Republika Korei obawia się ataku Korei Północnej. Amerykanie wysyłają lotniskowiec

2023-10-11 12:15

Nagły atak Hamasu na Izrael, pokazał że kraj, który nie ma nowoczesnej dobrze wyposażonej armii może zaatakować kraj silnie uzbrojony i zmilitaryzowany i zadać duże straty. Dlatego Republika Korei zaczyna się poważnie obawiać czy podobnego kroku nie podejmie Korea Północna, która od lat straszy wojną i bronią jądrową swojego sąsiada z południa.

Republika Korei obawia się ataku Korei Północnej

i

Autor: AP

Spis treści

  1. Korea Północna zrobi to samo co Hamas?
  2. Republika Korei chce stworzyć własną „Żelazną Kopułę”
  3. Republika Korei podwyższa stan alarmowy. A USA wysyłają lotniskowiec
  4. Czy Korea Północna zaatakuje?

Korea Północna zrobi to samo co Hamas?

Jak podały południowokoreańskie media w rozmowach eksperckich zaczyna się poważnie dyskutować na temat tego czy Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD) zaatakuje Republikę Korei, podobnie jak to uczynił Hamas, dokonując zaskakującego ataku na Izrael. W dyskusjach podnosi się to, że Hamas przy użyciu prostego sprzętu, małej ilości bojowników oraz wykorzystując efekt zaskoczenia, zaskoczył tak zmilitaryzowane i wywiadowczo potężne państwo jakim jest Izrael, dokonując poważnych zniszczeń.

Południowokoreański minister obrony Szin Won Sik zapowiedział, że będzie naciskał na zawieszenie porozumienia z Koreą Północną z 2018 roku o zmniejszaniu napięć wojskowych, ponieważ zakłada ono strefę zakazu lotów dronów przy granicy i „w znacznym stopniu” ogranicza możliwość wykrywania oznak ewentualnych prowokacji. Szin ocenił przy tym, że niedawny atak Hamasu spowodowałby mniejsze straty, gdyby Izrael prowadził całodobową obserwację przy użyciu dronów – przekazała agencja Yonhap.

Budzisz: tak może zakończyć się wojna PORTAL OBRONNY

Zwraca się także uwagę, na niedoskonałość „Żelaznej Kopuły”, uznawanej za jeden z najlepszych systemów obrony przeciwlotniczej na świecie, która do tej pory strącała 90 proc. nadlatujących rakiet, ale została przeciążona gradem pocisków wystrzelonych przez Hamas. Co pokazuj, że nie każdy system jest doskonały zwłaszcza jak zostanie przeciążony.

Republika Korei chce stworzyć własną „Żelazną Kopułę”

Co ciekawe Korea Południowa była zainteresowana zakupem Żelaznej Kopuły od Izraela, ale ostatecznie zdecydowała się na opracowanie własnego systemu, który ma być lepiej dostosowany do obrony przed potężniejszymi pociskami artyleryjskimi Korei Północnej. W 2021 roku rząd Republiki Korei oznajmił, że planuje wydać około 2,5 miliarda dolarów na badania i rozwój oraz wdrożenie nowego systemu do 2035 roku.

Szacuje się, że Korea Północna posiada około 10 000 dział artyleryjskich, w tym wyrzutnie rakiet, wykopanych na północ od strefy zdemilitaryzowanej, niecałe 100 kilometrów od obszaru Seulu, gdzie mieszka 25 milionów mieszkańców, czyli około połowy populacji Korei Południowej. Według planów Republiki Korei nowy system będzie miał na celu obronę stolicy Korei Południowej, jej ważnych obiektów, a także kluczową infrastrukturę wojskową przed potencjalnym ostrzałem przez Koreę Północną przy użyciu rakiet przechwytujących. Zapewne związku z co się wydarzyło w Izraelu, Republika Korei wyciągnie jeszcze większe wnioski, by udoskonalić swój przyszły system obronny.

Republika Korei podwyższa stan alarmowy. A USA wysyłają lotniskowiec

Związku z sytuacją na Bliskim Wschodzi, która zaskoczyła niejednego człowieka, Republika Korei woli dmuchać na zimno i w kraju obowiązuje podwyższony stan alarmowy w związku z kryzysem na Bliskim Wschodzie, co może się odbić na bezpieczeństwu także światowym. Jak przekazały media południowokoreańskie, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Korei Południowej Cho Tae-yong bada możliwy wpływ, jaki konflikt Hamas-Izrael może mieć na bezpieczeństwo Republiki Korei. Można przypuszczać, że rozpętany konflikt, będzie teraz bardziej interesował Stany Zjednoczone w wyniku czego zmniejszą się priorytety w odstraszaniu Korei Północnej.

Jednak USA zdają się rozmieć niepokój Republiki Korei i lotniskowiec USS Ronald Reagan o napędzie atomowym w czwartek zawinie do południowokoreańskiej bazy morskiej w Pusan. Ministerstwo Republiki Korei podało, że wizyta grupy uderzeniowej została zaplanowana w ramach zobowiązania USA do dalszego zwiększania "stałej widoczności" strategicznych jednostek na półwyspie, zgodnie z ustaleniami prezydentów: USA - Joe Bidena i Korei Południowej - Jun Suk Jeola w Deklaracji Waszyngtońskiej, wydanej w kwietniu tego roku.

Korea Północna zaprezentowała na początku ubiegłego miesiąca nowy okręt podwodny do "taktycznego ataku nuklearnego". Reżim Kim Dzong Una może jeszcze w tym miesiącu podjąć trzecią próbę umieszczenia na orbicie pierwszego wojskowego satelity szpiegowskiego. We wtorek reżimowa agencja KCNA określiła program satelitów szpiegowskich jako "niezbędny".

Czy Korea Północna zaatakuje?

Na to pytanie próbuje sobie odpowiedzieć wielu eksportów zajmujących się tym obszarem. W chwili obecnej obawy Republiki Korei są całkowicie uzasadnione, słaby i mniejszy Hamas zaskoczył silny i zmilitaryzowany Izrael, który dodatkowo posiada rozbudowany i uważany za jeden z lepszych wywiadów. Pamiętajmy także o tym, że od lat 80. Korea Północna dostarcza nielegalną broń Iranowi, kluczowemu zwolennikowi Hamasu, a także libańskiej grupie terrorystycznej Hezbollah, która również przeprowadziła ataki na Izrael.

Korea Północna, która jest w trudniej sytuacji gospodarczej po totalnym zamknięciu w czasie COVID-19 bardzo chętnie będzie sprzedawać broń grupą terrorystycznym, by USA przekierowały swoją uwagę właśnie w ten region, by tym samym rozwijać własne plany. Nie mówiąc o przymierzu Kim Dzong Una z Putinem, który wspiera Rosję amunicją i uzbrojeniem. Najnowsze zdjęcia satelitarne pokazują gwałtowny wzrost ruchu kolejowego wzdłuż granicy Korea Północna-Rosja, co wskazuje, że Północ dostarcza Rosji amunicję

Wracając jednak do potencjalnego ataku, w grudniu zeszłego roku pięć północnokoreańskich dronów naruszyło przestrzeń powietrzną Korei Południowej i przeleciało nad Seulem. W odpowiedzi Republika Korei wysłała myśliwce i śmigłowce szturmowe, jednak żaden z dronów nie został zestrzelony. Dla Seulu było to duże zaskoczenie, ponieważ takie coś może się powtórzyć ale na większa skalę. Co prawda do naruszania przestrzeni północnokoreańskich dronów dochodziło już wcześniej m.in. w 2014 oraz 2017 roku, jednak nie na taką skalę. Związku z tą sytuacją w czerwcu bieżącego roku, Korea Południowa przyjęła prawo mające na celu utworzenia dowództwa operacji dronowych, które ma przeciwdziałać zagrożeniom militarnym z Korei Północnej.

Trudno ocenić co siedzi w głowie przywódcy Korei Północnej, jednak obecnie kraj ten zajmuje się wsparciem dla Rosji, a także problemami gospodarczymi, więc atak byłby samobójstwem. Jednak nie można wykluczyć prowokacji ze strony Korei Północnej, by podgrzać sytuację.

PM/PAP

Sonda
Czy Korea Północna zaatakuje Republikę Korei?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki