Pytana o to, czy zobowiązanie nowej administracji na rzecz obrony NATO będzie tak silne jak w przypadku dwóch poprzednich, Leavitt odparła: "tak długo, jak NATO będzie płacić należną część".
"Prezydent Trump wezwał sojuszników z NATO do zwiększenia wydatków na obronę do 5 proc., a w zeszłym tygodniu w telewizji Bloomberg w Davos widzieliście szefa NATO, który powiedział, że prezydent Trump ma rację i jeśli Europa chce zachować bezpieczeństwo, powinna zwiększyć wydatki na obronę" - powiedziała rzeczniczka, dodając, że "nie było większego sojusznika dla europejskich sojuszników niż prezydent Trump w swojej pierwszej kadencji".
Sam Trump odnosząc się do tej kwestii w ubiegłym tygodniu powiedział, że choć wymaga od sojuszników wydatków na poziomie 5 proc., nie uważa, by dotyczyło to samych Stanów Zjednoczonych.
"To my chronimy ich, oni nie chronią nas. Więc nie sądzę, nie jestem pewien, że powinniśmy wydawać cokolwiek, ale z pewnością powinniśmy im pomagać. Ale oni powinni zwiększyć swoje 2 proc. do 5 proc" - mówił wówczas Trump.
Jak dotąd żaden kraj nie spełnia kryterium 5 proc., lecz najbliżej jest Polska, która planuje przeznaczyć na ten cel w tym roku 4,7 proc. PKB. Ubiegłoroczne wydatki obronne USA stanowiły 3,3 proc. PKB.
PAP