Rosja ostrzega kraje Ameryki Łacińskiej przed pomocą Ukrainie. Czy naciski podziałają?

2024-07-09 8:57

Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Sergiej Riabkow przestrzegł kraje Ameryki Łacińskiej w wypowiedzi opublikowanej w poniedziałek (8 lipca) na łamach pisma "Mieżdunarodnaja Żiżń" aby nie ulegały naciskom USA i nie dostarczały broni Ukrainie.

Putin

i

Autor: Sergei Bobylev/AP; Shutterstock

Riabkow przedstawiając swój kraj jako przeciwnika wszelkiego neokolonializmu oświadczył : "Ostrzegamy latynoamerykańskich kolegów aby nie poddawali się presji Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza jeśli chodzi o zaopatrywanie Ukrainy w broń, byłoby to skrajnie destrukcyjne działanie, cios wymierzony w nasze stosunki" - powiedział Riabkow.

Podkreślił on, że Moskwa z uwagą obserwuje powściągliwość swych latynoamerykańskich partnerów jeśli chodzi o przyłączenie się do sankcji wobec Rosji. "Zdajemy sobie sprawę - dodał rosyjski wiceminister - że sytuacja jest bardzo skomplikowana i że znajdują się oni pod presją".

Riabkow odwołał się w swej wypowiedzi do "dojrzałości politycznej" latynoamerykańskich partnerów Rosji i ich "fundamentalnej umiejętności rozróżniania między interesami ich państw a interesami Waszyngtonu". Wyraził też " nie tylko nadzieję, ale pewność , że nasze relacje i wzajemne zrozumienie z Ameryką Łacińską i Karaibami ulegną umocnieniu", czego wyrazem mają być w ostatnich dniach wizyty rosyjskich okrętów wojennych w tym regionie, dodał.

GIGANTYCZNE STRATY ROSJAN W UKRAINIE! Komandor Dura "Bądźmy OPTYMISTAMI!"

Riabkow nawiązał przy tym do "pewnego niepokoju" jaki wywołują w Waszyngtonie "odwiedziny rosyjskich flotylli okrętów wojennych w Hawanie bądź ich wizyty w portach wenezuelskich".

Wiceszef rosyjskiego MSZ dodał przy tym, przedstawiając Rosję jako przeciwniczkę kolonialnego uzależniania innych krajów: "nie może być inaczej, ponieważ nie da się zatrzymać postępów multilateralizmu i emancypacji byłych kolonii od dawnych metropolii lub obecnego supermocarstwa neokolonialnego", jak nazwał Stany Zjednoczone.

"Rosja - dodał na zakończenie Riabkow - jest zainteresowana w pogłębianiu stosunków z Ameryką Łacińską, ale nie w celu konfrontacji z kimkolwiek, ponieważ Moskwa nie ma żadnej ukrytej agendy".

Szantaże Rosji działają

Przypomnijmy, że Rosja wymusiła w lutym bieżącego roku na Ekwadorze zmianę decyzji dot. pomocy Ukrainie. Ekwador pierwotnie miał zgodzić się przekazać Ukrainie: 18 wyrzutni rakiet BM-21 Grad; 6 śmigłowców Mi-8/17; 10 systemów przeciwlotnicznch 9K33 OSA; około 160 zestawów przeciwlotniczych ZPU-1/2 i ZU-23-2; naramiennych wyrzutni 9K32 Strzała-2 oraz 9K38 Igła. Co ciekawe, chodziły plotki, o czym miał np. napisać portal DEFENSE EXPRESS, że Ekwador za przekazany sprzęt USA ma otrzymać od USA śmigłowce UH-60A/L Black Hawk.

Gdy pojawiły się informacje o tym, że Ekwador jest gotowy przekazać swoje uzbrojenie, to rosyjskie media przekazały, że ambasador Rosji w Ekwadorze miał wpłynąć na władzę w tym kraju, by zrezygnowały z decyzji o przekazaniu swojego uzbrojenia Ukrainie.

W związku z decyzją Ekwadoru rosyjskie władze wprowadziły zakaz importu bananów i kwiatów z Ekwadoru, podając przyczynę rzekomego wykrycie szkodników. Co tak naprawdę było odpowiedzią na niedopuszczalną według Rosji decyzję Ekwadoru dot. uzbrojenia, które miało trafić na Ukrainę. Poza zakazem importu bananów, Moskwa zwróciła się do kilku państw członkowskich Unii Europejskiej o uniemożliwienie wwozu goździków z Ekwadoru z powodu kolejnej domniemanej inwazji, tym razem inwazyjnego gatunku tzw. Frankliniella occidentalis. Wpływ weta na ekwadorski rynek kwiatowy był minimalny, gdyż Rosjanie wydają niecałe 1 milion dolarów rocznie na bukiety importowane z kraju Ameryki Łacińskiej.

Decyzja Ekwadoru rozgniewała bardzo mocno Moskwę, a rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa stwierdziła, że ​​Ekwador podjął „lekkomyślną decyzję pod poważnym naciskiem ze strony zainteresowanych stron zewnętrznych”. Zacharowa dodała, że ​​Ekwador ma umowny obowiązek nie przekazywać sprzętu osobie trzeciej bez zgody Rosji. Prezydent Noboa upierał się, że Ekwador ma pełne prawo do przeprowadzenia transakcji, ponieważ dotyczy ona „złomu”. I tak ostatecznie Ekwador pod szantażem wycofał się z pomocy.

Innym przykładem kraj, który prawdopodobnie także został przez Rosję w jakiś sposób zaszantażowany, jest Kolumbia. Według informacji z marca bieżącego roku, Kolumbia miała odmówić USA sprzedaży 20 rosyjskich śmigłowców Mi-17 za około 300 milionów dolarów, które docelowo miały trafić na Ukrainę. Kraj zasłonił się złym stanem technicznym maszyn oraz zachowaniem neutralności w wojnie Rosji z Ukrainą.

Na początku marca ukraiński portal wing.com informował, że władze Kolumbii ogłosiły, że nie są w stanie opłacić usług konserwacji i napraw rosyjskich śmigłowców wojskowych ze względu na sankcje gospodarcze nałożone przez kraje zachodnie na firmy z Rosji. Kraj ten także nie chce podejmować innych działań, które zaproponował ambasador Rosji w tym kraju, przed obawą narażenia na złamanie sankcji.

Rosja używa wszelkich niezbędnych metod, by zniechęcić kraje Ameryki Łacińskiej do pomocy Ukrainie

Baczni obserwatorzy konfliktu na Ukrainie wiedzą, że kraje Ameryki Łacińskiej ws. konfliktu na Ukrainie przyjęły stanowisko „neutralności” i „niezaangażowania” w wojnie na Ukrainie, co było dla Rosji jak najkorzystniejsze. Mimo tego, wiele krajów Ameryki Łacińskiej i Karaibów głosowało za rezolucjami Organizacji Narodów Zjednoczonych potępiającymi inwazję Rosji — ale większość nie poszła dalej.

Mimo tego tuż przed inwazją jak przypomina portal Americas Quarterly odbyły się wizyty ówczesnego wicepremiera Jurija Borysowa, w krajach Ameryki Południowej, które koncentrowały się na współpracy wojskowej z autorytarnymi sojusznikami jak Kubą i Wenezuelą. (…) Rosyjscy urzędnicy, tacy jak minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, od czasu inwazji odwiedzali wiele stolic regionalnych, w tym Brazylię”.

Dodatkowo Rosja dzięki temu regionowi ominęła sankcję z korzyścią dla obydwu stron. Brazylia zwiększyła swoje zakupy w całym 2023 r., stając się największym nabywcą rosyjskiego oleju napędowego na świecie. Kilka krajów w regionie, zwłaszcza Argentyna i Brazylia, pozostaje ważnymi rynkami eksportowymi dla rosyjskich nawozów, podczas gdy Kolumbia, Ekwador, Meksyk i Peru pozostają zależne w mniejszym stopniu.

Poza tym jak przypomina portal Americas Quarterly, Rosja była bardzo aktywna w mediach społecznościowych, wykorzystując do tego celu np. swoją telewizję RT (dawniej Russia Today).  I tym samym za pośrednictwem tych narzędzi mogła uzasadnić swoją agresję jako naturalną odpowiedź na to, co Rosja postrzega jako interwencję Zachodu. Bezpośrednio po inwazji Rosji hashtagi odnoszące się do potrzeby „zniesienia NATO” stały się trendem regionalnym.

Dodatkowo Rosja w krajach Ameryki Łacińskiej wykorzystywała dezinformacje do szerzenia stanowisk antynatowskich, oraz dyskredytacji USA i ich sojuszników.

PM/PAP

Sonda
Czy Ukraina wygra wojnę z Rosją?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki