Spis treści
Debata w Super Expresie
Debata prezydencka "Super Expressu" była prowadzona według zasad, jakich nigdy jeszcze nie było. To pierwsza taka debata, w której to nie dziennikarze, lecz sami kandydaci do najwyższego urzędu w Polsce będą zadawać sobie nawzajem pytania, będą też mieli czas na ripostę i polemikę. Debata będzie podzielona na dwie rundy:
- W pierwszej rundzie kandydaci zadawali pytania bezpośrednio do swoich oponentów, zadający pytanie będzie miał na to 30 sekund, a pytany będzie miał 90 sekund na odpowiedź, będzie też 30 sekund na ripostę.
- W drugiej rundzie była czas na podsumowanie i oświadczenia, przedstawienie swojej wizji prezydentury i apel do wyborców, na które każdy z uczestników będzie miał na to 90 sekund.
Kto brał udział w debacie?
Do debaty zaproszonych zostało 13. kandydatów, startujących w wyborach prezydenckich, czyli:
- Artur Bartoszewicz;
- Grzegorz Braun;
- Magdalena Biejat;
- Szymon Hołownia;
- Marek Jakubiak;
- Joanna Senyszyn;
- Krzysztof Stanowski;
- Karol Nawrocki;
- Maciej Maciak;
- Sławomir Mentzen;
- Marek Woch;
- Rafał Trzaskowski;
- Adrian Zandberg.
Wszyscy kandydaci postanowili wziąć udział w debacie Super Expressu.
Adrian Zandberg jako pierwszy pytający zadał pytanie Grzegorzowi Braunowi, który był drugim odpowiadającym po Rafale Trzaskowskim. Zandberg zapytał Brauna, dlaczego on broni się rękami i nogami, by przyznać, że Władymir Putin jest zbrodniarzem, nawiązując, że kilka miesięcy wcześniej Braun nazwał premiera Izraela zbrodniarzem wojennym.
Jak odpowiedział Braun:
"Jest zasadnicza różnica. Po pierwsze chwała Bogu nie graniczymy z żydowskim państwem położonym w Palestynie, bo wówczas ludobujcza polityka, reklamowana przez ministrów, rabinów i generałów państwa Izrael mogłaby łatwo zwrócić się przeciw nam. Pastwo Izrael jest w Polsce przedstawione jako sojusznik, jako jakiś lotniskowiec cywilizacji europejskiej w tamtych stonach na Bliskim Wschodzie ale kiedy posłuchamy tych generałów i rabinów jak mówią, że Palestyńczycy to nie ludzie, jak posłuchamy że goje jak zwierzęta są od tego by służyć Żydom, to widzimy kontrfaktyczność takiej koncpecji. Izrael jako sojusznik, przyjaciel, kooperant Polski. Natomiast chwała Bogu również nikt nam Rosji nie stręczy jako naszego serdecznego przyjaciela i jako delegata naszej cywilizacji w te rejony w których Moskwa leży i to jest różnica. Kolejna różnica to taka, że z Rosją granicząc powinniśmy dążyć do normalizacji relacji nie po to żeby zapraszać się wzajemnie na jakieś festwale przyjaźni ale po to żeby robić interesy".
Adrian Zandberg ripostując powiedział tak:
"Drodzy Państwo, zbrodnie przeciwko cywilą to są zbrodnie przeciwko cywilą. Jak sami państo widzicie Grzegorz Braun po raz kolejny nie skorzystł z okazji, żeby odciąć się od Władymira Putina".
Na co jemu się wtrącił Braun, mówiąc "a ten Putin jest teraz z nami w studiu?".
Kolejne pytanie zadał Szymon Hołownia, pytając Marka Jakubiaka, czy zagłosuje za projektem referendum kiedy ktoś będzie chciał notyfikować wyjście Polski z Unii Europejskiej i kiedy będzie trzeba zatwierdzić traktat rozwodowy.
Jak odpowiedział Marek Jakubiak:
"Ja mam nadzieje, że wtedy kiedy Pan to uruchomi to ja już będę prezydentem, a więc to ja ogłoszę to referendum, bowiem Kukiz15 z którego się wywodzę w swoich korzeniach ma właśnie pytanie co dla nas ważne a co nie. To, że się zbliża ten moment, odpowiedzi na pytanie, czy UE jeszcze nam się opłaca, nadchodzi. To widać sondażach, w jaki sposób jesteśmy traktowani przez Unię, jak bardo to jest kolesiostwo traktowanie. Na pewno to nie jest z UE tak jak przed chwilą, żeśmy widzieli jak sobie z dzióbków pijecie".
Jak mu ripostował Hołonia
"(...) cieszę się, że razem się zgadzamy, że referenda w Polsce powinno coraz częściej być przedmiotem demokratycznego namysłu. A co do UE mam wrażenie, że Pan się przekona, że bycie w niej dużo bardziej nam się opłaca niż ryzykowanie tego, że znajdziemy się na wschodzie".
Kolejne pytanie zadał Sławomir Metzem, Rafałowi Trzaskowskiemu przypominając jemu nagranie z przeszłości, że Polska będzie musiała przyjmować nielegalnych migrantów, że przyjęcie migrantów to jest nasza polisa ubezpieczeniowa, a w trakcie obecnej kampanii Trzaskowski próbuje przekonać wyborców, że to wcale nie prawda, że będzie prowadził politykę, która nie wpuści do Polski nielegalnych migrantów.
Jak mówił Trzaskowski:
"Świat się zmienił i mamy w tej chwili wojnę na naszej wschodniej granicy, wojnę hybrydową dlatego, że to Putin i Łukaszenka przywożą na tę granicę migrantów i problem polega na tym, że jakby się Pan temu przyjrzał to wie Pan, że przez ostatnie 8 lat Pan Szefernaker, szef kampanii Pana Nawrockiego za to odpowiadał i co nam zostawił. Zostawił nam dziurawą granicę, wizy, które były rozdawane na prawo i lewo i właśnie w tej chwili zabraliśmy się za to, żeby sobie radzić z tym problemem, w tej chwili mamy najbezpieczniejszą granice w UE. W tej chwili uregulowaliśmy sprawę dot. wiz i skończył się ten proceder korupcyjny. I powiem Panu więcej, że właśnie w tej chwili prowadzimy politykę, która jest seksowana i racjonalna również wobec Ukraińców. Ale chciałem panu powiedzieć, że właśnie wtedy w tamtych czasach ja wpisałem jasno w dokumenty unijne, o czym Pan nie wie, bo się Pan słabo zna na UE, że jeżeli będzie presja migracyjna ze strony Ukrainy i jeżeli pomożemy Ukraińcom, bo w 2024 roku to też nam groziło to wtedy nie przyjmiemy nikogo do Polski. I myśmy wykonali ten olbrzymi wysiłek większość Polek i Polaków, którym z tego miejsca dziękuje i nie ma mowy o żadnym pakcie migracyjnym i jego wcielaniu w życie, dlatego że mamy napisane w dokumenty. Ja mam natomiast do Pana pytanie, dlaczego jak była głosowana ta ustawa nad uszczelnieniem wizowym to Pana partia tego nie poparła, a Pana nawet nie było w sejmie, skoro to takie istotne dla pana, dlaczego?".
Jak odpowiedział S. Metzen:
"Podejrzewam, że jak zwykle będzie pan kłamał, odwracał kota ogonem, mówił, że czasy się zmieniły, to ja tu mam pismo, o które wasza władza, sejmik województwa łódzkiego zarządzany przez Platformę Obywatelską wysyła w tym momencie do samorządów łódzkich. To pismo dostał prezydent Bełchatowa i w tym piśmie jest napisane, że jeżeli jakieś gminy będą się sprzeciwiały budowaniu centrów integracji cudzoziemców. To do takiej działanie zostanie uznane za działanie dyskryminacyjne i skończy się tym, że beneficjenci utracą możliwość uzyskania dofinansowania unijnego oraz będą zobowiązani do zwrotu otrzymanego dofinansowania wraz z odsetkami. Chcecie zabierać samorządom, które nie chcą budować centrów integracji cudzoziemców, pieniądze unijne oraz kazać zwracać im te, które już wzięli. To jest pismo z teraz, a nie sprzed 10 lat".
Kolejne pytanie zadała Joanna Senyszyn, która pytała Arturowi Bartoszewiczowi, jak zamierza przekonać społeczeństwo, że więcej czołgów to lepsze życie? Bo te pieniądze często wydajemy bez sensu, bez offsetu, bez przetargów - jak argumentowała Senyszyn.
Jak mówił Artur Bartoszewicz:
"Czasy się zmieniły, tak często tu słyszałem od wszystkich polityków, ale SLD nigdy. Specjalizujecie się w dzieleniu biedy. Nie potraficie zbudować czegoś, co jest wartościowe. Nie potraficie zbudować rozwoju, kształtu państwa, które będzie na tyle silne, żeby miało z czego tworzyć dobro dla swoich obywateli. Można zastanawiać się, jak nic nie robić, ale można też spojrzeć w przyszłość i zobaczyć, że obywatele chcą rozwoju gospodarczego, chcą silnej Polski, ale są też bezpiecznej Polski. I to nie jest tak, że nie możemy zbudować gospodarki na takim poziomie, równocześnie mając środki na to, żeby mieć możliwość obrony, a z drugiej strony zaspokoić wszystkie świadczenia, które są niezbędne do zaspokojenia tych potrzeb, potrzeb obywateli. Naród ma mieć do wszystkiego prawo, ale ja rozumiem, że można straszyć ludzi wojną, można straszyć ludzi kwestiami militarnymi, ale najważniejsze jest wrócić do podstaw, a podstawą jest Konstytucja. W Konstytucji jest zapisane, że to naród podejmuje decyzję, więc może warto w takich sytuacjach, kiedy nie wie się co zrobić, a widać, że SLD, że ma ogromny dylemat. Trzeba zadać pytanie Polakom. Ma referenda, a weto obywatelskie, a demokracja bezpośrednia. Z szacunkiem do narodu dowiedzieć się, czego naród chce, a nie co chce, na przykład pani Joanna Szczenyśkiewicz".
Potem pytanie zadała Karolowi Nawrockiemu, zadając jemu pytanie, czy podpisałby ustawę o powszechnym poborze? Czy ona by dotyczyła również kobiet i czy mianowałby Pan Joanne Senyszyn kapelanką ateistów, których jest coraz więcej, a więc należy domniemywać, że będzie ich coraz więcej również w wojsku. I także pytanie o gwardię narodową jak by Nawrocki zapewnił jej apolityczność.
Jak mówił Karol Nawrocki:
"Szczęśliwie, pani profesor, jeszcze żyjemy w czasach, ja też będę prezydentem dla Polski bezpiecznej, w której pobór do wojska powinien się odbywać na zasadzie dobrowolności. Należy przyspieszyć oczywiście system rekrutacji do Wojska Polskiego, bo on spadł za rządów Platformy Obywatelskiej. Te pobory są trzykrotnie niższe i do Wojska Polskiego i do Wojsk Obrony Terytorialnej, więc wojsko jest dzisiaj zaniedbane, niestety pod tym względem. Trzeba zbudować silną nowoczesną armię polską, co najmniej 300 tysięczną armię polską z mocnymi sojuszami, ale pozostawać na zasadzie dobrowolności, która jest fundamentalna także dla mnie. Oczywiście ustawa o obronie ojczyzny daje możliwość odwieszenia tego i pewnych zmian, ale dzisiaj nie jesteśmy w sytuacji, w której wymagałoby to przymusowego poboru do służby wojskowej. Powinniśmy rozwijać naszą armię jest wielu młodych patriotów, którzy chcą dołączyć i do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i do Wojsk Obrony Terytorialnej. Niestety Ministerstwo Obrony Narodowej dziś jest nie do końca sprawne i nie można spełnić marzeń czy aspiracji wielu młodych patriotów. Jeśli chodzi o pani profesor ambicje, jak rozumiem, do zostania kapelanką, chyba tak wypadałoby powiedzieć. No to muszę przyznać pani profesor, że takiej funkcji w wojsku polskim jako zwierzchnik sił zbrojnych nie przewiduje. Absolutnie nie będę dyskryminował ateistów. Są ludzie, którzy mają łaskę wiary, są ludzie, którzy nie mają łaski wiary i jedni i drudzy potrafią pięknie służyć Polsce".
Kolejne pytanie zadał Krzysztof Stanowski, Rafałowi Trzaskowskiemu pytając jego kiedy zmienił zdanie na temat swojego podejścia do obrony wschodniej granicy przez nielegalnymi migrantami.
Jak mówił Rafał Trzaskowski:
"Panie Krzysztofie, ja bardzo chętnie wytłumaczę, a mianowicie w 2015 roku mieliśmy do czynienia z prawdziwym kryzysem migracyjnym na Morzu Śródziemnym. I wtedy co ja mówiłem jako minister spraw europejskich, mówiłem, że trzeba twardo utwardzić granicę. Mówiłem o tym, że jeżeli będzie presja ze strony Ukrainy, to w tym w tym momencie nie będziemy przyjmowali żadnych innych uchodźców, dlatego że wykonamy swoje zadanie. I to się niestety ziściło wiele lat później, w momencie kiedy się w 2022 roku rozpoczęła wojna. I wtedy jasno dzięki solidarności całego narodu polskiego zostaliśmy zwolnieni tak naprawdę z jakichkolwiek innych obowiązków, bo to jest zapisane w unijnych dokumentach przyjmowania kogokolwiek innego. I zaczęła się wojna hybrydowa wtedy na granicy, kiedy Putin rozpoczął destabilizowanie Polski i całej Europy w trakcie wojny od 2022 roku to się zaczęło rozkręcać coraz bardziej, dlatego że Putin chce po prostu zdestabilizować Europę i Polskę. I wtedy jeszcze raz panu przypomnę, co robił Szefernaker i co robił PiS, zostawił dziurawą granicę. Nie mieli jej zabezpieczyć. Rozdawali wizy na lewo i na prawo. Tak, warto to przypomnieć. I w momencie, kiedy myśmy chcieli system uszczelnić wizowy, głosowali przeciwko w sejmie i tylko nam się udało zabezpieczyć granicę".
Jak ripostował Stanowiski:
"Panie przewodniczący, sprawdziłem w Google. Nie ma żadnej pana wypowiedzi sprzed wyborów parlamentarnych, która zawiera słowa wojna hybrydowa. Wymyślił pan to hasło, dopiero gdy platforma doszła do władzy i ten zły PiS już przestał być odpowiedzialny za sytuację na granicy. Za to da się znaleźć pana list, gdzie pan pisze: "Migranci i uchodźcy, w tym kobiety, dzieci i osoby starsze doświadczają bólu, głodu i zimna, pozbawieni są opieki prawnej oraz medycznej". Pan się za tymi ludźmi wstawiał i nagle po tych, którzy byli w Polsce, oni stali się najeźdźcami, którzy szturmują naszą granicę. To jest całkowity brak konsekwencji, już nie mówię o zielonej granicy, o Barbarze Kurdej-Szatan zapraszanej na kampus Polska. Tu jest brak elementarnej konsekwencji".
Kolejne pytanie zadał Maciej Maciak, który pytał Karola Nawrockiego czy jego zachęcanie do wojska będzie wyglądało jak za rządów M. Morawieckiego.
Jak mówił Karol Nawrocki:
"(...) Jeśli chodzi o Wojsko Polskie i o system rekrutacji do Wojska Polskiego i te dane statystyczne, do których się odniosłem, rzeczywiście trzykrotnie spadła dynamika poborów do Wojska Polskiego i do Wojsk Obrony Terytorialnej, a można wykorzystać te mechanizmy, które działają już w wojsku polskim i w Wojskach Obrony Terytorialnej, a więc z jednej strony opłaty za ćwiczenia, tak jak w WOTcie czy inne mechanizmy, które spowodują, że wielu młodych ludzi do Wojska Polskiego, zresztą oni chcą trafiać do Wojska Polskiego i o to pan pyta. Nie rozumiem połączenia rekrutacji do armii z cenami benzyny i tych wycieczek po całej Europie i po całym świecie, które zadał mi pan w swoim pytaniu. Chyba nie mamy wątpliwości, że chcemy zbudować silną, nowoczesną armię. Chcemy zbudować Polskę z silnymi sojuszami na całym świecie i nie wiem co benzyna i ceny benzyny mają do tego".
Jak skomentował Maciak:
"Pan próbuje mi wmówić i młodym Polakom, że fajniej jest iść do wojska nawet za te obsmarkane 6000, niż mieć warunki stworzone do tego, że żeby się tak bogacić, żeby nad lazurowym wybrzeżem jeździć w Ferrari".
Rafał trzaskowski zadał potem pytanie Karolowi Nawrockiemu czy do BBN ściągnie Antoniego Macierewicza jeśli zostanie prezydentem.
Jak mówił Nawrocki:
"Jeśli chodzi o ministra Macierewicza, to wtedy kiedy pan wtedy kiedy pan pisał, że Wojska Obrony Terytorialnej, to są ludzie niezdolni do pracy dla państwa polskiego. Pan minister Macierewicz tworzył Wojska Obrony Terytorialnej, a pan mówił, że to są ludzie niezdolni do służby państwu polskiemu, ani pod względem zdrowotnym, ani pod względem umiejętności. To człowiek, który był działaczem opozycji antykomunistycznej w czasach PRL-u. To człowiek z wielkimi zasługami w walce z komuną. Chyba nie chce pan powiedzieć, że komuna jest panu bliższa niż opozycja antykomunistyczna, choć zostawiam to pana osobistemu osądowi. W tych kwestiach cenię dorobek pana ministra Macierewicza, a nikt mi nie będzie kazał przyjmować ludzi do mojej kancelarii, bo jestem człowiekiem niezależnym".
Pytanie następnie Rafał Trzaskowski zadał Metzenowi pytając jego o wyjście z UE i czy przez to chce osłabić bezpieczeństwo Polski, dodając że Konfederacja współpracuje z posłami AfD i Le Pen.
Jak mówił Metzen:
Gdyby pan poczytał Jacka Hoge sprzed kilku lat, to by pan doskonale wiedział, jakie problemy mamy z naszą armią, bo niestety 20 lat rząd w PoPisu doprowadziło do tego, że mamy amunicję na kilka dni wojny, prowiantu na trzy dni wojny, nasza armia jest rozbrojona. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, generał Dariusz Łukowski w telewizji przyznał, że gdyby nas teraz Rosja napadła, to byśmy bronili się z powodu małej ilości zapasów przez tydzień albo dwa. To jest dziedzictwo 20 lat pana rządów, zarówno Platformy jak i PiS-u. Doprowadziliście do tego, że jesteśmy w tym momencie bezbronni. A ludzie, którzy o tym ostrzegali od lat, że Polska jest bezbronna, że trzeba wreszcie dokonać jakichś reform w polskiej armii, są teraz pana przez pana wyszydzani z powodu jakichś cytatów wyciętych z kontekstu. A co do współpracy z AfD, jest to najbardziej propolska partia w tym momencie w Niemczech. To pan twierdził, że Nord Stream jest przedsięwzięciem prywatnym, biznesowym, a nie politycznym. To pana koledzy z CDU budowali Nord Stream. To koledzy pana Szymona Hołowni z FDP, z Renew Europe. Ostatnio mówili, że wiecie dlaczego. Wiecie, dlaczego obozy koncentracyjne były budowane w Polsce, a w Niemczech? Ponieważ gdyby były budowane w Niemczech, to Niemcy by na to nie pozwolili i byłyby zamieszki w całych Niemczech, a Polacy antysemici na to pozwolili".
Jak odpowiedział jemu Trzaskowski:
"To jest coś niebywałego. To znaczy pan potwierdził w pewnym sensie te słowa o opcji prorosyjskiej, które za którymi tęskni pana doradca. Dlatego, że jak można opowiadać takie rzeczy o polskiej armii? Opowiadanie takich rzeczy, to jest tak naprawdę naruszanie polskiego bezpieczeństwa. Ja zawsze walczyłem z Nord Streamem, ma pan na to setki dowodów, bo to ja pytałem komisję, bo ja pytałem Komisję Europejską o to i zgłaszałem inicjatywy w tej sprawie".
Grzegorz Braun zapytał Karola Nawrockiego o kwestię Ukraińców jeśli chodzi o centra deportacji w Polsce oraz o stosunki dyplomatyczne z Rosją.
Jak powiedział Karol Nawrocki:
"Szanowny panie pośle, Proszę sobie nie schlebiać z centrami deportacji. To nie jest zbliżanie się do pana stanowiska, ale moja wizja od samego początku kryzysu migracyjnego. Nie mam z tym problemu. Jestem za tym, aby zamiast centrów integracji były centra deportacji, bo dla mnie bezpieczeństwo Polek i Polaków jest najważniejsze. I pewnie, podobnie jak wielu z kandydatów, nie mogę patrzeć na odwrócony hołd pruski Donalda Tuska wobec państwa niemieckiego i chciałbym z tym coś z tym zrobić i zrobię jako prezydent państwa polskiego. Drugie pytanie, które zadał pan poseł, odnosiło się do Ukraińców, którzy są w Polsce. Ja zgłoszę pakiet ustaw. Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy, aby to Polacy mieli możliwość korzystania z całego i zaplecza socjalnego i także ze służby zdrowia jako piersi w Polsce. Oczywiście to nie wyklucza tego, że będziemy przyjmować i przyjmujemy tych Ukraińców. Zresztą przyjęliśmy ich ponad milion i ci, którzy pracują, którzy odprowadzają składki do polskiego budżetu, mogą liczyć na pomoc państwa polskiego, ale w Polsce to Polacy powinni mieć pierwszeństwo, bo budują ten kraj, jego potencjał, jego system. Jeśli chodzi o stosunki dyplomatyczne z Rosją, to w czasach idealnych w sposób naturalny z takim bandytą jak Władimir Putin i zbrodniarz, żaden państwo nie powinno utrzymywać kontaktów".
Dodał, że "potępia banderyzm i występuję przeciwko niemu".