Spis treści
- Izraelska marynarka wojenna twierdzi, że zlikwidowała nurków Hamasu, którzy usiłowali przedostać się do Izraela
- Północ Izraela została ostrzelana z terytorium Libanu 15 rakietami
- Biden rozmawiał z saudyjskim następcą tronu
- Paliwo nie wjedzie już do Strefy Gazy
- Sieć tuneli pod Gazą jest najpoważniejszym wyzwaniem dla armii Izraela
- Premier Libanu dokonał przeglądu wojsk na granicy z Izraelem
- Hamas podjął intensywny ostrzał rakietowy Izraela i części Zachodniego Brzegu
- Armia izraelska zrzuca nad Strefą Gazy ulotki zachęcające do informowania o losie zakładników
- Wśród zakładników przetrzymywanych przez Hamas jest 30 dzieci
- Hamas ukrył w Strefie Gazy pół miliona litrów paliwa
- Liban zapłaci za pomoc Hezbollahowi?
- Pierwszy izraelski żołnierz zginął podczas operacji w Strefie Gazy
- W Iranie wzrasta niechęć społeczeństwa do Hamasu i sprawy palestyńskiej
- Rośnie liczba ofiar
Izraelska marynarka wojenna twierdzi, że zlikwidowała nurków Hamasu, którzy usiłowali przedostać się do Izraela
Żołnierze sił specjalnych izraelskiej marynarki wojennej zlikwidowali nurków Hamasu, którzy usiłowali przedostać się do Izraela - przekazał we wtorek wieczorem rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) kontradmirał Daniel Hagari.
Rzecznik nie powiedział, ilu bojowników Hamasu zabili komandosi. Według sprzecznych doniesień izraelskich mediów, których nie skomentował Hagari, chodzi o czterech lub dziewięciu terrorystów.
Ponadto izraelski myśliwiec przeprowadził atak z powietrza na kompleks, z którego wyruszyli bojownicy Hamasu. Hagari podkreślił również, że marynarka patroluje wybrzeże, w poszukiwaniu innych nurków Hamasu.
Tymczasem Hamas wydał oświadczenie, w którym twierdzi, że jego nurkowie przedostali się na terytorium Izraela i tam doszło do starcia z żołnierzami IDF.
Północ Izraela została ostrzelana z terytorium Libanu 15 rakietami
Z terytorium Libanu wystrzelono we wtorek w kierunku Izraela 15 rakiet; cztery z nich przechwycił system obrony powietrznej Żelazna Kopuła, pozostałe spadły na tereny niezamieszkane - poinformowała izraelska armia. Hamas wziął na siebie odpowiedzialność za ten ostrzał.
Izraelskie Siły Obronne (IDF) przekazały, że ich czołgi wzięły na cel dwa stanowiska Hezbollahu na południu Libanu, z których wystrzelono rakiety.
Hamas wydał jednak komunikat, w którym przypisuje sobie odpowiedzialność za ataki: "Podjęliśmy krok na drodze do wyzwolenia (...) bombardując rakietami z południowego Libanu osiedla w Zachodniej Galilei i będziemy kontynuować nasz opór, aż pokonamy okupanta i agresora, i jest to dżihad zwycięstwa lub męczeństwa".
Sytuacja na granicy libańsko-izraelskiej jest labilna i bacznie obserwowana zarówno przez władze Izraela, jak i instancje międzynarodowe, w tym misję pokojową ONZ w Libanie (UNIFIL) - podała izraelska telewizja i24.
Biden rozmawiał z saudyjskim następcą tronu
Prezydent USA Joe Biden rozmawiał we wtorek telefonicznie z i następcą tronu Arabii Saudyjskiej księciem Mohamedem ibn Salmanem na temat wysiłków, mających na celu zapobieżenie rozszerzeniu obecnego konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz zwiększenie pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy - przekazał we wtorek Biały Dom. Przywódcy rozmawiali też o procesie pokojowym po zakończeniu obecnego konfliktu.
Jak podał Biały Dom, w trakcie rozmowy z saudyjskim księciem Biden potwierdził poparcie USA dla "obrony partnerów stojących w obliczu zagrożeń terrorystycznych, czy to ze strony podmiotów państwowych, czy niepaństwowych". Obaj mieli się zgodzić na "podjęcie szerszych wysiłków dyplomatycznych na rzecz utrzymania stabilności w regionie i zapobieżenia rozszerzaniu się konfliktu".
Biden i książę Arabii Saudyjskiej zgodzili się też, co do konieczności "znacznie większej" pomocy cywilom w Strefie Gazy, by zapewnić im dostęp do żywności, wody i leków. Zarówno USA, jak i Rada Współpracy Zatoki Perskiej przeznaczyły na ten cel po 100 mln dolarów. Przedmiotem rozmów miał być też przyszły proces pokojowy między Izraelem i Palestyną po zakończeniu kryzysu, "w oparciu o dotychczas wykonaną pracę".
Ten ostatni punkt to odwołanie do prowadzonych przez USA negocjacji, dotyczących normalizacji stosunków saudyjsko-izraelskich, których częścią miały być ustępstwa wobec Palestyńczyków. Proces ten został wykolejony przez atak Hamasu na Izrael i odpowiedź izraelskiej armii. Arabia Saudyjska krytykowała bombardowanie Gazy przez Izrael i obwiniła go za eksplozję w szpitalu w Gazie. Jednocześnie wrogiem obydwu państw jest Iran, który wspiera Hamas i libański Hezbollah.
Była to pierwsza rozmowa obydwu liderów od rozpoczęcia wojny pomiędzy Hamasem a Izraelem. Obaj mieli zgodzić się na koordynację przyszłych działań dotyczących konfliktu.
Paliwo nie wjedzie już do Strefy Gazy
Rzecznik Izraelskich Sił Obronnych (IDF) kontradmirał Daniel Hagari zapowiedział we wtorek wieczorem, że paliwo "nie wjedzie już do Strefy Gazy"; odniósł się do ultimatum Hamasu, który oznajmił, że uzależnia wypuszczenie 50 zakładników od dostaw paliwa do Strefy.
"Paliwo nie wjedzie do Strefy Gazy. Hamas potrzebuje go dla swojej infrastruktury operacyjnej" - podkreślił Hagari. Dodał, że paliwo, które Hamas ukradł Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA), "powinno zostać przekazane szpitalom".
Nieco wcześniej UNRWA poinformowała, że zawiesi w środę wieczorem działalność w Strefie Gazy z powodu braku paliwa.
Sieć tuneli pod Gazą jest najpoważniejszym wyzwaniem dla armii Izraela
Sieć tuneli pod Strefą Gazą, druga największa na świecie po tunelach w Korei Północnej, jest - jak oceniają eksperci - jednym z najpoważniejszych wyzwań dla izraelskiej armii, które zmniejsza jej przewagę nad palestyńskimi terrorystami - zauważa we wtorek "Jerusalem Post".
Jochewed Lifshitz, zwolniona w poniedziałek izraelska zakładniczka, powiedziała wcześniej we wtorek, że ludzie uprowadzeni 7 października z Izraela zostali wprowadzeni do "przypominającej pajęczynę" sieci tuneli. Podziemny szlak ciągnął się kilometrami, a pokonanie trasy zajęło im 2-3 godziny.
Dziennik "Jerusalem Post" przypomina, że sieć ta składa się z około 1,3 tys. tuneli, liczących razem - w przybliżeniu - 500 km długości, a niektóre z nich przebiegają 70 metrów pod ziemią.
Siły Obronne Izraela (IDF) zdały sobie sprawę z tego, jak złożony jest system tych podziemnych połączeń dopiero w czasie operacji wojskowej w Strefie Gazy w 2014 roku.
Od tego czasu armia zaczęła przygotowywać specjalne jednostki zdolne podjąć walkę pod ziemią, które szkolone są w makietach tuneli i przygotowywane do posługiwania się specjalnymi sensorami, pozwalającymi żołnierzom lepiej orientować się w otoczeniu. Jednostki te pracują również z wyszkolonymi odpowiednio psami, posługują się też dronami - wyjaśnia dziennik.
Jednak walka w tunelach jest tak trudna i niebezpieczna, że izraelscy żołnierze mogą wchodzić do nich tylko wtedy, gdy towarzyszą im specjalne jednostki ubezpieczające - pisze "JP". John Spencer z Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych w West Point, szef zespołu badawczego zajmującego się działaniami wojennymi w mieście, ocenia, że żadna armia na świecie nie jest tak dobrze przygotowana do walki pod ziemią jak IDF - relacjonuje "JP".
Premier Libanu dokonał przeglądu wojsk na granicy z Izraelem
Tymczasowy premier Libanu Nadżib Mikati dokonał we wtorek przeglądu wojsk na granicy z Izraelem, gdzie rośnie napięcie w związku z konfliktem w palestyńskiej Strefie Gazy. Incydenty powtarzają się niemal codziennie - proirański Hezbollah ostrzeliwuje Izrael rakietami, a izraelska armia odpowiada ogniem artyleryjskim.
To pierwsza wizyta Mikatiego na południowej granicy kraju od początku wojny między Izraelem i palestyńskim ugrupowaniem terrorystycznym Hamas. Agencja Reutera zwraca uwagę, że dwa dni wcześniej premier Izraela Benjamin Netanjahu odwiedził izraelskich żołnierzy na granicy z Libanem.
Jak komentuje Reuters, Mikati robi wszystko, co w jego mocy, by nie dopuścić do rozlania się konfliktu w Strefie Gazy na Liban, jednak Hezbollah, zarazem partia polityczna, jak i organizacja zbrojna, dysponuje w Libanie większą siłą niż regularna armia.
Zastępca przywódcy Hezbollahu szejk Naim Kassem powiedział, że jego ugrupowanie jest "w sercu" walki o "obronę (Strefy) Gazy i zakończenie okupacji".
Hamas podjął intensywny ostrzał rakietowy Izraela i części Zachodniego Brzegu
Hamas podjął we wtorek po południu ze Strefy Gazy intensywny ostrzał rakietowy Izraela i żydowskich osiedli na północy Zachodniego Brzegu Jordanu - podaje portal Times of Israel. Według "Jerusalem Post" trafiony został dom na osiedlu Alfe Menasze na Zachodnim Brzegu.
W Izraelu rakiety spadają na środkową i południową część kraju. Nie ma na razie informacji o ofiarach śmiertelnych bądź rannych - przekazał Times of Israel.
W ostatnich dniach ataki rakietowe Hamasu były stosunkowo mało intensywne; w czwartek dowódca frontu wewnętrznego Sił Obronnych Izraela (IDF), generał Rafi Milo ocenił, że taka taktyka wskazuje na to, że wróg szykuje się na długą wojnę.
"Hamas zarządza atakami rakietowymi w sposób, który oznacza, że ta (wojna) potrwa wiele tygodni; zmniejszył liczbę ostrzałów do około 200-400 rakiet dziennie, by móc sobie pozwolić na długą walkę" - wyjaśnił Milo.
Armia izraelska zrzuca nad Strefą Gazy ulotki zachęcające do informowania o losie zakładników
Armia Izraela zrzuciła nad Strefą Gazy ulotki w języku arabskim, zachęcające mieszkańców tego palestyńskiego terytorium do informowania władz w Tel Awiwie o losie zakładników, przetrzymywanych od ponad dwóch tygodni przez ugrupowanie terrorystyczne Hamas - podał we wtorek portal Times of Israel za komunikatem izraelskich sił powietrznych.
"Jeżeli pragniesz lepszej przyszłości dla siebie i swoich dzieci, podejmij działania i jak najszybciej przekaż nam rzetelne oraz przydatne informacje na temat zakładników (przetrzymywanych) w twojej okolicy. Armia Izraela zapewnia, że dołoży wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo tobie i twojemu domowi, a także (przekazać ci) nagrodę finansową. Gwarantujemy całkowitą poufność" - brzmi treść ulotki adresowanej do mieszkańców Strefy Gazy.
Siły zbrojne podały na ulotce bezpieczne numery telefonów i adresy w mediach społecznościowych, za pośrednictwem których Palestyńczycy mogą skontaktować się ze stroną izraelską - przekazał Times of Israel.
W podobny sposób mieszkańcy Strefy Gazy byli przed kilkunastoma dniami informowani m.in. o konieczności udania się do schronów podczas izraelskich ostrzałów. Również wówczas siły zbrojne Izraela zrzuciły nad Gazą ulotki w języku arabskim.Według najnowszych szacunków izraelskiej armii Hamas przetrzymuje w Strefie Gazy co najmniej 222 zakładników. Osoby te znajdują się w niewoli od 7 października, gdy palestyńska bojówka dokonała zbrojnego ataku na Izrael i uprowadziła stamtąd setki cywilów.
Wśród zakładników przetrzymywanych przez Hamas jest 30 dzieci
Wśród zakładników, którzy od ponad dwóch tygodni są przetrzymywani w Strefie Gazy przez palestyńskie ugrupowanie terrorystyczne Hamas, znajduje się 30 dzieci - powiadomił we wtorek prezydent Izraela Icchak Herzog podczas spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Wypowiedź polityka przytoczyła amerykańska stacja CNN.
Hamas ukrył w Strefie Gazy pół miliona litrów paliwa
W Strefie Gazy, gdzie jednym z głównych problemów stał się niedobór paliwa na potrzeby cywilne, palestyńscy terroryści z Hamasu ukryli na pustyni pół miliona litrów oleju napędowego - poinformowały we wtorek siły zbrojne Izraela na arabskojęzycznym koncie na platformie X (d. Twitterze).
"Tak wygląda ponad pół miliona litrów oleju napędowego, podczas gdy Hamas wciąż utrzymuje, że nie ma wystarczającej ilości paliwa, aby wesprzeć szpitale i produkcję żywności. Hamas, niczym Państwo Islamskie (IS), kradnie to paliwo cywilom i przekazuje je swoim przywódcom, a także do tuneli i wyrzutni rakiet. Tak wygląda ich lista priorytetów" - oznajmił jeden z rzeczników izraelskiej armii, Awiczaj Adraee, który opublikował zdjęcia przedstawiające 12 kontenerów z paliwem ukrytych w pobliżu palestyńsko-egipskiego przejścia granicznego Rafah.
"Mieszkańcy Gazy, adresatem waszych skarg nie (powinien) być Izrael. (Powinni) być nimi Yahya Sinwar, Muhammad Deif i inni członkowie Hamasu, którzy zepchnęli Gazę w tę otchłań" - dodał rzecznik.
Media i organizacje broniące praw człowieka od kilku dni alarmują, że w Strefie Gazy, odciętej przez izraelskie władze od dostaw wody, żywności, paliw i elektryczności, może dojść do katastrofy humanitarnej. Szczególnie trudna sytuacja panuje w szpitalach, które nie radzą sobie z ciągłym napływem osób rannych w wyniku izraelskich ostrzałów.
Liban zapłaci za pomoc Hezbollahowi?
Izrael nie dąży do konfrontacji z Hezbollahem na swojej północnej granicy, ale koncentruje się na zwalczaniu Hamasu w Strefie Gazy - oświadczył we wtorek prezydent Icchak Herzog w czasie spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Chcę to jasno podkreślić - oświadczył prezydent Izraela. - Jeżeli jednak Hezbollah wciągnie nas w wojnę, powinno być jasne, że zapłaci za to Liban, przekazała agencja Reutera.
Od czasu ataku palestyńskiej terrorystycznej organizacji Hamas na Izrael 7 października na izraelsko-libańskiej granicy również dochodzi do wymiany ognia. Przeciwnikiem Izraela są jednak siły Hezbollahu, nie armii Libanu.
Pierwszy izraelski żołnierz zginął podczas operacji w Strefie Gazy
Potwierdzamy, że w niedzielę odnotowaliśmy pierwszy przypadek śmierci naszego żołnierza podczas starć z palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas w Strefie Gazy - przekazały we wtorek siły zbrojne Izraela w rozmowie z amerykańską stacją CNN.
Bojownicy Hamasu starli się z żołnierzami izraelskimi w Strefie Gazy - powiadomiła CNN w niedzielę, cytując oświadczenia Brygad al-Kassam, zbrojnego skrzydła Hamasu oraz armii Izraela. Jak przypomniano, Tel Awiw informował o pojedynczych operacjach w Strefie Gazy już 13 października, ale nie pojawiały się wówczas doniesienia o bezpośrednich potyczkach z palestyńskimi terrorystami.
W Iranie wzrasta niechęć społeczeństwa do Hamasu i sprawy palestyńskiej
Wśród irańskich internautów i podczas imprez sportowych w Iranie widać narastającą niechęć do Hamasu i sprawy palestyńskiej - twierdzi redagowany na Zachodzie portal Iran International.
Zdaniem portalu fala niechętnych komentarzy wobec mocno wspieranego przez władze w Teheranie terrorystycznego ugrupowania Hamas rozpoczęła się, kiedy w mediach pojawiły się nagrania ze Strefy Gazy i uciekających z jej stolicy mieszańców.
"Irańczycy dzielili się filmami, na których Palestyńczycy jeżdżą lepszymi autami niż dostępne w Iranie krajowe czy chińskie samochody" - twierdzi portal. Później pojawiła się informacja o sponsorowanych przez irański rząd pensjach dla palestyńskich terrorystów, które - wedle szerzących się w sieci twierdzeń - dwukrotnie przekraczają irańskie zarobki. "Może to plotka, ale wobec rządowej propagandy wiara w plotki rośnie" - ocenia Iran International.
Kolejnym ciosem dla propagandy Teheranu była wypowiedź jednego z liderów Hamasu Ziada Nakhaleha, który stwierdził, że "możesz sobie być szyitą, ale wtedy musisz odejść z Hamasu". Wyznający głównie szyicką odmianę islamu Irańczycy uznali to za bardzo obraźliwe.
Portal zwraca uwagę, że opór wobec narzucanej przez władze Iranu propalestyńskiej narracji dał również o sobie znać na stadionach. Kibice "skandowali obraźliwe hasła, gdy na stadionie wywieszono flagi palestyńskie, a kiedy przed meczem piłkarskim zapowiedziano minutę ciszy dla uczczenia pamięci palestyńskich "męczenników" widzowie zaczęli gwizdać i krzyczeć".
Rośnie liczba ofiar
Co najmniej 5791 Palestyńczyków zginęło, a blisko 16,3 tys. zostało rannych w wyniku trwających od 7 października izraelskich ostrzałów - poinformował w poniedziałek resort zdrowia Strefy Gazy. Wcześniejsze doniesienia mówiły o około 5,1 tys. zabitych.
Wśród ofiar śmiertelnych jest 2360 dzieci. Tylko w ciągu ostatniej doby zginęły 704 osoby - przekazały agencje Reutera i AFP za komunikatem palestyńskich władz medycznych, związanych z organizacją terrorystyczną Hamas.
W toczących się od kilkunastu dni starciach śmierć poniosło już więcej cywilów, niż w poprzednich czterech wojnach Izraela z Palestyną - informowała 20 października agencja Associated Press.
Polecany artykuł: