselskim pałacu

2025-02-01 11:14

Szefowie państw i rządów 27 krajów Unii Europejskiej zjadą w poniedziałek (3 lutego) do stolicy Belgii na nieformalne spotkanie, by poszukać razem możliwości wspólnego finansowania projektów obronnych. Przywódcy naradzą się nie tylko skąd, ale też na co przeznaczać unijne pieniądze.

pałac d'Egmont

i

Autor: pixabay.com

Decyzje zapadną po lutowych wyborach w RFN

Liderzy spotkają się wyjątkowo nie w siedzibie Rady Europejskiej, ale w Pałacu d'Egmont, również zlokalizowanym w Brukseli. Ma to służyć bardziej swobodnej atmosferze rozmów, które tym razem nie zakończą się żadnymi rozstrzygnięciami. Ewentualne decyzje mają zostać podjęte wkrótce - już po wyborach w Niemczech pod koniec lutego.

Na szczycie przywódcy najpierw we własnym gronie omówią relacje ze Stanami Zjednoczonymi - dwa tygodnie po powrocie Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta USA na drugą kadencję. Amerykański lider oczekuje, że europejscy sojusznicy znacząco zwiększą swoje nakłady na obronność; jeszcze jako prezydent elekt wyraził żądanie, by kraje należące do NATO zamiast 2 proc. PKB zobowiązały się do przeznaczenia na ten cel 5 proc.

Przy dobrym obiedzie lepiej się myśli i dyskutuje

W okolicznościowym obiedzie, obok przywódców UE, uczestniczyć będzie także sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Potem szefowie państw i rządów przejdą do kluczowej debaty na temat europejskiej obronności.

- Chodzi o zgodę na wspólne finansowanie projektów obronnych i to finansowanie już teraz, bez czekania na nowy budżet UE - powiedział unijny dyplomata.

Obecna siedmioletnia perspektywa finansowa skończy się w 2027 r.

Jeżeli przy stole rozmów znajdzie się takie wspólne zrozumienie dla konieczności wydawania więcej i razem na obronę, to w następnym kroku UE poszuka źródeł dodatkowych pieniędzy.

Zanim liderzy przejdą do rozpatrywania najbardziej spornego pomysłu zaciągnięcia wspólnego długu, chcą przyjrzeć się możliwościom, jakie ma Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) i do jakiego stopnia może rozszerzyć zakres, w jakim finansuje inwestycje w obronność.

Za tym rozwiązaniem opowiedzieli się w piątek (31 stycznia) w liście do władz UE przywódcy 19 krajów członkowskich, w tym Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Szwecja i Finlandia (premier Donald Tusk w związku z prezydencją był jego adresatem).

Garda: Raport Fundacji Pułaskiego Sivis pacem, para bellum
Portal Obronny SE Google News
Autor:

W unijnym gronie są przeciwnicy wspólnych wydatków obronnych

To m.in. neutralne Austria, Irlandia i Malta oraz przeciwne pomysłowi Węgry. Państwa te nalegają na to, by EBI sprawdził możliwość wydzielenia ze swojej działalności projektów obronnych. Takie rozwiązanie miałoby zabezpieczyć stabilność banku, niwelując ryzyko odpływu inwestorów, którzy nie angażują się w finansowanie zbrojeń.

Już teraz EBI finansuje niektóre projekty z zakresu tzw. podwójnego zastosowania.

- EBI bardzo szybko odpowiedział na nasze zapotrzebowanie. Wśród większości krajów istnieje przekonanie, że po tym, gdy bank zrobił krok pierwszy, postawi drugi i trzeci - przekonywał jeden z unijnych dyplomatów.

Nawet znaczące zwiększenie finansowania przez EBI zaspokoi cząstkę potrzeb (w tym roku bank planuje przeznaczyć na obronność 2 mld euro). Przywódcy będą więc musieli rozważyć inne opcje, w tym zaciągnięcie długu na wzór funduszu odbudowy, który powstał po pandemii.

- Jesteśmy świadomi tego, że kraje same mogą finansować swoją obronność, co wiele z nich zresztą robi. Ale biorąc pod uwagę, że wiele państw, zwłaszcza tych w procedurze nadmiernego deficytu, nie może już znacząco zwiększyć wydatków bez bolesnych poświęceń np. w obszarze polityki społecznej, to przetestowanie takich wspólnych możliwości jest paradoksalnie najłatwiejszym wyjściem - tłumaczyło unijne źródło.

Nie tylko skąd finansować obronność, ale i co finansować

Przywódcy staną jednak nie tylko przed dylematem, skąd wziąć pieniądze, ale także na co je przeznaczać. Na rozstrzygnięcie na najwyższym politycznym szczeblu czeka kwestia tego, czy unijne pieniądze będą mogły być przeznaczane na produkcję komponentów zbrojeniowych na licencjach innych krajów sojuszniczych, zwłaszcza USA i Wielkiej Brytanii. Za tym jest Polska, ale przeciwna - Francja.

Wieczorem do liderów „27” dołączy premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, który będzie pierwszym od czasu brexitu szefem brytyjskiego rządu biorącym udział w szczycie UE. Obie strony chcą zacieśnienia współpracy w obszarze obronnym. Polska jest zwolennikiem podpisania paktu obronnego, ale inne stolice podkreślają, że wraz ze współpracą obronną UE i Wielka Brytania powinny zacieśnić więzi także w innych obszarach.

Nieformalne spotkanie zakończy się konferencją prasową, w której obok przewodniczącego Rady Europejskiej Antonio Costy i szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen udział weźmie premier Donald Tusk jako przywódca kraju sprawującego przewodnictwo w Radzie UE.

oprac. abe

Sonda
Jak oceniasz obecne wydatki na obronność?