Jako przykład wicepremier wskazał tu kontrakt na 1000 czołgów K2. Tak zakładała ramowa umowa zawarta przez poprzedniego szefa MON, Mariusza Błaszczaka. Ale jak mówi Władysław Kosiniak-Kamysz – „W umowę ramową łatwo jest wpisać tysiąc, dwa czy pięć, jak nie określa się finansowania” - powołując się na dziurę Błaszczaka, czyli 500 mld złotych na koszty i umowy, których finansowania poprzednie szefostwo MON nie zapewniło.
Pytany o termin umowy na K2, szef MON powiedział – „K2, druga transza. Dlaczego my dłużej negocjujemy? Bo w tym 1000 czołgów dopiero drugie 500 miało być polonizowane. A ja chcę, żeby już w tej transzy ponad 180 czołgów, jedna trzecia była spolonizowana. I nad tym trwają prace”. Minister wypowiedział się również na temat programów takie jak zakupy amunicji czy oczekiwane od dawna bwp Borsuk. Jak powiedział, MON jest gotowy, ale czeka na rozwiązanie przez PGZ problemów technicznych.
Minister podkreślił też znaczenie niedawnej powodzi i udziału w niej wojska oraz innych służb. Jego zdaniem WOT oraz wojska inżynieryjne pokazały pełnię swoich możliwości i były bardzo widoczne. Natomiast wyszły w warunkach kryzysowych braki np. w administracji. Dlatego wicepremier Kosiniak-Kamysz uważa, że wójtowie, burmistrzowie i inni członkowie administracji powinni przechodzić kursy w Akademii Sztuki Wojennej, dotyczące obowiązków i sposobów działania w warunkach kryzysowych.