Pekin bierze lekcje z historii. Projekt 141 oraz Inicjatywa Pasa i Drogi mają osłabić pozycje USA

2023-06-22 16:00

Ponad pół wieku temu przez rozmieszczenie jednostek rakietowych Armii Radzieckiej na Kubie o mało nie doszło do wybuchu III wojny światowej. W 51 lat później zaczęto mówić głośno o tym, że Chiny chcą „na wyspie, jak wulkan gorącej” stworzyć wojskowy ośrodek szkoleniowy oraz stacje podsłuchowe. Z tego powodu może być znów na Kubie gorąco?

Projekt 141, Chiny, mapa, bazy wojskowe

i

Autor: IndiaNews

Jak na razie Kuba zarzeka się, że nie prowadzi jakiejkolwiek współpracy wojskowej z Chińską Republiką Ludową. Według „Wall Street Journal” oba państwa podpisały w tej sprawie tajne porozumienie. Mało prawdopodobne jest, by dziennikarzy WSJ dysponowali takimi możliwościami, by sami mogli dotrzeć do tych tajności. Zapewne, jak w wielu takich przypadkach, WSJ opublikował materiał na podstawie tzw. kwitów dostarczonych przez służby specjalne USA. W Stanach jest bodaj 18 agencji wywiadowczych, więc potencjał rozpoznawczy jest spory.

WSJ twierdzi, że umowa o współpracy wojskowej dwóch socjalistycznych/komunistycznych (o czym się zapomina) państw jest zawarta. Kuba ma dostać od Chińczyków „kilka miliardów dolarów”. To ma być honorarium za to, że wpuści na swoje terytorium żołnierzy Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, by mogli sobie poćwiczyć z kubańskimi i zezwoli na uruchomienie stacji podsłuchowych. Te ostatnie podobno już działają, a razem z tą, która ma powstać, są częścią „Projektu 141”. Co to takiego?

Chiny i Rosja. Przyjaźń czy sojusz taktyczny? Ekspert: To sojusz dwóch reżimów [RAPORT WALCZAKA]

W skrócie: to program zakładający budowę na całym świecie, tam gdzie jest to tylko możliwe, baz wojskowych i sieci wsparcia logistycznego. Chiny, mające aspirację do zostanie numerem jeden w świecie polityki i gospodarki, muszą tkać taką sieć praktycznie od zera. Zatem jeszcze trochę czasu upłynie nim choćby w przybliżeniu będzie tak rozległa, jak ta stworzona przez USA. Projekt 141, podobno tak go nazwali chińscy stratedzy, jest realizacją dokumentu Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej: „Nierównomierny postęp w zakresie tworzenia baz zagranicznych”. W ramach tej strategii Chiny planują utworzenie do 2030 r. co najmniej pięciu zagranicznych baz i dziesięciu miejsc wsparcia logistycznego.

W polu chińskiego zainteresowania są lokalizacje (oprócz kubańskiej) m.in. w:

• Gwinei Równikowej, • Kambodży,

• Mozambiku, • Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA)

• i w Republice Dżibuti. Dwa z nich są obecnie w budowie, wiele czeka na zatwierdzenie, a tylko jeden (ten w Dżibuti) jest uznany za operacyjny. Chiny mają budować bazę w ZEA, co potwierdzić miały służby wywiadowcze USA i co miało bardzo zdenerwować prezydenta Bidena. W marcu 2023 r. „Washington Post” uzyskał dostęp do „ściśle tajnych” przecieków wywiadowczych dotyczących rozwoju chińskiej bazy wojskowej w porcie w pobliżu portu Khalifa w Abu Zabi. To flagowy port głębokowodny ZEA, przystosowany przede wszystkim do obsługi kontenerowców.

Projekt 141 jest z elementem większej całości. Chodzi o plan określany początkowo przez Pekin jako „Pas Gospodarczy Jedwabnego Szlaku i Strategia Rozwoju Morskiego Jedwabnego Szlaku XXI wieku”. Potem tę nazwę skrócono do „Jeden Pas, Jedna Droga”, aż w końcu poza Chinami ta strategia zyskała miano „Belt and Road Initiative” (BRI – Inicjatywa Pasa i Droga). To globalna strategia rozwoju Chin przyjęta przez chiński rząd w 2013 r. poprzez inwestowanie w ponad 150 krajach i organizacjach międzynarodowych. Ten program często porównuje się do amerykańskiego planu Marshalla. Według stanu na styczeń 2023 r. 151 krajów przystąpiło do programu BRI. Jego uczestnicy stanowią prawie 75 proc. światowej populacji i odpowiadają za ponad połowę światowego PKB.

Chińczycy uczą się od swoich przeciwników. Skoro Plan Marshalla służył odbudowie Europy i umocnieniu w niej wpływów amerykańskich, także przez budowę centrów wojskowych, to towarzysze chińscy powtarzają ten manewr przystosowując go tylko do współczesnych realiów. Trudno sobie wyobrazić, by Hawana wzgardziła chińską pomocą finansową tylko dlatego, że Pekin chciałby na wyspie szkolić swoich żołnierzy we współpracy z armią socjalistycznej Kuby. Oba państwa miałyby okazję, by zagrać (lub raczej – już zagrały) na nosie Waszyngtonowi, mając świadomość, że powtórki z reakcji Stanów z roku 1962 r. nie będzie. Czasy się zmieniły…

Sonda
Czy jeszcze w tej dekadzie Chiny staną się światowym mocarstwem numer jeden?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki