Zmieniające się środowisko bezpieczeństwa, a przede wszystkim zagrożenie rosyjskie sprawia, że wiele państw zaczyna odświeżać obiekty pamiętające czasy zimnej wojny czy nawet starsze, kiedy świat był dużo bardziej niebezpieczny i groziła nuklearna zakłada. Dlatego też Norwegia postanowiła reaktywować po 40 latach użytkowanie górskiego schronohangaru w Bardufoss. W tym celu 13 czerwca przemieściła do tego obiektu kilka smoltów F-35A. Główną bazą F-35 pozostanie nadal baza lotnicza Ørland, której pełną zdolność operacyjną oczekuje się do 2025 roku. Zgodnie z oświadczeniem norweskich sił powietrznych, baza została po raz pierwszy zbudowana w 1938 roku, i zarządzana jest przez Skrzydło Powietrzne RNoAF 131, zapewniające znaczne środki ochrony samolotów bojowych. A jej górski hangar otrzymał niedawno modernizację strukturalną i sprzętową, która zwiększy funkcjonalność znajdujących się w nim samolotów. Obiekt robi duże wrażenie dlatego, że został wykuty w skale.
Jak powiedział brygadier Tron Strand, szef Centrum Wspólnych Operacji Lonitczych (JAOC): „baza lotnicza Bardufoss odgrywa ważną rolę w dalszym rozwoju lotnictwa norweskiego, skandynawskiego i sojuszniczego. Zdolność do rozproszenia i szybkiego przemieszczania sił powietrznych jest w NATO przedmiotem szczególnej uwagi w związku z rozwojem koncepcji Agile Combat Employment (ACE)".
Norwegia jak się wydaje, wyciąga wnioski z konfliktu na Ukrainie, gdzie stałe obiekty i zaparkowane samoloty są systematycznie atakowane, przez obydwie strony. Niedawno Ukrainie udało się uszkodzić rosyjskie najnowocześniejsze samoloty Su-57. W związku z tym Rosjanie zaczęli budować hangary dla swoich samolotów. Jak zwracają uwagę norweskie media, podczas gdy obrona powietrzna może chronić bazy takie jak Evenes i Ørland w Norwegii rozproszenie samolotów bojowych na wielu lotniskach i bazach lotniczych w Norwegii i krajach nordyckich jest uważane za niezbędne w czasie wojny. Ogółem Norweskie Siły Powietrzne posiadają 52 myśliwce F-35, i wszystkie według doniesień można rozmieścić w bazie lotniczej Bardufoss w górach.
Bo jak mówił płk Eirik Stueland, dowódca 131. luftving: „Bardufoss doskonale nadaje się do odegrania znaczącej roli w koncepcji rozproszenia zasobów. Cała idea polega na tym, aby móc korzystać ze wszystkich dostępnych lotnisk w całej Skandynawii, ale Bardufoss, ze względu na istniejącą infrastrukturę, będzie mogła również odegrać większą rolę w początkowej fazie mobilizacji. Obiekt w górach może być również używany do przyjmowania samolotów sojuszników".
Baza Bardufossstanowi to kluczowy element natowskiej koncepcji ACE (Agile Combat Employment), której celem jest wzmocnienie odporności i przeżywalności operacji powietrznych Sojuszu poprzez połączenie istniejących baz lotniczych z tymczasowymi bazami operacyjnymi w celu generowania bojowej siły powietrznej poprzez rozproszenie zasobów. Norwegia nie jest pierwszym krajem, który zdecydował się na zapewnienie takiego bezpieczeństwa swoim zaawansowanym samolotom. Według publicznie dostępnych informacji uważa się, że kilka krajów korzysta z podziemnych schronów dla swoich samolotów, w tym Chiny, Włochy, Korea Północna, Szwecja, Szwajcaria, Tajwan, Iran, Wietnam, Republika Południowej Afryki i Pakistan.
Co ciekawe, w zeszłym roku RNoAF rozpoczęły również szkolenia w zakresie operacji autostradowych, aby zwiększyć swoje możliwości operowania z nieutwardzonych pasów startowych w rozproszonych lokalizacjach. Dwa samoloty F-35A RNoAF po raz pierwszy wystartowały z pasa drogowego w Finlandii 21 września 2023 r., w ramach ćwiczeń Baana23, podczas których dwa samoloty Lightning II potem wylądowały na drodze w pobliżu Tervo w prowincji wschodniej w Finlandii. Lądowanie samolotów norweskich F-35A na fińskiej autostradzie było pierwszym w historii wykonaniem operacji na autostradzie przez wariant CTOL (Conventional Take Off and Landing) czyli konwencjonalny start i lądowanie samolotu F-35.